Kraków promuje podziemne muzeum pod Rynkiem Głównym za grube miliony

Na ulicach Warszawy i Krakowa zawisną billboardy i plakaty informujące o otwarciu muzeum. W sumie ok. 100 sztuk. W ogólnopolskiej telewizji i radiu pojawią się spoty, a w gazetach zobaczymy specjalnie przygotowane reklamy.

- Pierwsze informacje już pojawiły się na Facebooku. Stworzyliśmy również specjalną stronę internetową: www.podziemiarynku.pl na której znajdą się informacje o inwestycji - wylicza Wojciech Schab z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

- Nasz urząd wydał na to ok. 230 tys. zł - dodaje.
Marcin Kandefer, rzecznik prasowy prezydenta, zaznacza, że większość tych środków to pieniądze z unijnego projektu.

- Nie przeszarżowaliśmy. Za informacje, które pojawią się w telewizji i radiu nie zapłaciliśmy nawet złotówki. To forma wymiany w ramach patronatu medialnego - zapewnia. Konkretnej kwoty nie jest jednak w stanie podać. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że cała kampania pochłonie ponad 400 tys. zł. Dla porównania promocja otwarcia muzeum Schindlera kosztowała ok. 10 tys. zł

Największy billboard zawiśnie w centrum Warszawy. - Siatka reklamowa będzie miała wymiary 5 na 11,5 metra - mówi Kandefer. Tyle, ile jedna połowa boiska do koszykówki. Gmina zamierza również reklamować się w internecie. - Będzie tam można zobaczyć nadawany na żywo obraz z podziemnego muzeum - zdradza Kandefer.
Specjaliści od marketingu i reklamy uważają, że pomysł kampanii jest świetny.

- Taka ogólnopolska reklama może być impulsem nawet dla tych, którzy wielokrotnie odwiedzali Kraków i żyją w przekonaniu, że już wszystko widzieli - ocenia Jerzy Jurczyński, specjalista od public relations.
Muzeum, w którym poznamy historię Krakowa od czasów przedlokacyjnych do współczesnych, zostanie otwarte pod koniec września.

Turyści zwiedzający obiekt będą wędrować pod ziemią wokół Sukiennic szklanymi pochylniami i kładkami, oglądając m.in. cmentarzysko czy pomieszczenie tzw. Wielkiej Wagi. Wszystko to zostanie dopełnione specjalnymi efektami akustycznymi.