Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Igrzyska w Krakowie. Kraków walczy z Pekinem, Monachium nie chce igrzysk

Marta Paluch
Hala widowiskowo-sportowa w Czyżynach
Hala widowiskowo-sportowa w Czyżynach Anna Kaczmarz
Międzynarodowy Komitet Olimpijski zamyka dziś listę miast, które chcą ubiegać się o zorganizowanie u siebie zimowych igrzysk w roku 2022. Zgłosiło się ich pięć: Kraków, Oslo, Pekin, Ałma Ata i Lwów.

Igrzyska w Krakowie. Krakowa nie stać na rywalizację z Oslo, Pekinem, Ałma Atą!

Mają różne zaplecze i potencjał, ale każde jest gotowe włożyć w przygotowania do olimpiady miliardy euro. Największy rozmach mogą zagwarantować stolica Chin i największe miasto Kazachstanu. Pekin i Ałma Ata są w stanie pobić nawet rosyjską gigantomanię zaprezentowaną przy okazji przygotowań do igrzysk w Soczi, a według oficjalnych danych, łączne inwestycje w regionie nad Morzem Czarnym wyniosą ok. 22 mld euro.

Oslo to zupełnie inna bajka. Stolica Norwegii już raz, w 1952 r. gościła zimowych olimpijczyków. Olimpijczycy zawitali do kraju fiordów ponownie w 1994 r., gdy gospodarzem igrzysk było Lillehammer. Norwegowie mają olbrzymie doświadczenie w organizowaniu zimowych imprez sportowych, które urzekają swoją bezpretensjonalnością i niepowtarzalnym klimatem.

Jak na tym tle wypada kandydatura Krakowa? Na razie blado. Polska jest gotowa przeznaczyć na organizację zimowych igrzysk 5 mld zł. Samorządy Małopolski włożą do tej puli 256 mln zł, z czego Kraków - 50-60 mln. Brakuje nam podstawowej infrastruktury sportowej i komunikacyjnej. Władze Krakowa i Małopolski oraz Polski Komitet Olimpijski są pełne wiary w sens zmagań o igrzyska. Natomiast wśród mieszkańców jest wielu, którzy pytają o sens organizacji tak dużej imprezy. Przypominają, że kilka europejskich miast powiedziało olimpiadzie "nie".

Przeciwnicy igrzysk zebrali się na Facebooku
Na Facebooku działa już strona "Kraków Przeciw Igrzyskom", która ma ponad 3100 użytkowników.

Jej twórca - Tomasz Leśniak z "Krytyki Politycznej" - podkreśla, że Urząd Miasta lekceważy głos mieszkańców w tak ważnej sprawie. - Już w lutym tego roku pojawiła się informacja, że tzw. raport otwarcia ws. igrzysk (opisuje m.in. budżet imprezy, planowane inwestycje, stan infrastruktury miasta) trafił z Krakowa do Ministerstwa Sportu, a my nadal go nie znamy. W sierpniu wystąpiliśmy o upublicznienie tych dokumentów, ale Urząd Miasta odmówił - mówi Leśniak. Dodaje, że mieszkańcy mają prawo wiedzieć za co płacą. Przypomnijmy, że sama obsługa procesu ubiegania się o igrzyska będzie kosztować ok. 22 mln zł, z czego Kraków wyda 6 mln zł.

Przeciwnicy olimpiady uważają też, że w tak ważnej sprawie powinno być zorganizowane referendum, a nie, jak to określił Urząd Miasta, "sondaż". Leśniak tłumaczy, że wtedy mieszkańcy zdecydowaliby, na co wydawać ich pieniądze: nowe przedszkola, szkoły, miejski transport czy na igrzyska. - Takie referendum otworzyłoby też pole do dyskusji nad kosztami tego przedsięwzięcia - podsumowuje twórca antystrony igrzysk w Krakowie. Zapowiada, że na stronie internetowej się nie skończy - szykuje marsze uliczne i list otwarty.

W Monachium mają dość komercji w sporcie?
Przeciw igrzyskom w marcu tego roku zagłosowali mieszkańcy szwajcarskiego kantonu Gryzonia, w którym leży Davos. Przeciw było 52,7 procent obywateli (choć w samym Davos większość głosowała za). Na referendum zdecydowały się też władze Bawarii. Przeciwnicy igrzysk wygrali: w Monachium przeciw głosowało 52 proc., w Garmisch-Partenkirchen - 51,67, w Traunstein - 59,67.

Dlaczego? - Ludzie nie mają nic przeciwko takim zawodom ani przeciw sportowi. Po prostu są zmęczeni działaniem niemieckiego komitetu olimpijskiego i szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Thomasa Bacha. Nie ufają im - tłumaczy dziennikarz sportowy gazety "Suddeutsche Zeitung" z Monachium, Thomas Kistner.

Dodaje, że Bach, który wcześniej był szefem niemieckiego komitetu, dał się poznać m.in. jako przeciwnik wprowadzenia przepisów umożliwiających ściganie dopingu wśród sportowców przez prokuraturę. Tłumaczy także, że Bawarczykom nie podoba się zanik idei olimpijskiej. - Uważają, że igrzyska to głównie marketing, a nie sportowa rywalizacja - podkreśla.

Z decyzją mieszkańców pogodził się ratusz, mimo że sam był za organizacją igrzysk. - Musimy zaakceptować wyniki głosowania, sami zresztą chcieliśmy je przeprowadzić, żeby uniknąć zarzutów takich jak wtedy, gdy staraliśmy się o olimpiadę w 2018 r. - mówi Edith Petry, rzecznik monachijskiego ratusza.

Wtedy Monachium nie spytało mieszkańców o zdanie, za co potem na głowy urzędników posypały się gromy. Teraz nie żałowali 900 tys. euro na referendum. A wydawałoby się, że to miasto ma idealne warunki na zimową olimpiadę. - 84 proc. obiektów, m.in. do biatlonu i narciarstwa, jest już wybudowanych - tłumaczy Petry.

Urzędnicy monachijscy wyliczyli, że wydaliby na organizację igrzysk ok. 600 mln euro, z czego 80 proc. chcieli uzyskać od inwestorów i sponsorów. - Dzięki tej imprezie mielibyśmy m.in. dwa tunele prowadzące do Ga-Pa i nową linię kolejową stamtąd do Monachium. Przy okazji olimpiady pieniądze na te inwestycje spłynęłyby m.in. z centralnego i unijnego budżetu. A tak linia, bardzo potrzebna mieszkańcom, powstanie może za 10-20 lat - podkreśla rzecznik monachijskiego ratusza.

W przypadku Monachium dobrze przemyślano, co zrobić z obiektami olimpijskimi po zawodach. - Większość obiektów jest i tak wykorzystywana do międzynarodowych zawodów zimowych. A 1300 mieszkań sportowców z wioski olimpijskiej mieliśmy potem sprzedać albo wynająć mieszkańcom miasta - wyjaśnia Edith Petry. Po negatywnym referendum to jednak tylko czcze plany.

Decyzja za dwa lata
Szwedzkie miasta Sztokholm i Aare zgłosiły chęć organizowania olimpiady w 2022 r., ale do tej pory nie dostały rządowych gwarancji na związane z tym wydatki. To praktycznie stawia ich udział w olimpijskim wyścigu pod znakiem zapytania.
MKOl zaprezentuje oficjalną listę zaakceptowanych kandydatów do organizacji igrzysk 2022 w lipcu 2014 r. Decyzja o tym, kto zostanie ich gospodarzem, zapadnie podczas 127. sesji MKOl w Kuala Lumpur 31 lipca 2015 r.

Zimowe igrzyska w przyszłym roku odbędą się w Soczi, a w r. 2018 - w południowokoreańskim Pyeongchangu.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto