Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apel prof. Witolda Cęckiewicza w obronie zakola pod Wawelem

Piotr Rąpalski
Widok na najważniejszy zabytek Krakowa niezakłócony przez cumujące barki
Widok na najważniejszy zabytek Krakowa niezakłócony przez cumujące barki fot. archiwum, Anna Kaczmarz
Wreszcie mamy pierwsze objawy długo wyczekiwanej wiosny. Zaroiły się nadwiślańskie bulwary, szczególnie te najbliższe śródmieścia. Niepokojąco jednak ucichła sprawa barek pod Wawelem.

Bez echa pozostał ostatni już i słuszny protest miejskiego plastyka. A problem (sprawa) jest naprawdę wyjątkowej wagi.

Mimo że władze miasta od wielu lat deklarują potrzebę powiązania cennych śródmiejskich obszarów z rzeką (piękne hasło: "miasto twarzą do rzeki") - niewiele się w tym zakresie stało. Co prawda wyłaniają się wreszcie ściany Centrum Kongresowego przy rondzie Grunwaldzkim, ale nadal straszą ślepymi ścianami kamienice Dębnik naprzeciw Wawelu i nadal poraża swą wielkością reklama na hotelu Forum.

Ale w całym przebiegu tej najważniejszej rzeki w naszym kraju jest miejsce szczególne: jej zakole pod Wawelem. Od dziesięcioleci (a nawet od stuleci) towarzyszył nam ten wyjątkowy widok: nad taflą jakby szerszej w tym miejscu rzeki wznoszący się zespół wież katedry oraz murów i baszt Królewskiego Zamku. I jego odbicie w zwierciadle wody: żadne miejsce w kraju nie łączy tak ściśle pierwszej i najpiękniejszej rzeki z najważniejszym dla nas zabytkiem - zespołem wawelskiego wzgórza. Widok uwieczniony nie tylko przez malarzy, ale również na stronach wszystkich przewodników i setkach tysięcy pocztówek - najlepszej promocji piękna naszego miasta.

I nagle w ten obraz o nieskalanej przez wiele lat urodzie wdzierają się - jak jakieś bezczelne bazgroły, sylwety kolejnych barek. Nie przepływających i znikających, lecz zacumowanych na stałe. Nie płaskich jak galary, lecz coraz bardziej rozbudowanych, kilkukondygnacyjnych, wciąż większych i coraz szpetniejszych pretensjonalnością formy.

Jakim prawem? Cwaniactwa - nieliczącego się z nikim? Pazernością, ciągnącą zyski z zakładanych tu restauracji?
Czy nie ma w tym mieście nikogo, kto potrafiłby obronić ten odcinek rzeki, stanowiącej przecież wraz z bulwarami bardzo ważną dla miasta przestrzeń publiczną. Może czas najwyższy zmaterializować słuszny pogląd p. wiceprezydent ds. rozwoju miasta - że przestrzeń Wisły między mostami (Dębnickim i Grunwaldzkim) powinna być wolna od takich inwestycji.
Łatwo sobie bowiem wyobrazić, jak wieczorami rozjarzone barki ze swoimi restauracjami przyćmią mizerną iluminację Wawelu. Z kolei naprawdę trudno zrozumieć, że pod samym Wawelem wyrasta nam skupisko knajp.

Przecież już przed stu laty genialny Wyspiański chciał to wyjątkowe w kraju zakole Wisły wzbogacić rozległym amfiteatrem, który dla podkreślenia unikalności miejsca pozwalałby na organizację przestrzeni dla wielkich widowisk z ruchomą sceną płynącej Wisły. Może tu najbardziej pasowałyby wizjonerskie słowa: "A teatr mój widzę ogromny".

Jeszcze w latach 50., w konkursowych pracach na otoczenie Wawelu, były próby przywrócenia tej pięknej idei. Nic z tego nie wyszło. Mamy piękne miasto. Ciągle jeszcze poprzez urodę zabytkowych zespołów i budowli najwyższej rangi. Mamy również pretensje do zaliczania go do europejskich metropolii.

Ale czy władze Londynu pozwoliłyby cumować takie krypy na Tamizie koło Tower Bridge? A władze Paryża na Sekwanie koło Luwru? Czy władze Pragi na Wełtawie koło mostu Karola lub pod Hradczanami? Wszystkie te i wiele innych europejskich miast dawno doceniły rolę rzeki w wartościach swojego krajobrazu.

Jeśli przyjmiemy za rzecz oczywistą, że Wawel to jedyny w kraju panteon królów i wielkich Polaków, że Wisła to najważniejsza z polskich rzek - ich królowa, to barki na jej zakolu pod Wawelem musimy uznać za gwałt na tej rzece. Błagam, nie gwałćcie królowej!



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto