MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na jezdni szklanka

KaK
Takich stłuczek były dziesiątki	<p>
Fot. Konrad PAWŁOWSKI
Takich stłuczek były dziesiątki <p> Fot. Konrad PAWŁOWSKI
- Horror, makabra - tak sytuację na małopolskich drogach oceniali kierowcy. Jezdnie były bardzo śliskie, chodniki zamieniły się w lodowiska. Doszło do kilku poważnych wypadków i wielu stłuczek.

- Horror, makabra - tak sytuację na małopolskich drogach oceniali kierowcy. Jezdnie były bardzo śliskie, chodniki zamieniły się w lodowiska. Doszło do kilku poważnych wypadków i wielu stłuczek. Pogotowie ratowało wywracających się pieszych. A wszystko dlatego, że najpierw spadł deszcz, a potem chwycił mróz. Tej nocy sytuacja miała się powtórzyć. Drogowcy apelują, by krakowianie dzisiejszego ranka zostawili auta i korzystali z komunikacji miejskiej.

Wojciech Litewka z Zarządu Dróg i Komunikacji w Krakowie zapowiedział, że niektóre służby powinny zostać ukarane za opieszałość. Ocenił, że najgorsza sytuacja była w Podgórzu.

W godz. 6.00 -11.00 odnotowano w Krakowie 43 kolizje, wydarzył się jeden wypadek - na nowym moście Zwierzynieckim.

Także w innych rejonach Małopolski panowały bardzo trudne warunki jazdy. I tu nie wszyscy im sprostali.

Najtragiczniejszy finał miał wypadek na trasie E 4 w Rzezawie. Mercedesa busa na ukraińskich numerach zniosło na lewy pas, wpadł do rowu i przewrócił się na dach. Jedna z pasażerek - 48-letnia kobieta - zginęła na miejscu. Cztery inne osoby z niezagrażającymi życiu obrażeniami trafiły do szpitali. Do groźnego wypadku doszło w Głogoczowie przy zjeździe z zakopianki na Bielsko. TIR przewożący propan butan wpadł w poślizg, uderzył w barierkę i zatrzymał się w rowie, blokując drogę. Ładunek był niebezpieczny, więc policja na czas trwania akcji ratowniczej Straży Pożarnej, zamknęła trasę, kierując auta osobowe na wyznaczone objazdy. Inny TIR stracił stabilność na jezdni w Świątnikach i także zatarasował przejazd.

W związku z sytuacją policja przejściowo wstrzymała ruch na zakopiance dla TIR-ów. Wtedy zaczęły przysparzać kłopotów w innych miejscach np. blokując niektóre krakowskie ulice.

Trudności z jazdą miały także autobusy. Wypadek na zakopiance, objazdy i korki przypsorzyły dodatkowych kłopotów. Rano autobusy PKS ,zarobiły" na trasie do Krakowa nawet 1,5 do 2 godzin opóźnienia. Przykładowo autobus z Nowego Sącza, który miał terminowo przyjechać o 7.30, dowiózł pasażerów na dworzec dopiero o 9.30. Również autobusy MPK nie trzymały się rozkładów, niektóre w ogóle wypadły z trasy, trasy innych zostały skrócone. Pecha miał kierowca na linii 192, który wysiadając z autobusu w Balicach poślizgnął się i złamał nogę.

Po śliskich krakowskich chodnikach nie było łatwo poruszać się pieszym. Złamania, zwichnięcia i stuczenia - to najczętsze skutki wielu wczorajszych upadków.

- Trudno mi zliczyć zwichnięte nadgraski. Było ich bardzo dużo. Do tego potłuczone pośladki i urazy głowy. Przez cały dzień mieliśmy pełne ręce pracy. A za drzwiami wciąż kłębił się tłum ludzi czekających na udzielenie pomocy - poinformowano nas w ambulatorium chirurgicznym krakowskiego pogotowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Paliwo na stacjach będzie tańsze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto