Ten sukces może też wyjątkowo smakować, gdyż osiągnięty został po niezwykle ciężkim i dramatycznym spotkaniu, w którym były nawet chwile o ile nie zwątpienia, to z pewnością dużego niepokoju.
Przykładowo w 35 min, kiedy po trafieniu środkowej Vajdy węgierski zespół objął prowadzenie 55:54. Za moment Burse (16 zbiórek!) wykorzystała tylko jeden rzut wolny, ale przynajmniej doprowadziła do remisu po 55.
I kto wie, jak wyglądałyby końcowe minuty potyczki, gdyby nie opanowanie Zohnovej oraz - akurat wtedy - zbawienny dla wiślaczek brak precyzji rzutowej Ivanyi (próba za 2 pkt) oraz wspomnianej Vajdy (próby za 2 i za 3 "oczka").
A wiślacka reprezentantka z Czech najpierw rzuciła "trójkę" (58:55 w 36 min), by za moment poprawić "dwójką" (60:55 w 37 min). Było to istotne także dlatego, że między jednym a drugim trafieniem "Katki", za 5 fauli "spadła" Kobryn, co po meczu skomentowała następująco:
- Akurat do tego faulu się nie poczuwam. Sędzia chyba się nabrał, ale co tam, przecież koniec wieńczy dzieło!
Dwa celne rzuty Zohnovej wyraźnie wytrąciły rywalki z równowagi. I nie mogły nie ratować się faulami. Ale akurat wtedy krakowianki już się nie myliły! Najpierw rzuty wolne wykorzystała Majewska (62:55 na 73 sekundy przed końcem meczu). "Trójką" poprawiła Cohen (50 sekund, 65:57). Kolejne dwa wolne rzuciła Zohnova (41 sekund, 67:57).
Wreszcie pieczęć na awansie postawiła, dwoma wolnymi, Cohen (13 sekund, 69:57). I za moment to, co zaczęło się dziać w wiślackiej hali śmiało można określić koszykarskim, kibicowsko-zawodniczym karnawałem! A nie brakowało takich, którym po policzkach popłynęły łzy wzruszenia...
Finiszowe minuty wiślaczki rozegrały więc perfekcyjnie. Wcześniej różnie było z jakością poczynań. Szczególnie w 3. kwarcie. Rozpoczętej wybornie (2 pkt Fernandez, trafienia z dystansu Cohen i Zohnovej), bo w 23 min było już 46:37.
Niestety, agresywna gra MiZo w dużym stopniu zaczęła wymuszać błędy wiślaczek. Do nich doszło też zdenerwowanie. Efekt? Przed ostatnią kwartą "Biała Gwiazda" przegrywała 48:49. Ale ma Wisła koszykarki z charakterem, co pokazała ostatnia odsłona. I chwała im za to!
Wisła Can-Pack Kraków - MiZo Pecs 69:57 (21:18, 17:19, 10:12, 21:8).
Bilans play off: 2:1 i awans Wisły do ćwierćfinału Euroligi.
Sędziowali: Engin Kennerman (Turcja), Johann Jeanneau (Francja) i Maja Vukanović (Serbia).
Widzów: ponad 2500.
Wisła: Fernandez 17, Cohen 12 (2x3), Kobryn 12, Burse 7, Castro 4 - Zohnova 13 (2x3), Majewska 4, grały też Wielebnowska i Pawlak. Trener: Jose Ignacio Hernandez.
Pecs: Ohlde 11, Ivanyi 4, Reksanyi 4 (1x3), Nagy-Bujdoso 2, Fegyverneky 0 - Vajda 18, Quigley 10 (2x3), Mazzante 4, Krnjić 2, Turczi 2. Trener: Akos Fuzy.
W ćwierćfinale Wisła Can-Pack zmierzy się z Frisco Sika Brno. Rivas Ecopolis Madryt przegrał bowiem z Morawiankami 63:77 i w play off 1:2. Do Krakowa zawita więc m.in. Jelena Skerović!
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?