Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mapa kultowych sklepów i sklepików w Krakowie kurczy się z roku na rok. Teraz czarne chmury zebrały się nad nowohuckim Cepeliksem

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Mirosława Knawa, właścicielka nowohuckiego Cepelixa
Mirosława Knawa, właścicielka nowohuckiego Cepelixa Joanna Urbaniec / Polska Press
Cepelix (dawna Cepelia) to jedno z najbardziej kultowych miejsc na mapie Nowej Huty. Sklep z ludowym rękodziełem i pamiątkami na placu Centralnym jest od zawsze. Właścicielka lokalu Mirosława Knawa twierdzi, że płacenie miesięcznie 10 tys. zł czynszu to zbyt wysoka kwota, aby przetrwać na dzisiejszym rynku. Miasto uważa, że stawka czynszu nie jest wygórowana i podpowiada, że najlepszym sposobem na zwiększenie obrotów sklepu jest promocja. - Problem w tym, że ja od kilku lat dokładam do tego interesu i nie mam już funduszy na promocje - mówi właścicielka Cepeliksa.

Pustki na półkach

Wyposażenie sklepu robi wrażenie. Takich mebli i żyrandoli z lat 50 na próżno szukać w innych lokalach. Wchodząc do Cepeliksa człowieka ma wrażenie, jakby przeniósł się w czasie ponad pół wieku wstecz. Niestety produkty przeznaczone do sprzedaży nie zajmują wszystkich półek i wystaw. Obok drewnianych szkatułek, figurek, kubków i innych pamiątek straszy pustka, która z każdym rokiem zajmuje coraz więcej miejsca.

- Nie mam już pieniędzy na inwestycje. Cały dochód sklepu muszę przeznaczać na drogi czynsz. Jakiś czas temu współdzieliłam czynsz z prywatną firmą, która wyprowadziła się, a ja muszę po nich remontować pomieszczenie na własny koszt. Cały lokal ma powierzchnię niemal 270 m2. Nawet niewysoka stawka za metr kwadratowy przy takim metrażu robi sporą sumę. Jedynym ratunkiem byłaby obniżka czynszu. W tym roku napisałam do miasta pismo z prośbą o obniżenie stawki ze względu na prowadzenie w lokalu działalności w zakresie branż chronionych i zanikających. Takie miejsca powinny być wspierane przez miasto bo od lat tworzą miejscowy koloryt - mówi Mirosława Knawa.

Miasto mówi nie

Miasto nie zgodziło się na obniżkę stawki. Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego krakowskiego magistratu zauważa, że obowiązujące najemcę stawki czynszowe najmu nie były urealniane przez cały okres trwania najmu. Wynajmujący na przestrzeni lat dokonywał jedynie waloryzacji obowiązujących stawek czynszowych o wskaźnik inflacji.

- Także w trakcie akcji urynkowienia stawek czynszowych za najem lokali wchodzących w skład zarządzanego /administrowanego przez Zarząd Budynków Komunalnych w Krakowie zasobu, która miała miejsce w 2011 roku, uwzględniona została specyfika lokalu i stawki czynszu najmu pozostały na niezmienionym poziomie - dodaje Tabaszewska.

Urzędnicze porady

Dalej urzędniczka tłumaczy, że miasto nie ma wpływu na rosnące koszty związane z prowadzeniem działalności przez przedsiębiorcę.

- W tej sytuacji najskuteczniejszym sposobem wsparcia wieloletniego najemcy prowadzącego sprzedaż niezmiennego od lat i ograniczonego ilościowo asortymentu jest promocja tego miejsca we wszelkich możliwych mediach celem dotarcia z jego ofertą do jak najszerszego grona zainteresowanych konsumentów - radzi Małgorzata Tabaszewska.

Właścicielka sklepu była nawet skłonna wykupić lokal, ale na to nie zgodziło się miejscy urzędnicy, według których tylko miasto jest w stanie zadbać o zachowanie wyglądu lokalu oraz jego funkcję jako obiektu wpisanego w krajobraz kulturowy Nowej Huty.

Urzędnicy zdają sobie sprawę z tego, że sklep stał się istotnym punktem programu zwiedzania socrealistycznej dzielnicy uznanej w 2023 r. za Pomnik Historii oraz objętej przepisami Parku Kulturowego Nowa Huta.

- Przedstawiciele Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK znajdują się w stałym kontakcie z najemcami miejsca - przekonuje pracownik biura prasowego.

Konkretnych działań, które miałyby na celu ratowanie kultowego sklepu na razie brak.

Nie tylko Cepelix

Cepelix to nie pierwszy legendarny lokal, który borykał się z dużymi problemami. W 2014 r. po 58 latach działalności zamknięta została najstarsza nowohucka księgarnia "Skarbnica". Wymusiły to zmiany rynkowe i sytuacja ekonomiczna firmy. "Skarbnica" była miejscem wręcz kultowym dla nowohucian. Po zamknięciu lokal stał kilka lat pusty, a cztery lata temu otwarto w nim restaurację.

Kilka lat temu zrezygnować z prowadzenia kultowego miejsca musiała również nowohucka parasolniczka, która prowadziła zakład naprawy parasoli. Trzy lata temu swoją długoletnią działalność zakończył "sklep naszego dzieciństwa" przy ul. Rajskiej, jak określali go klienci.

Nie ma już "Ezopa"

Z początkiem 2022 roku działalność zakończył znany sklep papierniczy "Ezop" przy ul/ Szlak, nie odnajdując się na rynku handlu, gdzie konkurować trzeba z tanim asortymentem hipermarketów i sklepami internetowymi.

Przez wiele lat "Ezop" był sklepem chętnie odwiedzanych przez mieszkańców miasta i znane osoby.

- Jak przychodziła końcówka sierpnia, to rodzice z dziećmi przychodzili kupować artykuły szkolne. Marek Grechuta przychodził z synem, naszym klientem był też Piotr Cyrwus czy Alosza Awdiejew. Często odwiedzał nas pisarz Andrzej Pilipiuk z trójką swoich dzieci. Większość szopkarzy krakowskich kupowała u mnie tzw. staniol, czyli folię, którą ozdabia się szopki budowane na coroczny konkurs. Jakiś czas temu odwiedziła nas pierwsza dama, ubrana cała na biało. Przed nią wszedł ochroniarz, sprawdzić kto jest w środku, a potem pani prezydentowa kupiła kartkę na ślub - wspomina klientów właścicielka sklepu.

Na początku tego roku zmarła Janina Bajek, nazywana najstarszą sprzedawczynią w Krakowie. Wraz z jej śmiercią zamknięty został sklep "Gracja" z akcesoriami elektrycznymi , który od wielu lat tworzył koloryt krakowskiego Podgórza.

Kapelusze trzymają się mocno

Okazuje się jednak, że nie wszystkie sklepy, które lata świetności mają już dawno za sobą są skazane na wymarcie.

Przykładem jest Maria Lipka, właścicielka pracowni modniarskiej, kapeluszy, czapek przy ulicy Floriańskiej 24 w Krakowie.

- Moi klienci, przychodzą do mnie od lat. Nie robię żadnych reklam, ponieważ sami polecają mnie swoim znajomym. Podczas pandemii wnuczka, wypromowała mnie na Facebooku. Przyszło wtedy do mnie dużo nowych osób. Kocham swój zawód. Ludzie lubią do mnie przychodzić nie tylko, żeby kupić kapelusz, ale żeby porozmawiać. Mam klientów z całego kraju - mówi Maria Lipka.

Co Polacy sądzą o programie Przyjazne Osiedle - sonda

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mapa kultowych sklepów i sklepików w Krakowie kurczy się z roku na rok. Teraz czarne chmury zebrały się nad nowohuckim Cepeliksem - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto