Kraków wycofuje wniosek o organizację igrzysk w 2022 r. [WIDEO]
Mimo wydatków - przegrali
Pomysł organizacji igrzysk zrodził się co prawda w głowach posłanki PO Jagny Marczułajtis-Walczak i prof. Szymona Krasickiego z Akademii Wychowania Fizycznego, ale prezydent Majchrowski ochoczo go podchwycił. Gdy posłanka w atmosferze skandalu przestała być szefową Komitetu Konkursowego Kraków 2022, prezydent i jego ludzie przejęli pałeczkę. Ale olimpijskim mrzonkom nie pomogła kampania propagandowa. Urzędnicy wydali 48 tys. zł na eksperta od marketingu, 54 tys. zł na namiot na Rynku Głównym, 176 tys. zł na billboardy, spoty telewizyjne i gazetkę olimpijską oraz 23 tys. zł na dmuchaną bramę na Plantach, pod którą mieli przechodzić zwolennicy igrzysk.
To jednak nie przekonało większości krakowian. Wczoraj Urząd Miasta podał oficjalne wyniki referendum, a prezydent oznajmił, że wszczyna procedurę rezygnacji Krakowa z aplikowania. Mimo że jeszcze w niedzielę, tuż po głosowaniu, deklarował, że będzie pytał prawników o to, czy wyniki referendum są dla niego wiążące...
Teraz już wszystko wiadomo. Jeszcze dziś mają się rozpocząć rozmowy z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim na temat rezygnacji Krakowa. Rozwiązaniu ulegnie też komitet Kraków 2022. Ogólnie proces "sprzątania" po nieodbytych igrzyskach może potrwać ok. trzech miesięcy.
Prezydent pokonany
Porażka idei igrzysk w referendum może mieć też polityczne skutki dla prezydenta Krakowa. Nie wiadomo, czy Majchrowski wystartuje w jesiennych wyborach - ma to ogłosić w czerwcu - ale klęska w referendum może skłonić go do przemyśleń. - To porażka. I to druzgocąca - mówi prof. Marek Bankowicz, politolog z UJ. - Nie przypominam sobie, by doświadczył większej klęski w czasie swoich trzech kadencji. Do tej pory raczej dobrze wyczuwał nastroje krakowian. Tym razem zupełnie się pomylił, dwie trzecie mieszkańców myślało inaczej niż on - komentuje naukowiec.
Według prof. Bankowicza, referendum na pewno zaciąży na jesiennych wyborach prezydenta miasta, w których Majchrowski, gdyby nie przegrana w referendum, byłby murowanym faworytem - m.in. dlatego, że na razie nie ma praktycznie żadnego mocnego konkurenta. - Teraz, nawet jeśli się zdecyduje na start, będzie obciążony tą klęską - ocenia politolog.
Szukanie kozła ofiarnego
Trochę inaczej sytuację widzą inni eksperci. - Zarówno projekt igrzysk, jak i referendum, to porażka prezydenta, ale uważam, że nie na tyle, by decydowała o wynikach wyborów - mówi dr Jarosław Flis, socjolog z UJ. - Ponadto prezydent już znalazł kozła ofiarnego w postaci posłanki Jagny Marczułajtis. Pamiętajmy też, że to on wyszedł z propozycją referendum, choć w nim przegrał - mówi dr Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego.
Więcej przeczytacie na gazetakrakowska.pl
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?