Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: Paweł M. ps. "Misiek" i jego wspólnik zabójca staną przed sądem

Artur Drożdżak
Paweł M. "Misiek" w czarnej bluzie z białymi napisami.
Paweł M. "Misiek" w czarnej bluzie z białymi napisami. fot. Polskapresse
Pseudokibic Paweł M. ps. "Misiek", Tomasz P. i Grzegorz Z. staną przed sądem za kradzież 2 września br. tasaków do karczowania o wartości 441 zł z marketu w Modlniczce pod Krakowem. Grozi im do 5 lat więzienia. Wszyscy są pod dozorem policji. Na poczet kary grzywny zajęto im majątek od 310 do 4490 zł. Po zatrzymaniu nie przyznali się do winy. Złożyli identycznej treści wyjaśnienia.

Kraków: policja zatrzymała "Miśka". Próbował ukraść maczety

- Byliśmy w sklepie, ochroniarze cały czas za nami chodzili. Postanowiliśmy z nich zażartować. Wzięliśmy z półki tasaki i zdecydowaliśmy się je przerzucić przez ogrodzenie wiedząc, że jesteśmy obserwowani. Potem chcieliśmy za nie zapłacić, ale ochrona nam to uniemożliwiła - mówili zgodnie oskarżeni.

W rzeczywistości zostali zatrzymani, gdy jeden już schował tasaki pod bluzą i zmierzał na parking, gdzie stało ich porsche. Dwaj wspólnicy zostali ujęci w środku sklepu. Obciążają ich zeznania pracowników sklepu i zapisy monitoringu.

Najbardziej znany z zatrzymanych to 34-letni Paweł M. ps. "Misiek", jeden z liderów kiboli Wisły Kraków. Chwilę czarnej sławy przeżył w 1998 r., gdy podczas spotkania Wisły Kraków z AC Parmą rzucił z trybun nożem w głowę piłkarza Dino Baggio. Krakowski klub został za to wykluczony na rok z europejskich rozgrywek, a Pawła M. po kilku tygodniach poszukiwań zatrzymano i postawiono przed sądem. Został skazany na 6,5 roku więzienia.

Odpowiadał też za próbę przekupienia policjantów, udział w bójce, nielegalnym zbiegowisku i za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Kradzież tasaków dziwi, bo "Misiek" nie kryje, że jest biznesmenem, ma firmę i deklaruje miesięczne dochody w wysokości 10 tys. złotych. Przyznaje jednocześnie, że jest właścicielem motocykla za 20 tys. zł, skutera wodnego za 40 tys. zł i motorówki za 100 tys.zł. Jest również właścicielem mieszkania za 400 tys. zł.

Także drugi z zatrzymanych w Modlniczce, 27-letni Grzegorz Z., menedżer w krakowskim night-clubie ma przeszłość kryminalną za narkotyki. Trzeci oskarżony kibol, 32-letni Tomasz P., to też dziś biznesmen. Był skazany na 10 lat więzienia za zabójstwo kibica Arki Gdynia w marcu 2003 r. we Wrocławiu podczas wielkiej ustawki kilkuset kiboli. Zdaniem sądu, Tomasz P. zadał śmiertelny cios Mariuszowi B. "bez powodu, w amoku walki".

- Miał świadomość tego, że Mariusz B. może umrzeć i godził się na to - uzasadniał sędzia. Podkreślił, że oskarżony ranił Mariusza B., gdy ten był do niego odwrócony tyłem i atakowali go inni uczestnicy bójki. Poza tym Tomasz P. po zadaniu ciosu odbiegł i dalej brał czynny udział w zamieszkach. Tomasz P. w ostatnim słowie prosił o łagodny wymiar kary. Mówił, że przyjechał do Wrocławia z Krakowa, by wziąć udział w bójce kibiców, ale nikt nie miał zginąć.

Tomasz P. warunkowo opuścił zakład karny w grudniu 2010 r. po odbyciu połowy kary 10 lat więzienia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto