MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pokaz specjalny klasycznego filmu Janusza Majewskiego "Zaklęte rewiry" 7 czerwca w kinie Kika

OPRAC.:
Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
"Zaklęte rewiry"
"Zaklęte rewiry" Materiały prasowe
"Zaklęte rewiry" to ekranizacja głośnej przed wojną powieści Tadeusza Kurtyki, znanego pod pseudonimem Henryk Worcell. Autor na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń, które posiadł terminując przez kilka lat jako kelner w krakowskim Grand Hotelu, przedstawił "od kuchni" wielką restaurację z lat trzydziestych. Specjalny pokaz filmu Janusza Majewskiego w piątek 7 czerwca o godz. 20.45 w kinie Kika. Bilety: 27 zł i 22 zł (ulgowy).

Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach

emisja bez ograniczeń wiekowych

Roman Boryczko (Marek Kondrat), młody chłopak ze wsi, zaczyna pracę w restauracji hotelu "Pacyfik". Jako pomywacz poznaje świat dotąd mu obcy, w którym, by piąć się wyżej, najlepiej być lizusem i cwaniakiem, znosić upokorzenia i pomiatanie przez starszych kolegów. Roman szybko awansuje, ale broni się także ze wszystkich sił przed moralnym upadkiem i wyzbyciem się wrażliwości.

Reżyser filmowy Janusz Majewski prywatnie znany jest jako miłośnik jazzu i literatury. To nie bez znaczenia w przypadku jego filmu "Zaklęte rewiry" - zwraca tam uwagę muzyka jazzmana Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza, która wnosi nostalgię do wizerunku lat 30. i buduje klimat tamtych czasów. Dziewiętnasty już film Majewskiego to także kolejne mierzenie się reżysera z literaturą: tym razem to adaptacja powieści Henryka Worcella o tym samym tytule, opartej na jego własnych doświadczeniach.

- Autor faktycznie pracował jako młody kelner w Grand Hotelu w Krakowie - mówił Janusz Majewski w audycji Janusza Weissa w Polskim Radiu. - Tam spotkał Michała Choromańskiego, którego się zaczął radzić i któremu pokazał swoje pierwsze rękopisy i który mu pomógł wydać książkę, nawet wymyślił mu tytuł i pseudonim literacki, Henryk Worcell. Jak wiadomo, był to jakiś bohater powstania listopadowego. A sam Worcell, naprawdę Tadeusz Kurtyka, całkowicie zmienił swoje życie, bo postanowił pisać. Po wojnie wydał kilka książek, niestety żadna nie dorównała pierwszej - dodawał.

Film Janusza Majewskiego znakomicie oddaje ton powieści, a zarazem starannie, z wielką dbałością o szczegóły, przywraca piękno wnętrz i strojów z epoki. Duża w tym zasługa wyjątkowo wysmakowanych zdjęć Miroslava Ondřička. - Film kręcono w Pradze czeskiej, ponieważ w Polsce nie było takiej sali - w Pradze przetrwała jeszcze taka przedwojenna - opowiadał reżyser w Polskim Radiu. - Chciałem ten film robić w Krakowie, w Grand Hotelu, tak jak naprawdę opisał ją młody kelner, ale ten hotel był w opłakanym stanie, po przeróbkach do jakiejś żałosnej postaci - wspominał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pokaz specjalny klasycznego filmu Janusza Majewskiego "Zaklęte rewiry" 7 czerwca w kinie Kika - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto