Cóż, fakty są takie, że przegraliśmy drugi mecz z rzędu i nasza sytuacja jest ciężka. Chcieliśmy się przełamać, ale nie udało się. Nie wiem z czego wynika nasza słabsza skuteczność. Niby mamy sytuacje, ale nie potrafimy się przełamać. Może gdybyśmy wreszcie strzelili bramkę jako pierwsi, to worek z golami rozsypałby się. Tym razem nie możemy mieć do siebie pretensji o straconą bramkę z braku koncentracji, tak jak to miało miejsce w poprzednich meczach. Straciliśmy gola po błędzie sędziego, a na to nie mogliśmy mieć wpływu. Jedyne co nam pozostaje, to w końcu się przełamać i zagrać tak, jak wszyscy tego od nas oczekują. Gramy u siebie, trzeba włożyć sto procent zaangażowania i wreszcie wygrać! - powiedział po meczu Burliga.
- Straciliśmy bramki po błędach sędziowskich. W dodatku nie dostaliśmy ewidentnego karnego. Cwetan wygrał walkę o pozycję i został przewrócony. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i powinniśmy je wykorzystać. Ten mecz rozstrzygnął się praktycznie po drugiej bramce. Pogoń cofnęła się po niej głęboko i nie byliśmy w stanie jej zagrozić. Mimo wszystko jestem optymistycznie nastawiony. Wierzę, że już w najbliższym meczu przełamiemy się i wygramy. Potrzebujemy cierpliwości i ciężkiej pracy, a efekty w końcu przyjdą - uważa Garguła.
Jeśli chodzi o trenera Probierza, to nie chciałbym na ten temat specjalnie się rozwodzić. Co będzie, zobaczymy. Jedyne co mogę powiedzieć, to że jedziemy z trenerem na tym samym wózku i ma od nas pełne wsparcie. Najlepiej byłoby jednak zacząć wygrywać, bo to uspokoi sytuację wokół zespołu - przyznał Garguła na pomeczowej konferencji.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?