Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Polityczna gra na czas, która pomaga tylko prezydentowi Majchrowskiemu. Gdzie są inni kandydaci na prezydenta Kr

Piotr Ogórek
Małgorzata Wassermann ma być kandydatką, która da PiS zwycięstwo w Krakowie. Oficjalnie ma być zaprezentowana w kwietniu
Małgorzata Wassermann ma być kandydatką, która da PiS zwycięstwo w Krakowie. Oficjalnie ma być zaprezentowana w kwietniu Adam Guz
Główne partie wciąż nie są w stanie wskazać kandydatów na prezydenta Krakowa. Pierwszą ma być Małgorzata Wasserman. Reszta jest daleko w tyle. To wszystko sprzyja urzędującemu prezydentowi.

Praktycznie w każdym z większych polskich miast znanych jest już przynajmniej kilku kandydatów, którzy zamierzają walczyć o fotel prezydenta w jesiennych wyborach samorządowych. W Krakowie oficjalnie zamiar kandydowania ogłosił jak na razie tylko Konrad Berkowicz (Partia Wolność). Prawo i Sprawiedliwość zwleka i znów odkłada datę ogłoszenia swojego kandydata. Z naszych informacji wynika jednak, że sprawa jest praktycznie przesądzona i będzie to Małgorzata Wassermann. Władze partii czekają jednak na „odpowiedni moment”, by to ogłosić. Ten ma nastąpić po kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Wciąż w kropce jest Platforma Obywatelska, która negocjuje z prezydentem Majchrowskim. I chodzić ma już nie tyle o to, czy PO poprze samego prof. Majchrowskiego - bo to już niemal pewne - tylko o to, czy razem utworzą wspólne listy do Rady Miasta Krakowa.

PiS już prawie z kandydatem

- Odwlekanie przez innych decyzji o starcie w wyborach służy urzędującemu prezydentowi, bo sami zabierają sobie czas na wypromowanie się. PiS robi dobrze, że chce już ogłosić kandydata. Ale to i tak za późno - uważa prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

PiS ma zawężone grono kandydatów. Zarząd okręgu krakowskiego zarekomendował centrali partii trzy nazwiska - Małgorzaty Wassermann, Marka Pęka i prof. Marka Andrzejewskiego. Ostateczną decyzję podejmie Komitet Polityczny PiS. Kiedy? - Bardzo realny termin to 14 kwietnia - zaznacza poseł Jarosław Szlachetka, przewodniczący małopolskiego zespołu PiS ds. wyborów samorządowych. - Trójka kandydatów jest żelazna. To z nich zostanie wyłoniony kandydat PiS na prezydenta Krakowa - dodaje. Kto ma największe szanse? Partia najbardziej liczy na Małgorzatę Wassermann. We wszelkich sondażach, zarówno tych zlecanych przez media, jak i wewnętrznych PiS, tylko ona zbliża się do Jacka Majchrowskiego na tyle, że może z nim realnie powalczyć.

- Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że to ona będzie tym kandydatem. Na razie czekamy. To jednak nie kwestia jej niechęci, tylko ciężkiej pracy w komisji ds. afery Amber Gold. Wcześniejsze ogłaszanie kandydatury może zaburzyć jej pracę w komisji - mówi nasz rozmówca zbliżony do kręgów kierowniczych PiS w Krakowie, jak i w Warszawie. Chcieliśmy wczoraj porozmawiać z Małgorzatą Wassermann, ale nie odbierała telefonu. W PiS nie ukrywają, że decyzja o ogłoszeniu kandydata musi wypaść w dobrym momencie politycznym. Czy będzie to połowa kwietnia, akurat po ósmej rocznicy katastrofy smoleńskiej? - Chcemy, aby najważniejsze kandydatury w największych polskich miastach podać w jednym czasie. Czas najwyższy na zmiany w Krakowie - podkreśla Szlachetka.

Reszta stawki daleko z tyłu

Reszta zwleka w wyścigu wyborczym. I to bardzo. Swojego kandydata na prezydenta ponoć ma Nowoczesna, co mówiła niedawno w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego” szefowa partii Katarzyna Lubnauer. Ma, ale go nie ujawnia. Z kręgów zbliżonych do krakowskich władz partii słyszymy, że trwają rozmowy. Z kim? - Pomidor - mówi nasz rozmówca. Decyzja ma być ogłoszona po Wielkanocy.

Najbardziej kuriozalna sytuacja jest w Platformie Obywatelskiej. Oficjalnie Grzegorz Schetyna powiedział już, że partia poprze Jacka Majchrowskiego. Lokalni działacze takie rozwiązanie zaakceptują, jeśli z prezydentem stworzą wspólne listy do Rady Miasta. Bo to może dać im zwycięstwo nad PiS. Ale urzędujący prezydent niechętnie patrzy na takie rozwiązanie. Poza tym wciąż nie wiadomo, czy wystartuje. - Prezydent decyzję podejmie na przełomie kwietnia i maja - zaznacza Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego. Prezydent analizuje sytuację, w tym wewnętrzne sondaże.

- Sondaże prezydenta wskazują ponoć, że jego ugrupowanie, czyli Przyjazny Kraków, ma większe poparcie niż my czy PiS - mówi nam jeden z ważniejszych polityków PO z Krakowa. Z kolei Platforma dysponuje sondażami, z których wynika, że bezwzględne zwycięstwo w wyborach do Rady Miasta odniósłby wspólny komitet prezydenta i PO. Pod warunkiem, że w jego nazwie nie będzie… PO. Platforma ma więc o co walczyć. Prezydent Majchrowski już niekoniecznie. - Wspólne listy powinny być decyzją obu klubów. Natomiast co do poparcia ewentualnej kandydatury prezydenta przez PO, to chciałby być kandydatem własnego komitetu. Aczkolwiek wszelkie poparcie bardzo go cieszy - dodaje Chylaszek.

PO zastrzega, że cały czas prowadzi rozmowy na poziomie centralnym i lokalnym. - Rozważane są różne formy współpracy między nami, a Nowoczesną. W Krakowie Jacek Majchrowski jest brany pod uwagę, jako kandydat całej opozycji. Ale decyzji jeszcze nie podjął. Także my w 100 procentach nie zdecydowaliśmy, że go poprzemy - mówi Aleksander Miszalski, szef małopolskiej PO. Wtedy wraca wariant B z własnym kandydatem. Jakim? W grze były tylko trzy nazwiska - Bogusław Sonik, Bogdan Klich i Róża Thun.

Niezależni wstrzemięźliwi

Z oficjalnym ogłoszeniem startu w wyborach wciąż wstrzymują się też kandydaci niezależni. Nawet Łukasz Gibała, który regularnie krytykuje prezydenta Majchrowskiego, nie chce oficjalnie ogłosić, że będzie jego kontrkandydatem w wyborach samorządowych. - Wielokrotnie powtarzałem, że Kraków potrzebuje zmiany i gdyby dziś miały być wybory, to oczywiście powiedziałbym, że w nich startuję. Ale oficjalnie o swojej decyzji poinformuję w czerwcu - mówi Łukasz Gibała.

Tomasz Leśniak, kandydat sprzed czterech lat, też czeka. - Jako Miasto Wspólne nie podejmowaliśmy jeszcze decyzji w kwestii kandydowania na prezydenta Krakowa. W poprzednich wyborach ogłosiliśmy start w czerwcu. Nie czas będzie kluczowy dla wyniku wyborów, a kwestie programowe, wiarygodność, rozpoznawalność - mówi Leśniak. Jak dodaje, wiele zależy od tego, czy będzie startował Jacek Majchrowski.

O tym, że kandydaci powinni się już pojawiać jest przekonany prof. Marek Bankowicz, politolog z UJ. - Jeśli do 20 kwietnia nie byłoby listy z licznymi kandydaturami to byłaby to sytuacja zdumiewająca. Być może powodem niedostatku kandydatów jest to, że czekają na ruch prezydenta Majchrowskiego. Jeśli prezydent wystartuje to kandydatur może być bardzo mało, bo wielu wie, że jego pozycja jest bardzo mocna.

ZOBACZ KONIECZNIE:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto