Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widowisko muzyczno-taneczne "Touch of Ireland" [zdjęcia]

eve77dominik
eve77dominik
31 stycznia w Nowohuckim Centrum Kultury wystawiono widowisko muzyczno-taneczne pt. "Touch of Ireland" w wykonaniu zespołu muzycznego Carrantuohill i grupy tanecznej Reelandia. Gościnnie wzięli w nim również udział Robert Kasprzycki oraz Katarzyna Sobek.

Grupa Carrantouhill istnieje od 1987 roku. Wykonuje zarówno tradycyjną muzykę celtycką rodem z Irlandii i Szkocji, jak i własne opracowania aranżacyjne oparte na "celtyckich korzeniach". Wykorzystuje przy tym bardzo stylowe instrumentarium (skrzypce, uilleann pipes, bouzuki, cittern, bodhran, flety, tin whistles, akordeon, mandolina, gitara akustyczna) poszerzając brzmienie o instrumenty perkusyjne, klawiszowe oraz gitarę basową (za stroną zespołu, www.carrantuohill.art.pl). Obecna trasa nosi podtytuł "20 lecie Carrantuohill", choć nietrudno policzyć, że owo wypadło już dobre trzy lata temu...

Reelandia - to formacja taneczna z wieloletnim doświadczeniem scenicznym. Dynamiczna i barwna, fascynuje ekspresją ruchu i oryginalnymi choreografiami, opartymi na tradycyjnym tańcu irlandzkim z domieszką klimatów współczesnych. Jej występy to połączenie wdzięku tancerek, efektownych kostiumów, wysokiego poziomu technicznego - ze szczególnym uznaniem publiczności spotyka się za każdym razem widowiskowy step irlandzki. Strona zespołu (www.reelandia.art.pl) niestety z jakichś przyczyn obecnie nie działa.

"Touch of Ireland" to widowisko łączące tradycyjne melodie irlandzkie i celtyckie w autorskich, brawurowych aranżacjach zespołu Carrantuohill, z tradycyjnym irlandzkim tańcem typu "step dance" w wykonaniu doskonałej formacji tanecznej Reelandia.
Znanych mi jest kilka głośnych, zagranicznych widowisk tego typu, z najsłynniejszym chyba- "Lord of the Dance" z niesamowitym solistą Michaelem Flatleyem na czele, jednak po obejrzeniu "Touch of Ireland" z niejakim zdumieniem stwierdzam, że nasza rodzima wersja irlandzkiej opowieści nie ustępuje tym, które są wykonywane przez rodowitych Irlandczyków, a co więcej, posiada miłe dla widza cechy, których tamte wersje są pozbawione.

Przede wszystkim, jako jedyna w tak dużym stopniu wykorzystuje muzykę graną na żywo przez zespół w pełnym składzie, i to muzykę bardzo, bardzo zróżnicowaną, a przy tym niebanalnie i niekoniecznie tradycyjnie zaaranżowaną- nastrojowe, tęskne ballady przeplatają się z energetycznymi, skocznymi jigami i reelami, przy których nogi same rwą się do tańca, a dłonie do wystukiwania rytmu. Do tego ostatniego celu zabrakło mi tylko dębowej ławy i solidnego kufla pełnego irlandzkiego stouta w dłoni...może to i dobrze, zważywszy na smak i cenę dobrego stouta, należy go czym prędzej z lubością konsumować, a nie rozlewać...

Przy tym wszystkim do tradycyjnych irlandzkich i szkockich melodii dopisano często polskie słowa, autorem wielu tekstów jest Ernest Bryll, niektórych Zbigniew Seyda, a Carrantuohill w ich wykonywaniu wspierało już na scenie liczne grono szacownych polskich wykonawców- Anna Maria Jopek, Anita Lipnicka, Paweł Kukiz, Stanisław Sojka, Robert Kasprzycki, Kuba Badach i inni.

W wyniku wspomnianego zróżnicowania muzycznego (i choreograficznego również) czujemy się jak obserwatorzy przepięknego, zwiewnego widowiska baletowego, by w chwilę później przenieść się do wnętrza zatłoczonego,rozśpiewanego, dublińskiego pubu...
Dodatkowo pomagają w tym Dariusz Sojka, lider Carrantuohill, i Robert Kasprzycki, którzy, obaj będąc znakomitymi showmanami, czasem wręcz przekomarzają się na scenie, i wiedzą doskonale, jak rozruszać publikę, tak by zaczęła "żyć" spektaklem.

Reasumując, wybrawszy się w niedzielę na "Touch of Ireland", obejrzałem widowisko tyleż pełne uroku, co kompletne.

Tancerki i tancerze Reelandii przepięknie wykonują tradycyjne tańce irlandzkie, Carrantuohill, czyli Zbigniew Seyda, Adam Drewniok, Maciej Paszek, Bogdan Wita, Marek Sochacki i Dariusz Sojka porywająco wykonują własne aranżacje celtyckich melodii, partie wokalne wyśmienicie uzupełniają Robert Kasprzycki i Anna Sobek...
w ciągu tych niespełna dwóch godzin, dając się porwać duchowi Irlandii, można się i zachwycić, i wzruszyć, i podładować energią, nabrać ochoty do tańca, a na koniec roześmiać pełną gębą, słuchając prowadzących koncert.

Jednym słowem - dosięga nas mnóstwo przeróżnych, choć nieodmiennie silnych uczuć, nie pozwalając nam przejść wobec snutej na scenie historii obojętnie. I to chyba ostatecznie potwierdza że autorzy osiągnęli w stu procentach swój cel - bo przecież właśnie ta dzika mieszanka intensywnych uczuć jest tak charakterystyczna dla Zielonej Wyspy - czyż nie?






od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto