69-letni Władysław M. z Krościenka zginął wczoraj w swoim samochodzie na przejeździe kolejowym w Szaflarach po zderzeniu z pociągiem hotelowym.
Władysław M. jechał niebieskim cinquecento zakopianką przez Szaflary. W okolicach stacji Szaflary-wieś droga i tor kolejowy biegną bardzo blisko siebie. Tuż przy tej stacji jest przejazd kolejowy bez zapór. To właśnie na ten przejazd skręcił mieszkaniec Krościenka. Mógł wcześniej nie zauważyć pociągu, bo jechał w tym samym kierunku - na południe. Według świadków maszynista zorientował się, że kierowca nie dostrzegł pociągu, bo zaczął hamować, jednocześnie dając sygnał syreną. Nic to nie dało. Jadący z Gdyni pociąg hotelowy uderzył w samochód i powlókł go ponad dwieście metrów przez tory. Władysław M. jechał sam, ale to policjanci ustalili dopiero po szczegółowym przeszukaniu okolic wypadku. Impet uderzenia mógł bowiem wyrzucić ewentualnego pasażera z pojazdu.
Nikt z pasażerów pociągu nie ucierpiał. Dotkliwy natomiast był dwugodzinny korek na zakopiance, bowiem policja puszczała samochody wahadłowo z uwagi na konieczność zajęcia jednego pasa przez służby ratownicze.
Wójt Szaflar Stanisław Ślimak już dwukrotnie w ciągu 11 lat monitował o postawienie na tym przejeździe zapór kolejowych. - Ale to był groch o ścianę - wspomina wójt. - Jutro wystąpię do dyrektora PKP z jednoczesnym powiadomieniem wojewody i miejscowego posła jeszcze raz o ustawienie tych szlabanów - powiedział ,Krakowskiej" wstrząśnięty włodarz Szaflar.
Paliwo na stacjach będzie tańsze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?