MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Moje miasto. Kraków z zieloną bramą, Central Parkiem, bez betonowych parawanów

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Do końca czerwca krakowianie mogą zgłaszać wnioski do Planu Ogólnego, który ma decydować, jak będzie można na nowo urządzać miasto. Deweloperzy podkreślają, że pod Wawelem brakuje nawet 200 tysięcy mieszkań i powinno się wyznaczyć obszary dla nowych osiedli. Wielu mieszkańców chciałoby mieć działki budowlane, co zwiększa cenę nieruchomości. Inni walczą o zieleń. Wymyślając nowy Kraków warto pamiętać, jak tutaj wieje wiatr.

Kraków położony jest w dolinie Wisły, w zachodniej części przegrodzonej wzgórzami. To naturalna zasłona od wiatrów zachodnich, które przeważają w naszym regionie. Efekt jest taki, że w mieście jest zazwyczaj znacznie niższa prędkość wiatru niż na wyżej położonych terenach. Do tego dochodzi zabudowa Krakowa, która zdaniem ekspertów dodatkowo w około 30 procentach wpływa na osłabienie prędkości wiatru.

Mówiąc więc o planowaniu nowego Krakowa, trzeba mieć na uwadze zieloną bramę do miasta, jaka znajduje się po zachodniej stronie. Mamy tu Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy, wzgórze świętej Bronisławy z Kopcem Kościuszki czy górę św. Anny w Bodzowie.

Deweloperzy przekonują, że w Krakowie trzeba zdecydować się na budowę wyższych budynków mieszkalnych, co pozwoli zwiększyć przestrzenie na zieleń i przewietrzanie. To lepsze rozwiązanie niż kilkupiętrowe betonowe parawany.

Mając na uwadze względy widokowo-klimatyczne trudno jednak sobie wyobrazić, by nowe wysokie budynki zasłaniały widok na bielańsko-tyniecką zieleń i wzgórza. Na kolejny Ruczaj nie ma miejsca.

Mocno zabudowane są północne dzielnice Krakowa, podobnie jest na południu, gdzie przykładowo na Klinach nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa i mają tam powstać kolejne osiedla.

Pozostał wschód. Pod względem widokowym, jakby na to nie patrzeć, dominują kominy elektrociepłowni w Łęgu. Gdyby je zasłonić, nie byłoby straty. W kolejnych latach do wykorzystania będą też zapewne tereny po nowohuckim kombinacie.

Mamy też teren Płaszowa i Rybitw, gdzie zaplanowano Nowe Miasto, czyli krakowski Manhattan, dzielnicę wieżowców. Nie można jednak na siłę stamtąd wyprowadzać przedsiębiorców, aby zaprosić deweloperów. Przemysł wyprowadził się z Grzegórzek, Zabłocia i części Płaszowa, gdzie powstały nowe osiedla. Wszystko reguluje rynek, jest tylko kwestia ceny. Ważne jednak, by to nie były kolejne betonowe osiedla. Przy dzielnicy wieżowców powinien więc powstać krakowski Central Park, a do centrum najlepiej byłoby stamtąd dojeżdżać metrem.

Trwa okres lęgowy bocianów

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Moje miasto. Kraków z zieloną bramą, Central Parkiem, bez betonowych parawanów - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto