MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe muzeum na Kazimierzu w Krakowie pokazałoby, jak wielkie bogactwo skrywa klasztor i kościół Bożego Ciała

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Komisja konserwatorska przy odsłoniętych epitafiach
Komisja konserwatorska przy odsłoniętych epitafiach Wojciech Matusik
Kraków ma szansę wzbogacić się o nowe klasztorne muzeum: u kanoników regularnych laterańskich na Kazimierzu. Z cennymi dokumentami, średniowiecznymi manuskryptami, rzeźbami, obrazami czy kolekcją ornatów. Byłyby też w nim prezentowane wirtualne rekonstrukcje malowideł i epitafiów, które są schowane za ołtarzami i stallami w kościele Bożego Ciała, a do których dotarli podczas swoich prac konserwatorzy. Takie są pomysły, a kiedy muzeum powstanie - to zależy od finansów.

Takimi obiektami, które w wersji multimedialnej można by podziwiać w planowanym muzeum, byłyby m.in. dwa bardzo cenne epitafia, znalezione w Bazylice Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu jesienią zeszłego roku, podczas demontowania do konserwacji ołtarza Świętej Trójcy. Kamienne epitafia pochodzą z przełomu XVI i XVII wieku, a zostały umieszczone na gotyckim filarze. Przez ostatnie 250 lat pozostawały zasłonięte drewnianą konstrukcją ołtarza.

Starsze z odnalezionych epitafiów jest poświęcone Stanisławowi Cieniowskiemu, szlachcicowi i rajcy miejskiemu (urodzony w Łęczycy, zamieszkały na Kazimierzu, zmarł w 1587 roku, a o jego upamiętnienie zadbała jego żona Magdalena). Drugie ufundował pochodzący z Kazimierza kanonik krakowski Jan Fox (postać w Krakowie bardzo znana, był m.in. fundatorem murowanego kościoła w Bieżanowie oraz darczyńcą dla kościoła Bożego Ciała na Kazimierzu), by upamiętnić swoją zmarłą w 1602 roku matkę Katarzynę. W latach 70. XVIII wieku filar obudowano ołtarzem, a tym samym epitafia "zniknęły". Obecnie, gdy ołtarz przechodzi renowację w pracowni konserwatorów, są widoczne. Ale docelowo, gdy ołtarz powróci na miejsce, znów się za nim schowają. Nie zdecydowano się na ich wyjęcie z filaru i przeniesienie w inną część kościoła.

- Ich wyjątkowość polega na tym, że nigdy nie były demontowane. Są od samego początku, od XVII wieku zamontowane cały czas w tym samym miejscu. A sposób montażu też oczywiście ma wartość kulturową i dlatego nie powinniśmy ich ruszać. Poza tym ruszanie spowodowałoby pewną destrukcję i epitafiów, i gotyckiego filara - powiedział nam dr hab. Bogusław Krasnowolski, historyk sztuki, wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. - Więc trudno, te epitafia nie będą widoczne. Będą udokumentowane. Myślę, że na tej dokumentacji - która, jeżeli tu powstanie parafialno-klasztorne muzeum, być może będzie w nim pokazana - można by sobie pozwolić na próbę rekonstrukcji kolorystycznej. Bo niegdyś kamień był malowany i to jest tylko wtórny efekt, że te epitafia są monochromatyczne.

To, że epitafia z gotyckiego filara w kościele Bożego Ciała były barwne, ustalili konserwatorzy, którzy już dokładnie im się przyjrzeli podczas obecnych prac. Znaleźli takie kolory jak czerwony, zielony, ugrowy, a także złocenia.

- Wiemy, że były to epitafia kamienne polichromowane i złocone. Ale nie będziemy ich na nowo złocić ani nic domalowywać do fragmentów polichromii, które znaleźliśmy. Przeprowadzamy konserwację zachowawczą - niech pozostaną w stanie autentycznym, tak jak zostały zachowane - zaznacza Krystyn Kozieł kierujący pracami konserwatorskimi w Bazylice Bożego Ciała.

Jak zwraca uwagę SKOZK, dzięki którego wsparciu toczą się prace w bazylice, "najpóźniej za rok epitafia znów znikną za drewnianymi ścianami powracającego z konserwacji ołtarza Świętej Trójcy". Póki jest zdemontowany, przez kolejne miesiące jest jedyna okazja, by zobaczyć epitafia na filarze (być może uda się je zaprezentować m.in. podczas dorocznej Nocy Cracovia Sacra). Pojawił się już natomiast pomysł, by w przyszłości odnalezione epitafia były jednymi z zabytków zza ołtarzy kazimierskiego kościoła, które można by oglądać w formie multimedialnej na planowanej ekspozycji w dawnym kapitularzu w klasztorze Kanoników Regularnych Laterańskich.

Kiedy mogłoby powstać muzeum w klasztorze i co moglibyśmy jeszcze w nim oglądać?

- Muzeum powstanie wtedy, kiedy pozyskamy środki na ten cel. A jest co w nim pokazywać, bo nasze zbiory zarówno skarbca, jak i biblioteki, archiwum są bardzo bogate. I myślę, że ich ekspozycja, pokazanie szerszej publiczności spowoduje, że do świadomości osób odwiedzających to miejsce dotrze, jak wielkie bogactwo skrywa ten klasztor i kościół oraz pozwoli, jak wielkim ten klasztor i kościół był mecenasem kultury, sztuki, ale także ośrodkiem naukowym. To pozwoli wejść w inną przestrzeń postrzegania tego miejsca - odpowiada ks. Przemysław Soboń CRL, proboszcz parafii Bożego Ciała.

Jak wymienia proboszcz, prezentowany byłby m.in. akt fundacyjny klasztoru Bożego Ciała z 1405 roku, wystawiony przez króla Władysława Jagiełłę, średniowieczne manuskrypty, pierwsze drukowane książki, piękna kolekcja starych haftowanych ornatów, naczyń liturgicznych. Z pomocą multimediów przedstawiano by to, co nie jest widoczne w kościele - czyli malowidła i epitafia znajdujące się za ołtarzem głównym i bocznymi oraz za stallami. Do muzeum mogłyby trafić gotyckie rzeźby z Ogrójca, który znajduje się u podnóża wieży kościoła. Średniowieczne figury tam niszczeją - zastąpiono by je kopiami.

Według wstępnych planów muzeum chciano by tworzyć na przestrzeni najbliższych kilku lat, w klasztornym kapitularzu.

- Wtedy też przestrzeń skarbca pewnie byłaby w jakiś sposób udostępniona. A nad skarbcem jest stara kaplica zakonna, którą też byśmy chcieli dostosować do warunków muzealnych - dodaje ks. Przemysław Soboń.

O idei stworzenia klasztornego muzeum rozmawiano podczas wtorkowego spotkania komisji konserwatorskiej, która zapoznawała się z postępem prac przy ołtarzu Trójcy Przenajświętszej i sąsiednim ołtarzu św. Antoniego w kościele Bożego Ciała. Te prace to część wieloletniej konserwacji całego wnętrza bazyliki. Są finansowane ze środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa (które rozdziela SKOZK), Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz środków własnych kanoników regularnych laterańskich, którzy od 1405 roku do dziś są gospodarzami tej świątyni. Całkowita wartość tego wieloletniego (2023-2025) przedsięwzięcia, to prawie 2,2 mln. zł; dofinansowanie z NFRZK wynosi ok. 1,8 mln zł, z czego w tym roku - ponad 600 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowe muzeum na Kazimierzu w Krakowie pokazałoby, jak wielkie bogactwo skrywa klasztor i kościół Bożego Ciała - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto