Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła pokonała Lechię! [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła Kraków wygrała 1:0 (1:0) z Lechią Gdańsk. Bramkę w 16. minucie zdobył Cwetan Genkow po podaniu Maora Meliksona. Przed pierwszym gwizdkiem kibice uczcili minutą ciszy zmarłego Dawida Zapiska, kibica Lechii Gdańsk.

Mecz nie stał na jakimś olśniewającym poziomie, ale dla piłkarzy z ul. Reymonta najważniejsze było przerwać serię meczów bez zwycięstwa. Ta sztuka im się udała. I Michał Probierz może pracować nieco spokojniej. Zresztą dostał on wczoraj poparcie również od kibiców, którzy wywiesili transparent z napisem “Sto procent poparcia dla Michała Probierza".

Szkoleniowiec Wisły już przed meczem zapowiadał, że dokona zmian w wyjściowym składzie. Tak też się stało. Na ławkę rezerwowych powędrował Ivica Iliev, a Łukasz Garguła nie znalazł się nawet na niej. Zaskoczeniem była też pozycja Kew Jaliensa, który wystąpił w roli defensywnego pomocnika.

Przed pierwszym gwizdkiem kibice uczcili pamięć zmarłego kilka dni temu 14-letniego Dawida Zapaska. Prawdziwego fana futbolu, który mimo ciężkiej choroby potrafił jeździć na mecze setki kilometrów.

Na boisku od początku inicjatywę przejęła Wisła. Krakowianie grali wysokim pressingiem i nie pozwalali Lechii rozwinąć skrzydeł.

Sami długo utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało przez pierwszy kwadrans. W 16 minucie Wisła zaatakowała jednak skutecznie. Maor Melikson dośrodkował z prawej strony w pole karne, a Cwetan Genkow mocnym strzałem uzyskał prowadzenie dla “Białej Gwiazdy". W tym sezonie był to pierwszy raz, kiedy krakowianie rozpoczynali mecz od prowadzenia. We wcześniejszych czterech spotkaniach musieli bowiem za każdym razem gonić wynik.

Ten gol był jednak jednym z niewielu momentów, wartych odnotowania w pierwszej połowie. Warto jeszcze może wspomnieć tylko o potężnym strzale Cezarego Wilka z ok. 40 metrów, który obronił Michał Buchalik oraz o rajdzie Michała Szewczyka, który przebiegł kilkadziesiąt metrów, ale na mocny strzał zabrakło już młodemu piłkarzowi siły.

Lechia w pierwszej połowie nie zaistniała praktycznie w ofensywie. Goście pierwszy strzał, zresztą niecelny, oddali dopiero w 37 min za sprawą Mateusza Machaja.

Druga połowa rozpoczęła się od bardziej odważnej gry gości, którzy oddali kilka niecelnych strzałów.

Kolejne minuty to jednak głównie walka w środku pola. Z tej szamotaniny trudno było wyrwać się którejś ze stron i przeprowadzić składną akcję.

W końcówce kilka razy szarpnął Razack Traore, ale bez efektów. Lechia jednak w tych ostatnich minutach zdołała przenieść ciężar gry na połowę Wisły. W końcówce krakowianie bronili się momentami nawet rozpaczliwie, ale też Lechia poza strzałami z dystansu nie potrafiła poważniej zagrozić bramce gospodarzy. Dośrodkowania w pole karne przynosiły bowiem jedynie zamieszanie w “szesnastce" i tyle. Wisła utrzymała zatem prowadzenie i wreszcie zgarnęła komplet punktów.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
Bramki: Genkow 16,
Sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Gorzów Wlkp.).
Żółte kartki: Burliga, Melikson, Bunoza - Bieniuk. Czerwona kartka: Burliga (90+3 za drugą żółtą).
Widzów: 16 935.
Wisła: Pareiko - Burliga, Czekaj, Bunoza, Frederiksen - Szewczyk (62 Sikorski), Jaliens, Wilk, Melikson (88 Uryga) - Boguski (68 Iliev), Genkow.
Lechia: Buchalik - Janicki, Madera, Bieniuk, Brożek - Surma, Andreu - Deleu (54 Kacprzycki), Traore, Machaj (81 Ricardo) - Rasiak (46 Wiśniewski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto