Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Portret krakowian

asko
Tak wchodzi się do historiiFot. Jacek KOZIOŁ
Tak wchodzi się do historiiFot. Jacek KOZIOŁ
Organizatorzy martwili się o frekwencję, frekwencja martwiła się, czy aby będzie słońce, zaś mistrz Ryszard Horowitz drżał, aby słońca nie było, bo urodę sobotniego zdjęcia zepsuje wówczas cień, rzucany przez Wieżę ...

Organizatorzy martwili się o frekwencję, frekwencja martwiła się, czy aby będzie słońce, zaś mistrz Ryszard Horowitz drżał, aby słońca nie było, bo urodę sobotniego zdjęcia zepsuje wówczas cień, rzucany przez Wieżę Ratuszową.

Los zaś - jak to zwykle bywa - załatwił rzecz kompromisowo. Wszyscy byli zadowoleni po trosze, choć nikt do końca: frekwencja była, choć może nie aż taka, jak liczyli optymiści, słońca nie było zgodnie z życzeniem mistrza, ale - na szczęście dla zgromadzonych w Rynku krakowian - deszcz padał tylko przelotnie. Najważniejsze zaś, że zamiar się powiódł: Ryszard Horowitz w sobotnie południe wykonał portret krakowian początku trzeciego tysiąclecia.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom - zdjęcie wykonane zostało nie z balkonu Wieży Ratuszowej, lecz z kosza drabiny strażackiej, wzniesionej na wysokość 30 m i umieszczonej w pobliżu wylotu ul. Szewskiej. Mistrz uznał, nie bez racji, że planowane wcześniej ujęcie eliminuje znane w całym świecie symbole Krakowa: Sukiennice i Wieżę Mariacką.

To była ciężka praca. Momentami asystent Marian Curzydło parasolem musiał osłaniać aparat i Ryszarda Horowitza przed zacinającym deszczem. Na wysokości 30 m wiatr również dawał się we znaki znacznie bardziej niż na dole. Mimo tych trudności - w dobrym tempie naświetlono pięć klisz.

Jeszcze w piątek Andrzej Wajda przestrzegał Ryszarda Horowitza przed problemami organizacyjnymi, na jakie natrafić może podczas pracy. Zdaniem znakomitego reżysera - niezbędne podczas wykonywania fotografii manewrowanie wielotysięcznym tłumem wymaga sprawnej łączności i współdziałania co najmniej kilku asystentów fotografa. Okazało się jednak, że najzupełniej wystarczył mikrofon w ręku mistrza. Wydawane przezeń polecenia zgromadzeni na płycie Rynku krakowianie wykonywali bez zwłoki. Także dzięki temu przedsięwzięcie przebiegło sprawnie, nie narażając obecnych na nadmierne przemoknięcie i przemarznięcie.

Ilu krakowian sfotografował w sobotę Ryszard Horowitz? Szacunki są dosyć rozbieżne: jedne mówią o dziewięciu, inne o osiemnastu, jeszcze inne o dwudziestu tysiącach ludzi zgromadzonych w Rynku. Trudno to jednoznacznie i wiążąco rozstrzygnąć. Tak czy owak - jak na niesprzyjające warunki pogodowe - wielkość zgromadzenia była zadowalająca. Jeszcze raz przy tym okazało się, że w Krakowie takie wielkie przedsięwzięcia udają się zawsze bardzo dobrze. Tym razem - w największym stopniu dzięki organizatorom: Telewizji Kraków, Radiu Kraków i naszej redakcji.

W środę 28 marca nasza redakcja opublikowała na łamach miejskiego dodatku "GK" - "Echa Krakowa" i w "Gazecie wokół Krakowa" kolorowe zdjęcie uczestników zbiorowego portretu krakowian początku XXI wieku. W kolejnych wydaniach publikować będziemy sukcesywnie fotograficzne powiększenia poszczególnych segmentów uczestników sesji.

[**

color="#FF0000">ZNAJDŹ SIEBIE NA ZDJĘCIU !**](http://www.krakowianie2001.drq.pl/zdjecie.html)

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto