Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest na Rynku Głównym. Aktywiści chcą całkowitego wycofania dorożek konnych z Krakowa

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
"Zarabianie pieniędzy na cierpieniu zwierząt jest nieetyczne" - mówiono podczas protestu przeciwko wykorzystywaniu koni do dorożek
"Zarabianie pieniędzy na cierpieniu zwierząt jest nieetyczne" - mówiono podczas protestu przeciwko wykorzystywaniu koni do dorożek Anna Kaczmarz
W sobotę, 2 marca, samo południe na płycie Rynku Głównego odbył się protest w obronie koni wykorzystywanych do pracy w przemyśle dorożkarskim. Protestujący chcą całkowitego wycofania dorożek konnych z miasta. "Połóżmy kres tej okrutnej i żenującej rozrywce, która odbija się piętnem cierpienia koni, a ulice miasta wysławionego jako królewskie pełne są potu i krwi tych cierpiących istot" - apelują aktywiści prozwierzęcy. W szeregu z protestującymi stanęli znani krakowianie: kandydat na prezydenta miasta Łukasz Gibała, Marcin Urbaniak etyk, działacz społeczny oraz Joanna Hańderek wykładowczyni, publicystka, działaczka społeczna i polityczna. Pojawiło się również kilku zwolenników tradycji dorożkarskich na czele z Adamem Hareńczykiem kandydującym na prezydencki fotel miasta.

"Żądamy od władz Krakowa wprowadzenia zakazu czerpania zysków z tej formy przemocy wobec zwierząt. Zmuszanie koni do wielogodzinnego stania i chodzenia w nienaturalny sposób jest sprzeczne z naturą tych istot. Ciągnięcie ciężkich wozów po śliskiej, twardej nawierzchni ulic, niezależnie od pogody czy pory roku, powoduje upadki, urazy i wypadki komunikacyjne" - apelują protestujący aktywiści prozwierzęcy.

Jak wyjaśniają organizatorzy protestu, na terenie miasta regularnie dochodzi do dramatycznych zdarzeń z udziałem koni dorożkarskich, a wiele z nich kończy się groźnymi urazami i kontuzjami koni. Przypominają również o wypadkach, które dla zwierząt zakończyły się śmiercią, jak np. na ul. Monte Cassino, Powstańców czy Świętego Jana, gdzie prokuratura postawiła woźnicy zarzut znęcania się nad zwierzęciem.

"Nasz protest ma na celu edukowanie ludzi. Za każdym razem gdy wsiadają do konnych dorożek serwują koniom cierpienie i przyczyniają się do tego, że męka tych zwierząt trwa nieustannie od lat. Na końcu niewolniczej pracy konie nie mają emerytury czeka je śmierć w rzeźni. Każda przejażdżka przybliża koniom do niej drogę" - wyjaśniają.

Szeregi protestujących wsparli swoja obecnością kandydat na prezydenta miasta Łukasz Gibała, Marcin Urbaniak etyk, działacz społeczny oraz Joanna Hańderek wykładowczyni, publicystka, działaczka społeczna i polityczna.

- Konie mają wyjątkowo wrażliwe zmysły, są wyjątkowo płochliwe, bardzo często odczuwają strach, nie mają zdolności widzenia głębi przestrzeni, to znaczy, że kiedy koń, idąc asfaltem, widzi kałużę to się jej boi, ponieważ nie jest w stanie dostrzec tego, że jest płytką wodą, na której można stanąć. Podobnie problem stanowią ciemne zaułki - mówił Marcin Urbaniak. - Takich sytuacji koń napotyka dziesiątki w podczas swojej pracy skręcając w ciasne uliczki czy doświadczając ruchu ulicznego.

- Zarabianie pieniędzy na cierpieniu zwierzaków, wożenie ciężkimi karocami turystów tylko po to, by mieli oni jakąś wątpliwą frajdę, a przedsiębiorca zarobił pieniądze to jest nieetyczne. Zagłosuję w referendum za - mówił Łukasz Gibała o postulacie Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt, dotyczący wprowadzenia całkowitego zakazu dorożek w naszym mieście.

Na Rynku Głównym pojawiło się także kilku zwolenników dorożek na czele z Adamem Hareńczykiem.

- Jestem w kontrze do wszystkich, którzy chcieliby "ruszyć" dorożki, stosując pseudoekologiczne argumenty. Nie zgadzam się absolutnie z ich usunięciem. Uważam, że turyści przyjeżdżają do Krakowa właśnie po to, by przejechać się dorożką. Jeśli zlikwidujemy dorożki to co będzie następne? Cepelia? Sukiennice? - mówił Adam Hareńczyk.

To kolejny protest nawołujący do wycofania konnych dorożek z miasta. I, jak zapowiadają organizatorzy, nie jest ostatnim.

"Będziemy protestować tak często, aż Urząd Miasta nie podejmie kroków w kierunku całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek" - deklarują uczestnicy protestu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Protest na Rynku Głównym. Aktywiści chcą całkowitego wycofania dorożek konnych z Krakowa - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto