Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabierzów. Śmierć 4-latka na placu zabaw. Po kontroli kuratorium na jaw wyszły nowe, niepokojące fakty

OPRAC.: PAP/Kaja Ostrowska
Studzienka, do której wpadł 4-latek, była źle zabezpieczona. Teren placu zabaw został zamknięty przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie.
Studzienka, do której wpadł 4-latek, była źle zabezpieczona. Teren placu zabaw został zamknięty przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Przemyslaw Świderski
Kontrola Kuratorium wykazała niespójne informacje odnośnie liczby dzieci uczęszczających do przedszkola. Zdaniem Małopolskiej Kurator Oświaty Barbary Nowak w dniu, kiedy doszło do tragicznego wypadku, dzieci nie miały zapewnionej prawidłowej, zgodnej z przepisami prawa, opieki. Prokuratura rejonowa, która prowadzi postępowanie dotyczące śmierci 4-latka na placu zabaw w Zabierzowie, zawnioskowała o przekazanie tej sprawy innej jednostce - ustaliła PAP w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie. Decyzja jeszcze nie zapadła.

Po tragicznym wypadku na placu zabaw, w wyniku którego w zbiorniku z wodą utonął 4-letni chłopiec, postępowanie w kierunku m.in. nieumyślnego spowodowania śmierci wszczęła prokuratura Rejonowa Kraków-Prądnik Biały.

W piątek Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała PAP, że prokurator rejonowy skierował do PO wniosek "o przekazanie sprawy do dalszego prowadzenia innej jednostce organizacyjnej prokuratury, z wyłączeniem zasad regulujących właściwość miejscową, aby uniknąć ewentualnego zarzutu braku bezstronności z uwagi na osobę pokrzywdzonego w sprawie".

"Nie zapadła jeszcze decyzja w tym przedmiocie" - przekazał prok. Leszek Brzegowy.

Kontrola Kuratorium wykazała niespójne informacje odnośnie liczby dzieci uczęszczających do przedszkola w Zabierzowie

Kontrola Kuratorium wykazała niespójne informacje odnośnie liczby dzieci uczęszczających do przedszkola. Zdaniem Małopolskiej Kurator Oświaty Barbary Nowak w dniu, kiedy doszło do tragicznego wypadku, dzieci nie miały zapewnionej prawidłowej, zgodnej z przepisami prawa, opieki.

Do tragicznego wypadku doszło w czwartek tydzień temu na placu zabaw przedszkola przy ul. Leśnej w Zabierzowie koło Krakowa. Zginął 4-latek, który wpadł do źle zabezpieczonej studzienki.

Jak przekazała PAP kurator, we wpisie ewidencyjnym gminy widnieje, że w placówka ta jest na 82 dzieci, podczas gdy uczęszczało do niej o 112 dzieci, czyli o 30 więcej. Równocześnie gminna dotacja pokrywa koszty 112 miejsc. "Jak ktoś wypłaca dotację, to powinien wypłacać za dzieckiem, ale i sprawdzać, czy na 112 czy na 82" – stwierdziła kurator.

"Dotacja jest płacona zgodnie z naszą ustawą na faktyczną liczbę dzieci, czyli na taką, jaką deklaruje właściciel" - skomentowała PAP dyrektor Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Zabierzowie Ewelina Szlachta. Zespół rejestruje i dotuje placówki.

Podczas konkursu ofert na wykonanie zadania publicznego w zakresie wychowania przedszkolnego - na początku tego roku - wpłynęła do nas oferta przedszkola Radosne Nutki. Właściciel zadeklarował liczbę miejsc, które może przekazać do dyspozycji gminy, składając przy tym oświadczenia i zobowiązania. Ta liczba wyniosła 112 miejsc. Liczba 82 odnosi się do początkowej deklaracji, składanej w 2015 r.

- przekazała.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez kurator, w czasie tragedii, do której doszło 28 września na placu zabaw w Zabierzowie, tylko jedna pracująca pani była nauczycielką - miała właściwe kwalifikacje do opieki nad dziećmi.

"Pod opieką tej nauczycielki na placu zabaw było wówczas 59 dzieci, czyli dzieci nie miały zapewnionej prawidłowej, zgodnej z przepisami prawa opieki" - powiedziała PAP kurator Barbara Nowak, zaznaczając, że "zgodnie z rozporządzeniem MEiN w przedszkolu do opieki nad 25 dziećmi wymagany jest jeden nauczyciel".

"W naszym przekonaniu są jednoznaczne dowody na to, że każda z pań, z wychowawczyń uczestniczących w tym zdarzeniu, działała prawidłowo, z pełną troską nad dziećmi. Wszystko było zabezpieczone – na placu zabaw znajdowało się 59 dzieci i 5 opiekunów, a więc wymagana prawem liczba opiekunów" - skomentował w środę PAP Jerzy Śliwa, który kieruje sztabem kryzysowym powołanym przez firmę prowadzącą przedszkole.

Po tragedii, do której doszło 28 września na placu zabaw przy przedszkolu w Zabierzowie, własną kontrolę przeprowadziło tam Małopolskie Kuratorium Oświaty.

Kurator Barbara Nowak zapowiedziała po kontroli, że złoży do prokuratury zawiadomienie o nieprawidłowościach, stwarzających niebezpieczne warunki dla dzieci. Chodzić ma m.in. o źle zabezpieczone cztery studzienki, nierówny teren, niecertyfikowane elementy małej architektury.

Kontrola Kuratorium wykazała, że plac jest nieprawidłowo usytuowany – w rejonie stawu, niezabezpieczonego przed dziećmi, a także jest położony bezpośrednio przy drodze. Teren placu jest niewyrównany, z ziemi wystają korzenie drzew, zabawki, fragmenty małej architektury nie mają certyfikatów. Sama zaś studzienka, w której utonął chłopiec, znajduje się między elementami małej architektury, przykryta paździerzową płytą, która nasiąkła wilgocią i pod ciężarem dziecka zapadła się. Co więcej, w rejonie przedszkola były łącznie cztery nieprawidłowo zabezpieczone studzienki. W samym zaś przedszkolu pracowało za mało nauczycielek w stosunku do liczby dzieci.

Kurator Barbara Nowak zapowiedziała, że złoży do prokuratury zawiadomienie o tych nieprawidłowościach, stwarzających niebezpieczne warunki dla dzieci. "W rozumieniu prawa dla mnie to nie plac zabaw. Kontrola wykazała całą masę nieprawidłowości. Gdyby to było przedszkole samorządowe, publiczne, to nie dostałoby zgody Kuratorium na funkcjonowanie" – stwierdziła Barbara Nowak.

Tragedia na placu zabaw

Do tragicznego wypadku doszło w czwartek tydzień temu na placu zabaw w Zabierzowie koło Krakowa. Ze zgłoszenia, jakie otrzymała policja, wynikało, że dziecko zaginęło podczas zabawy w przedszkolu przy ul. Leśnej. Rzecznik prasowy małopolskiej PSP Hubert Ciepły poinformował PAP, że studnia, głęboka na ok. 5 metrów, była do połowy wypełniona wodą. Strażak wydobył dziecko spod tafli wody. W piątek prokuratura badająca sprawę przekazała, że studzienka, do której wpadł 4-latek, była źle zabezpieczona. Teren placu zabaw został zamknięty przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie.

Źródło:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zabierzów. Śmierć 4-latka na placu zabaw. Po kontroli kuratorium na jaw wyszły nowe, niepokojące fakty - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto