Selectror Festival: Dzień Drugi [zdjęcia]

Drugi dzień Selectora był bez wątpienia lepszy, niż pierwszy i to pod każdym względem. Nie było błota, pod sceną większe tłumy niż w ogródku piwnym, a temeratura wyższa pod namiotem, niż na powietrzu. Podnosiła się wraz z kolejnymi występami, by osiągnąć najwyższą wartość tuż po północy, kiedy pojawił się Faithless.

Dużą niespodzianką był brytyjska grupa Metronomy. Kto zna ten zespół, wie, czego można się po nich spodziewać na scenie: energia i żywioł, a pot się leje nie tylko z czoła. Tym razem lał się nie tylko z wokalisty. Publika dużymi brawami i okrzykami reagowała na każdy utwór, a muzycy, widząc tak wielki entuzjazm, nie przestawali dziękować. - To nasz pierwszy raz w Krakowie, dziękujemy Wam bardzo Słyszeliśmy, że mieliście tu problem z powodzią, ale my właśnie przywieźliśmy wam brytyjskie słońce - mówił wokalista Joseph Mount.

Punktem kulminacyjnym tegorocznego Selectora był koncert Faithless. Już po tłumie można było stwierdzić, kto tu jest prawdziwą gwiazdą i na kogo ludzie przyszli. Kiedy na deskach pojawił się Maxi Jazz, publika oszalała. Wystarczyły pierwsze dźwięki, by stwierdzić, że to będzie niesamowite przeżycie. Eksplozja energii, emocji i burza świateł to było to, czego krakowska publiczność potrzebowała. - Plułabym sobie w brodę, gdybym się tu dziś nie pojawiła - mówiła Joanna Dąbrówka, studentka AWF. - Kocham tę kapelę od lat i nie miałam wcześniej możliwości, żeby zobaczyć ich na żywo! Teraz mogę spokojnie się uczyć do sesji - dodała dziewczyna.

- Program w tym roku był świetny - dzielił się wrażeniami Kamil Stokowski, fan lelektroniki z Rzeszowa. - Byłem na poprzedniej edycji i mogę śmiało stwierdzić, że ta była o niebo lepsza - dodał. W trakcie dwudniowej imprezy można było usłyszeć łącznie 26 wykonawców muzyki elektronicznej, eletro-rocka czy disco punk. Koncerty były tak rozłożone, że każdy mógł wybrać coś dla siebie, a jeśli nie był zdecydowany, to mógł się przemieszczać z jednego namiotu do drugiego. Na trzech scenach wystąpili m.in. Booka Shade, Delphic, Boys Noize, Spox i Niwea.

Selecotor za nami, ale to dopiero początek letnich festiwali. Przed nami Wianki, a potem Coke Life Music Festival. Fani muzyki nie mogą narzekać na brak dobrych dźwięków.