18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed krakowskim sądem ruszył proces górnika z Brzeszcz. Zabił żonę, bo nazwała go okularnikiem?

A.Drożdżak, E. Żebrak
42-letni Zbigniew J., górnik z kopalni "Brzeszcze"
42-letni Zbigniew J., górnik z kopalni "Brzeszcze" Artur Drożdżak
42-letni Zbigniew J., górnik z z kopalni "Brzeszcze" przed krakowskim sądem częściowo przyznał się do zabójstwa żony. Mężczyzna wbił kobiecie nóż w plecy, potem próbował ją ratować, a gdy zjawiła się karetka pogotowia Aneta J. odmówiła odwiezienia do szpitala. Rano już nie żyła.

Średniego wzrostu, szczupły, łysiejący Zbigniew J. nie był najlepszym mężem. Anetę J. pobił ją po raz pierwszy w dniu ślubu w 2004 r., potem też źle traktował partnerkę, kopał, dusił. W 2008 r. rodzinie założono tzw niebieską kartę. Przemoc była tam na porządku dziennym.

36-letnia Aneta J. potwierdzała, że "była bita, gdy na to zasłużyła". Mąż uderzał ją, jak mówiła "z byka lub z grzywy". Kuratorka sądowa raz zawiadomiła policję o przypadkach znęcania się w tej rodzinie, ale Aneta J. odmówiła złożenia zeznań obciążających męża. Zaczęła nadużywać alkoholu, z czasem podjęła nawet leczenie, by walczyć z nałogiem, ale potem znowu wróciła do picia wódki.

Małżonkom ograniczono prawa rodzicielskie nad dzieckiem. Tragiczne wydarzenia rozegrały się w nocy z 9 na 10 lipca ub. r. w domu przy ul. Liliowej w Brzeszczach. Zbigniew J. z pięcioletnią córką wrócił podchmielony z lokalnego festynu, zastał żonę pod wpływem alkoholu, doszło do awantury. W jej trakcie zadał kobiecie cios w plecy. Następnie tamował krwotok, opatrzył ranę i poszedł spać. Dwie godziny później ranna podniosła się z łóżka i kilka razy upadła na podłogę.

Hałas zaniepokoił mieszkającego piętro niżej Adama J., szwagra Anety J. i to on zawiadomił pogotowie. Przekonywał lekarzy, że żona brata ma atak padaczki alkoholowej. Ekipa karetki zauważyła jednak ranę na plecach Anety J., ale kobieta odmówiła odwiezienia do szpitala. Lekarze pozostawili ją w domu, dali tylko zastrzyk relanium.

Kilka godzin później Adam J. ponownie zadzwonił na pogotowie, mówiąc, że kobieta nie może ustać na nogach. Dyżurna podpowiedziała mu, że poszkodowana powinna leżeć, bo po relanium występują zawroty głowy. Rano kobieta już nie żyła. Rana zadana nożem okazała się śmiertelna. Domownicy szybko pozbyli się zakrwawionej wersalki. Potem przekonywali, że to nie było zacieranie śladów przestępstwa. Zbigniew J. twierdził, że Aneta J. zmarła z przepicia, teściom mówił z kolei, że ich córka przeszła atak padaczki, a ranę na plecach ma od uderzenia o wannę. Dopiero sekcja zwłok wykazała, że kobieta wykrwawiła się na śmierć od ciosu nożem w plecy.

- Nie chciałem zabić żony - tłumaczył Zbigniew J. prokuratorowi, częściowo przyznał się do winy. Przypomniał sobie jeszcze, że tamtego wieczoru żona prowokowała go w czasie awantury i nazwała okularnikiem.

Z relacji rodziców kobiety wynikało, że Aneta J. często padała ofiarą małżeńskich kłótni. - Córka była chorobliwie zakochana w Zbyszku. Nie przyznawała się do tego, że mąż ją regularnie bije. Kiedy pytałam, skąd ma sińce pod oczami odpowiadała: mamo, Zbyszek by nigdy nie uderzył kobiety - mówiła Irena P., matka poszkodowanej.

Z kolei Adam J., brat oskarżonego przekonywał, że między małżonkami rzadko dochodziło do awantur. Jeśli się zdarzały, to dlatego, że teściowie mieli wtrącać się w ich życie. Pytany przed Sądem Okręgowym w Krakowie czy oskarżony często pił wódkę 32-letni Adam J. odparł: mój brat lubił wypić, jak to górnik.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto