- Kilka tygodni temu przy jednym z przystanków komunikacji miejskiej zlikwidowano kiosk, który był ostatnim miejscem w okolicy, gdzie można było kupić bilet - pisze Mateusz Jaśko, mieszkaniec Krakowa.
- Teraz mieszkańcy są zmuszeni do kupowania biletów u kierowcy. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie zmuszało to do kupna biletów godzinnych, a w przypadku osoby dorosłej dwa dni jazdy autobusem wychodzą tyle samo co kilka dni jazdy autem.
Pan Mateusz podkreśla, że w całej okolicy nie ma ani jednego automatu Krakowskiej Karty Miejskiej, a dodatkowo, na linie autobusowe przejeżdżające przez ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej wysyłane są autobusy, w których nie ma biletomatów.
O zbadanie sprawy poprosiliśmy MPK, które przyznaje, że mieszkańcy mogą mieć problem z kupieniem niektórych rodzajów biletów. - Na razie tylko ponad połowa z ok. 500 naszych autobusów wyposażona jest w automaty biletowe - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.
- Biletomaty są we wszystkich największych autobusach i niektórych średniej wielkości, jednak przez ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej jeżdżą najkrótsze pojazdy, a w nich automatów brakuje. Przedstawiciel MPK obiecuje jednak, że sytuacja mieszkańców wkrótce się poprawi. - Do końca wakacji postaramy się ustawić automat KKM przy którymś z okolicznych przystanków - obiecuje Marek Gancarczyk.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?