Zobacz też: 110 lat tramwaju elektrycznego w Krakowie
Od 3 lat prowadzi bloga, w którym publikuje ciekawostki, związane z dawnym życiem w naszym mieście.
Jak na początku XX wielu wyglądało życie w Krakowie? Gdzie spotykali się mieszkańcy, jak smakowała czekolada w pierwszych cukierniach i jak reagowali krakowianie na pierwszy elektryczny tramwaj w mieście?
O tym wszystkim, w niezwykle ciekawy sposób pisze Lana Dadu na swoim blogu Dawny Kraków.
Litwinka zakochana w Krakowie
Lana jest pół - Litwinką, pół - Mołdawianką, a w Polsce mieszka z rodziną od 1995 roku. Pierwsze lata w naszym kraju spędziła na Podlasiu, wśród mniejszości litewskiej. Do Krakowa przyjechała przypadkiem razem z koleżanką, na dni otwarte Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Kraków to zawsze było dla mnie miejsce magiczne. Jak tylko zobaczyłam Rynek Główny, to wiedziałam, że będę tu mieszkała - wspomina Lana.
Spełniła swoje marzenie, dostając się na rosjoznawstwo na UJ i od tamtej pory poznaje Kraków z historycznej strony. - Zawsze bardzo mnie interesowało szczególnie 20-lecie międzywojenne, koniec XIX i początek XX wieku - przyznaje Lana. - Zawsze patrzyłam na Kraków oczami ludzi, którzy żyli w tamtym czasie. Ciekawi mnie, jak miasto wtedy wyglądało, kiedy jeździły tylko dorożki, a ludzie przesiadywali w kawiarenkach i słynnych krakowskich salonach - dodaje dziewczyna.
Lana na tropie historii
To zainteresowanie znalazło ujście w wirtualnym świecie. Lana zaczęła pisać bloga Dawny Kraków, w którym z historycznym zacięciem, ale lekkim językiem opisuje krakowską rzeczywistość sprzed 100 lat.
Informacji szuka wszędzie, nie tylko w internecie, ale także w Narodowym Archiwum Cyfrowym, Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej, czy w archiwalnych numerach gazety "Czas". Szpera, wertuje, dopasowuje szczegóły, a potem ciekawostki publikuje na swoim blogu.
Jak sama przyznaje, nie interesuje ją Rynek Główny, czy Wawel, bo te atrakcje są już szczegółowo opisane przez historyków - O Kazimierzu tez nie pisze, bo mnie historycznie nie interesuje, to miejsce straciło już tego dawnego ducha - przyznaje. Najbardziej cieszy ją szukanie informacji o miejscach nieznanych nawet samym krakowianom.
Drobnerion, czyli Bunkier Cafe
Tak trafiła na nieistniejącą dziś willę Różnowskich, zbudowaną na zakolu Wisły, czy na kawiarnię Drobnerion, która stała w miejscu dzisiejszego lokalu Bunkier Cafe.
Lana nie ogranicza się jednak to opisywania samych budynków. Wchodzi dalej, głębiej, pokazując, kto w tych miejscach bywał i jaka była o nich opinia. Poznajemy dzięki temu codzienne życie krakowian, ich małe i duże problemy, które niewiele się różnią od współczesnych miejskich bolączek.
Dom Przybyszewskiego
Litwinka ma w Krakowie swoje ulubione zakątki. Jeden z nich to zaułek przy ul. Kanoniczej. - Tam jest tak cicho, nie ma samochodów, ludzi. Od razu wyobrażam sobie, jak to miejsce wyglądało ponad 100 lat temu, kiedy po Krakowie jeździły dorożki, ulicą w wielkich kapeluszach spacerowały damy, a nad nimi świeciły gazowe lampy - marzy blogerka.
Drugie ulubione miejsce Lany to dom na rogu ul. Karmelickiej, w którym mieszkał dekadencki pisarz, Stanisław Przybyszewski. - Mijam ten budynek dwa razy dziennie i za każdym razem przypomina mi się historia życia Dagny, muzy i żony krakowskiego literata - mówi Lana i dodaje, że gdyby miała się cofnąć w czasie, chciałaby być właśnie taką damą, zawsze elegancko ubraną, w kapeluszu. - Na pewno nie byłabym ułożoną pania domu, żoną mężowi, matką dzieciom. Pisałabym wiersze, albo grała na fortepianie - żartuje blogerka.
Po śladach krakowskiego Zoo
- Wystarczy, że spacerując jakąś ulicą, zobaczę dom, czy kamienicę, o której nic nie wiem, a chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej. To jest początek moich poszukiwań - zdradza Lana. W tej chwili blogerka pracuje nad historią krakowskiego Zoo. - Kiedy tam ostatnio byłam, zauważyłam tablicę, z informacją, że zostało założone w 1929 roku. Potem na stornie Zoo trafiłam na wzmiankę, że na otwarciu był prezydent Mościcki - opowiada dziewczyna.
Zaczęła szukać w źródłach, w archiwalnych numerach "Czasu", ale okazało się, że owszem prezydent Mościcki był w krakowksim Zoo, ale dużo pozniej, nie na samym jego otwarciu. - Bardzo często trafiam na takie nieścisłości, naciągane fakty. Wszystko muszę dokładnie spradzić, zanim opublikuję w sieci - przyznaje Lana.
Kraków coraz bardziej się zawęża
Pisząc bloga, przeprowadziła się z Ruczaju, do centrum miasta. - Odkąd piszę bloga, Kraków coraz bardziej się zawęża w moim umyśle - przyznaje - Mieszkam teraz w rejonie alei Trzech Wieszczów, więc ciągle jestem w tym Krakowie historycznym, a taki Kraków jest mały i przytulnie sie w nim mieszka - dodaje dziewczyna.
- Maszyny czasu nikt na razie nie wymyślił, więc zaczełam pisać bloga, żeby cofnąć się do okresu, kiedy Kraków tętnił kulturalnym życiem, był inspiracją dla twórców, a wszystko miało tajemniczą, zamgloną aurę. Chciałabym zobaczyć taki Kraków i dać choć namiastkę takiego miasta tym, ktorzy też o tym marzą. - kończy Lana.
Czytaj też:
Krakowski Kazimierz, czyli historia połączona z magią
Historia miasta ukryta tuż pod stopami [wideo]
Krakowskie tradycje: Juwenalia [zdjęcia]
Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO | Inwestycje | Recenzje | Rowery |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?