Oświęcim

Jak prowadzić normalne życie w mieście, w którym „największy symbol ludzkiego okrucieństwa znajduje się między kościołem, Żabką a boiskiem”? Reporter Marcin Kącki zapytał o to mieszkańców Oświęcimia. Nam opowiada o tym, co usłyszał.

Zakazu palenia węglem, i to jak najszybciej, domaga się coraz więcej oddolnych ruchów mieszkańców z całej Małopolski. Ludzie mają dość smogu niszczącego zdrowie ich i ich bliskich, w tym dzieci, a zarazem są coraz bardziej świadomi tego, że głównym źródłem zanieczyszczeń jest spalanie węgla w kotłach w domach jednorodzinnych. Tak wynika m.in. z badań przeprowadzonych właśnie w Oświęcimiu, w którym mieszka mnóstwo górników i byłych górników, a także z najświeższych apeli kierowanych do władz województwa przez mieszkańców Krzeszowic. Antywęglowy ruch okazuje się całkowicie ponadpartyjny i apolityczny – a napotyka dziś na opór jedynie ze strony lobby związanego z kopalniami i składami węgla.

W pojedynku sąsiadów w tabeli małopolskiej ligi juniorów, rozegranym w Oświęcimiu, miejscowa Soła podzieliła się punktami z Puszczą Niepołomice. Gospodarze przełamali pasmo czterech porażek, ale punkt pozostawił w ich szeregach niedosyt.

Unia Oświęcim odniosła pierwsze wiosenne zwycięstwo w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej. Stylem jednak wciąż nie zachwyciła.

Soła Oświęcim na własnym boisku jest utrapieniem dla liderów małopolskiej ligi juniorów starszych. Po pokonaniu Hutnika, którego zrzuciła ze szczytu tabeli, tym razem w zaległym spotkaniu odebrała punkty krakowskiej Garbarni.

Po czterech meczach małopolskiego ćwierćfinału hokejowego jest remis. Każda ze stron wykorzystała atut własnego obiektu. O ile na początku rywalizacji zdecydowanym faworytem byli mistrzowie Polski, to po oświęcimski etapie rywalizacji to Unii zdają się rosnąć skrzydła.

Unia Oświęcim pokonała w pierwszym meczu przed własną widownią Comarch Cracovię (4:1), zmniejszając stan rywalizacji toczonej do czterech zwycięstw na 1:2. W czwartek oświęcimianie podejmą próbę wyrównania stanu rywalizacji. - Na nasz sukces złożyły się trzy czynniki. Dobra postawa bramkarza, lepsza gra obrońców i strzelenie więcej niż dwóch bramek – ocenił Jirzi Szejba, trener Unii Oświęcim.

Wydarzeniem piątkowej kolejki (19 stycznia) hokejowej ekstraklasy będę derby Małopolski w Oświęcimiu, w których miejscowa Unia podejmie TatrySki Podhale Nowy Targ (godz. 18).

W styczniu hokejowa ekstraklasa narzuciła szybkie tempo. Zawodnicy nie mają czasu na odpoczynek. We wtorkowej kolejce (9 stycznia 2018) małopolskie ekipy zagrają o różne cele. Wiceliderująca Comarch Cracovia przez swoją „hojność” dała się podejść śląskiemu duetowi, czyli Katowicom i Jastrzębiu, więc w Bytomiu nie może sobie pozwolić na straty. Z kolei TatrySki Podhale Nowy Targ i Unia Oświęcim walczą o umocnienie swojej pozycji w elitarnej „szóstce”.

Unia Oświęcim sprawiła sensację, pokonują we własnej hali Comarch Cracovię 3:2, hokejowego mistrza Polski. Obaj trenerzy zgodnie podkreślili, że o wyniku zdecydowała postawa bramkarzy. - Takie mecze się zdarzają – ocenił Rudolf Rohaczek, trener Cracovii. - Od początku staraliśmy się grać swoje, ale nic nam nie wchodziło, tymczasem każdy strzał w naszą bramką dawał gola Unii. Jak dokonaliśmy korekty między słupkami, rywale już nie zdobyli gola.

Soła Oświęcim na koniec jesieni przegrała na własnym boisku z Wiślanami Jaśkowice 1:2, rewelacyjnym beniaminkiem III ligi piłkarskiej (grupa IV). - Były trzy elementy, które wstrząsnęły Sołą. Dwa wynikały z naszej dekoncentracji, ale trzeci był po stronie sędziego – podkreślił Sebastian Stemplewski, trener oświęcimian.

Soła Oświęcim dobrze odrobiła swoją pracę domową, pokonując na własnym boisku AS Progres 2000 Kraków 3:0, czołowy zespół małopolskiej ligi juniorów starszych. - Mieliśmy rozpracowanego rywala. Wiedzieliśmy co gra i jak zneutralizować jego atuty – powiedział po meczu Patryk Formas, autor pierwszego gola dla oświęcimian.

Wiedział co mówi trener Michałowianki Dariusz Siekliński po tym, jak jego drużyna straciła prowadzenie w Oświęcimiu. - Daliśmy gospodarzom wrócić do gry i to spotkanie nie skończy się remisem. Oni dobiją nas, albo my ich – grzmiał na ławce rezerwowych. Ostatecznie sprawdził się pierwszy wariant, a gol dający sukces Unii, autorstwa Macieja Iwańskiego, był tzw. wisienką na torcie tego emocjonującego spotkania w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej.

Krystian Dziubiński strzelił cztery gole dla Comarch Cracovii w hokejowych derbach Małopolski rozegranych Oświęcimiu. Jego trafienia pogrążyły Unię (7:3). - Koledzy tak zagrywali mi krążki, że pozostało tylko strzelić – podkreśla szczęśliwy strzelec „Pasów”.

Nie było niespodzianki w derbach Małopolski hokejowej ekstraklasy. W Oświęcimiu miejscowa Unia do połowy meczu postawiła się mistrzom Polski, Comarch Cracovii.

Unii Oświęcim pokonując we własnej hali Comarch Cracovię 6:5 wzięła rewanż za porażkę poniesioną dwa dni wcześniej pod Wawelem 1:4. Mistrzowie Polski zakończyli sparingowy maraton, bowiem pomiędzy meczami z Unii zagrali w Bańskiej Bystrzycy, przegrywając 4:9.

14-letni Ramzes zginął od uderzeń siekierą. Wcześniej był duszony. Animalsi będą domagać się najwyższej kary dla zabójcy zwierzęcia

W derbach Małopolski w III lidze piłkarskiej, rozegranych w Oświęcimiu, celem Soły i Garbarni Kraków była walka o pełną pulę. Jednak po końcowym gwizdku sędziego trenerzy Sebastian Stemplewski i Mirosław Hajdo byli zgodni, że trzeba uszanować punkt z mocnym przeciwnikiem.

W derbach Małopolski rozegranych w Oświęcimiu miejscowa Soła zremisowała z Garbarnią Kraków, wiceliderem grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej.

Soła Oświęcim w spóźnionej premierze wiosny na własnym boisku, bo pierwszy mecz z Motorem Lublin został odwołany, zmierzy się z krakowską Garbarnią, wiceliderem grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej. Początek meczu w sobotę, 18 marca, o godz. 15. Pierwszy mecz oświęcimianie przegrali 2:3.

Unia Oświęcim po raz drugi przegrała we własnej hali w małopolskim ćwierćfinale hokejowym i przegrywa z Comarch Cracovią 1:3, a to znaczy, że mistrzom Polski brakuje już tylko jednej wygranej do awansu do półfinału. Po meczu na cenzurowanym byli sędziowie. - Nie będę komentował ich pracy, bo kiedy to robiłem, płaciłem wysokie kary finansowe. Mogę się cieszyć tylko ze zwycięstwa – powiedział Rudolf Rohaczek, trener krakowian.