Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tego miejsca nigdy nie widzieli turyści. Zajrzeliśmy też na wawelski strych

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Zaledwie kilka tygodni temu zwiedzający mieli okazję po raz pierwszy wejść do wawelskich piwnic, a już - tym razem tylko niewielkie grono dziennikarzy i fotoreporterów - miało możliwość eksplorowania dotąd zamkniętych obszarów Zamku Królewskiego na Wawelu - strychu. Rozciąga się stąd zapierająca dech w piersi panorama Krakowa.

Po przejęciu Wawelu spod okupacji austriackiej w 1905 roku konieczne było przeprowadzenie prac konserwatorskich na zamku. Wawelscy konserwatorzy spierali się wówczas, jaki kształt nadać Wawelowi po remoncie. Powołano też specjalną instytucję – Kierownictwo Restauracji Zamku Królewskiego na Wawelu.

Jeszcze przed I wojną światową, pod kierunkiem architekta Zygmunta Hendla, odnowiono dziedziniec arkadowy, przeprowadzono badania architektoniczne i rozpoczęto prace przy elewacjach pałacu. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w r. 1918, zostały zakończono prace przy elewacjach; odnowiono i urządzono, według projektów architekta Adolfa Szyszko-Bohusza, większość wnętrz pałacowych.

Wówczas też zdecydowano o wykonaniu nowego dachu nad Zamkiem Królewskim. Zostały przygotowane trzy wersje projektu, zakładające odtworzenie dachu w niezmienionym kształcie, wykonanie nowej konstrukcji drewnianej oraz opracowanie konstrukcji stalowej. Ostatecznie zdecydowano o budowie stalowej konstrukcji na podstawie zaprezentowanej i zebranej ikonografii nawiązującej kształtem do pierwotnego dachu z okresu renesansu.

– Kwestią sporną stało się jednak przekrycie. Pierwsza wersja zakładała wykonanie powierzchni z wielobarwnej glazurowanej dachówki ceramicznej. Zostały nawet zaprezentowane próby takiego rozwiązania na skrzydle południowym. Specjalna komisja nie zaakceptowała jednak tego rozwiązania. Zdecydowano o wykorzystaniu dachówki ceramicznej, którą dziś oglądamy na dachach Wawelu. Kwestią sporną, związaną technicznie z konstrukcją dachu, był również wygląd krużganków wawelskich. Podczas okupacji austriackiej zostały one bowiem zabudowane. Zwolennicy powrotu do renesansowego wyglądu dziedzińca postanowili je wyburzyć, co wiązało się również ze zmianą konstrukcji dachu – mówi Martyna Bulińska, konserwatorka architektury w Zamku Królewskim na Wawelu.

Ideą przyświecającą kustoszom wawelskich kolekcji jest otwieranie zamku dla zwiedzających, udostępniając coraz to nowe zakamarki Wawelu. Wprawdzie na strych jeszcze nie wiedzie żaden turystyczny szlak, ale nie wykluczone, że i tam w ramach "Wawelu otwartego" powiedzie szlak. Już dziś można zobaczyć, jak prezentuje się ta część zamkowych przestrzeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tego miejsca nigdy nie widzieli turyści. Zajrzeliśmy też na wawelski strych - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto