Muzeum Erotyzmu w Krakowie wydaje kalendarz

Zobacz też: Czy w Krakowie powstanie Muzeum Erotyzmu?

Michał Pałasz i Aleksandra Toborowicz to pomysłodawcy krakowskiego Muzeum Erotyzmu [pisaliśmy o nich w tekście Czy w Krakowie powstanie Muzeum Erotyzmu?]

- Od prawie 5 lat badamy sztukę i myśl erotyczną, współczesną i dawną, polską i światową. Przeanalizowaliśmy wszystkie seks-muzea świata, a jest ich ponad 30. Polska jest erotyczna, a Polacy zasługują na instytucję, która to doceni. Czas na prawdziwe Muzeum Erotyzmu w Polsce - mówił nam w czerwcu Michał Pałasz, jeden z inicjatorów akcji.

Póki co, muzeum jest wirtualne, nie ma siedziby w Krakowie, ale działa wyjątkowo prężnie, skupiając wokół siebie artystów, tworzących dzieła erotyczne. Ostatnim pomysłem Pałasza i Toborowicz jest kalendarz erotyczny na 2012 rok. - Jest kalendarz Pirelli, jest erotyczny kalendarz Media Markt, jest erotyczny kalendarz Eizo X-Ray Pin-Up Calendar, prezentujący modeli prześwietlonych promieniami rentgenowskimi, jest nawet erotyczny kalendarz producenta trumien, firmy Lidner, więc Muzeum Erotyzmu wręcz powinno wydać taki kalendarz.

prace Kamila Wawrzyniaka

Badanie erotycznego gustu Krakowian

Muzeum Erotyzmu nie chce, by kalendarz zawierał treści porno, a dobre, wyselekcjonowane dzieła szeroko pojętej erotyki. - mamy nadzieję, że pojawią się jeszcze odważniejsze propozycje! Odważne, nie znaczy pornograficzne - prono jest łatwo dostępne, a więc i tanie. Nasz kalendarz ma charakter ekskluzywny, nie będzie wstydu powiesić go na ścianie. Aczkolwiek nie będzie podlegał cenzurze. Jeśli ludzie wybiorą propozycję jawnie pornograficzną, taka też się w kalendarzu ukaże - zastrzega Pałasz.

Tworzenie kalendarza ma charakter społeczny, każdy może dodać swoją propozycję, a fani Muzeum Erotyzmu w serwisach społecznościowych mogą głosować na ulubione - Mamy nadzieję na odkrycie nowych talentów i na diagnozę społecznego odbioru i zapotrzebowania na określone typy przedstawień erotycznych. Chcemy odkryć erotyczny gust Polaków - mówi Pałasz.

Twórcy Muzeum Erotyzmu przyznają też, że po 3 latach w wirtualnym świwcie chcą w końcu wyjść z sieci. - Pół roku temu zorganizowaliśmy nasze pierwsze wydarzenie w realu (XXX w DNA. Polska Sztuka Erotyczna w Zbiorniku Kultury, z okazji krakowskiej Nocy Muzeów) i ciągnie nas do reala. Chcemy zaistnieć namacalnie, a kalendarz będzie krokiem w tym kierunku - wyjaśnia Michał Pałasz.

prace Kasi Tchórz

Kalendara erotyczny: każdy może zgłosić swoją pracę

Pomysłodawcy kalendarza W mediach społecznościowych nawiązali kontakty z młodymi polskimi, lub związanymi w jakiś sposób z Polską, artystami tworzącymi sztukę erotyczną -  Nie są oni znani szerszej publiczności, ale ich prace zasługują, według nas, na prezentację i docenienie. Każdą pracę prezentujemy w mediach, w których jesteśmy obecni - przez co każdą pracę ogląda od 2,5 do 7 tysięcy osób - mało która galeria sztuki czy muzeum zapewnia taką widownię - wyjaśnia Michał Pałasz.

Przez tydzień do Muzeum Erotyzmu wpłynęło ponad 100 prac. Jedne są subtelne, inne mocno erotyczne, a jeszcze inne bardzo w erotyce bezpośrednie. Wszystkie rysunki, grafiki, plakaty, zdjęcia, malowidła prezentowane są na fanpage'u Muzeum Erotyzmu, gdzie każdy z fanów może oddać głos na swoje ulubione dzieło.

Ostateczną decyzję o doborze prac do kalendarza podejmą pomysłodawcy Muzeum Erotyzmu, czyli Michał Pałasz i Aleksandra Toborowicz, ale jak zaznaczają, wielki wpływ na nią będzie miał społeczny odbiór prac, czyli liczba głosów na nie oddane. Prace można przesłać za pośrednictwem formularza na stronie kalendarzaerotycznego - Zostały jeszcze 2 tygodnie (do 30 listopada), a jak to zwykle bywa, na pewno większość prac pojawi się ostatniego dnia. Będzie z czego wybierać - zapewnia Pałasz.

1. Ilona Ewa Urban, 2. Marcin Pilaczyński

Kalendarz Erotyzmu będzie wydrukowany

Kalendarz będzie w druku i do kupienia, jednak ani nakład, ani cena nie są jeszcze znane. - Działamy nie zarabiając, więc aby podjąć się w jakiś sposób obciążonego ryzykiem finansowym przedsięwzięcia, jakim będzie sprzedaż kalendarza, będziemy zmuszeni zbadać zapotrzebowanie na niego - mówi Michał Pałsz. Najpierw zostaną wybrane prace, a Aleksandra Toborowicz zaprojektuje kalendarz. Finalny efekt zostanie pokazany na fanpage'u Muzeum - Wtedy będziemy prosili o zapisy i kiedy będziemy wiedzieli, ile osób chce go kupić. Wydrukujemy taką ilość egzemplarzy, aby wszystkie się rozeszły - dodaje pomysłodawca kalendarza erotyzmu.

Kim są twórcy Muzeum Erotyzmu?

Muzeum Erotyzmu promuje erotyzm, jako przekraczanie tabu i odpowiedź na ograniczanie przez kulturę popędów Erosa i Tanatosa. Stara się odróżniać erotyzm, od erotyki, promowanej przez środki masowego przekazu, od seksu rozumianego fizjologicznie, czy pornografii, która na reakcjach fizjologicznych bazuje, promuje sztukę erotyczną, polską i światową, dawną i współczesną, we wszystkich jej przejawach.

Aleksandra Toborowicz to 28-letnia absolwentka krakowskiej ASP. Dziś pracuje tam jako asystentka w Pracowni Liternictwa i Typografii. Zajmuje się grafiką wydawniczą i prasową, wydawnictwami albumowymi, logotypami i stronami internetowymi. Stale współpracuje także z Fundacją "Znaczy Się" i Korporacją Ha!Art. Jest laureatką krajowych i międzynarodowych konkursów z dziedziny projektowania graficznego i artystycznych, m.in. stypendystka Ministra Kultury i Sztuki (2002).

Michał Pałasz to 30-latek, pochodzący ze Szczecina, ale na stałe związany z Krakowem. Tu kończył kulturoznawstwo międzynarodowe, studia latynoamerykańskie i zarządzanie kulturą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obecnie pisze na UJ doktorat z promocji kultury i sztuki w internecie i pracuje jako social media & e-PR manager w krakowskiej agencji interaktywnej XAOO Intereactive.

Czytaj też:

• Seks jest boski, czyli erotyka katolika [wywiad]

• Co piąty student uprawia seks za pieniądze

• Nie chcemy sprzedawać prezerwatyw w aptekach - mówią Farmaceuci Sumienia