MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy atak zimy

K.P.
Gdy służby komunalne nie nadążają, technika zawodzi - pozostaje sięgnąć do tradycyjnych sposobów odśnieżania<p>
Fot. Adam WOJNAR
Gdy służby komunalne nie nadążają, technika zawodzi - pozostaje sięgnąć do tradycyjnych sposobów odśnieżania<p> Fot. Adam WOJNAR
Całkowita dezorganizacja komunikacji publicznej, kilometrowe korki na głównych ulicach, mnóstwo stłuczek i kolizji - tak wyglądał Kraków po wczorajszym ataku zimy.

Całkowita dezorganizacja komunikacji publicznej, kilometrowe korki na głównych ulicach, mnóstwo stłuczek i kolizji - tak wyglądał Kraków po wczorajszym ataku zimy.

Zwały padającego przez noc śniegu, zalegały przez cały niemal dzień nawet na najruchliwszych arteriach komunikacyjnych. Czarnej nawierzchni nie można było do godz. 16 uświadczyć ani na Alejach Trzech Wieszczów, ani na Zakopiance, czy Wielickiej. Ulice przeznaczone do odśnieżania w drugiej kolejności - wyglądały wprost tragicznie.

Duże bez szans

Najwięcej powodów do narzekań mieli mieszkańcy Podgórza. Oblodzona i przysypana śniegiem ul. Halszki była praktycznie nieprzejezdna dla większych pojazdów. Ciężarówki i autobusy nie mogły pokonać znajdującego się na niej wzniesienia. Na domiar złego wczesnym rankiem jezdnię zatarasował tu autobus MPK oznaczony numeram 184. Podobnie rzecz wyglądała na Beskidzkiej i Malborskiej. Do godz. 10 Kurdwanów i Wola Duchacka były zatem praktycznie odcięte od reszty miasta. Wśród mieszkańców czekających na ul. Malborskiej ponad godzinę na jakikolwiek autobus w stronę Śródmieścia znalazła się nawetÉ rzeczniczka MPK, Filomena Serwin.

Skrócone trasy

Autobusy MPK stały w tasiemcowych korkach także w Centrum. Trasy podmiejskie musiły być z kolei skracane o kilka ptrzystanków. Śnieżne zaspy uniemożliwiły rano dojazd do Trojanowic (linia 207), Konar (265), Tyńca (112), Naramy (257) i Nowej Wsi Szlacheckiej (249).

Nieodśnieżone, podrzędne ulice były miejscami wypadków i kolizji. Na ul. Księdza Jancarza np. autobus MPK wpadł do rowu, na niego zaś wjechałÉ autobus PKS.

- Zima nas nie zaskoczyła - podkreśla Filomena Serwin. -Rankiem na trasy wyjechały wszystkie autobusy i tramwaje. To nie nasza wina, że nie mogły jeździć według swych rozkładów. My nie odpowiadamy za stan ulic.

Nikt nie wygra z zimą?

Odpowiedzialni za komunikację koordynatorzy Akcji Zima rozkładają ręce.

- Znowu się nasłuchaliśmy, że drogowcy zaspali, a to nieprawda -twierdzi Andrzej Sierociński z Zarządu Dróg i Komunikacji. - Do walki ze śnieżnym żywiołem rzuciliśmy wszystko, czym dysponowaliśmy. Na krakowskich ulicach pojawiły się nie tylko solarki, piaskarki i pługi - czyli w sumie około 40 pojazdów, ale i dodatkowo wyciągnięte z magazynu 4 tzw. zgarniarki.

Pracownicy ZDiK zaznaczają, że mimo iż główne drogi nie miały czarnej nawierzchni, to jednak można było nimi jeździć.

- Całą noc nad tym pracowaliśmy - mówi Andrzej Sierociński. - Pługi i piaskarki od godz 19 w niedzielę bezustanie kursują po stałych trasach. Żeby jednak cokolwiak zrobić ze śniegiem, musi najpierw przestać padać. A śnieg sypał niemal przez cały poniedziałekÉ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Johnny Wactor nie żyje. Tragiczna śmierć znanego aktora

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto