Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: spółdzielnie nie czekają na miejski monitoring

Katarzyna Janiszewska
Spółdzielnia "Bieńczyce" ma już 350 kamer
Spółdzielnia "Bieńczyce" ma już 350 kamer Adam Wojnar
Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe nie chcą dłużej czekać na obiecywany od dawna nowoczesny, miejski monitoring. Coraz częściej same inwestują w bezpieczeństwo lokatorów.

Tak właśnie zrobiła SM "Jutrzenka", która w zeszłym miesiącu zamontowała kamery w pięciu
budynkach. W przyszłym roku planuje ciąg dalszy inwestycji. Wszystko zależy od woli mieszkańców. - Koszt zamontowania kamer to ok. 100 zł, w zależności od budynku - mówi Maciej Sobczyk z działu technicznego. - W małym "puchatku", gdzie mieszka 10 osób, koszty będą wyższe, w dużym bloku - niższe. Mieszkańcy chwalą nową inwestycję. Wcześniej zdarzały się włamania do piwnic, dewastacje drzwi, malowanie po elewacji. Dziś prawie tego nie ma.

Czytaj także: Spółdzielnia socjalna sposobem na biznes

W SM Zwierzyniecka mieszkańcy mogą we własnym telewizorze oglądać, kto wchodzi i wychodzi z klatki. Rozalia Mieczkowska w swojej plazmie widzi, czy nikt podejrzany nie kręci się obok samochodu, nie przesiaduje na klatce. - Jak słyszę krzyki w windzie, to patrzę, co to za banda - opowiada kobieta. - Sprawdzam, czy córka bezpiecznie weszła do bloku, czy ktoś jej nie zaczepia.

SM Bieńczyce ma już 350 kamer. Monitorowane są wszystkie budynki na os. Kalinowym, Strusia, Na Lotnisku, Wysokim, Kombatantów. Szczególnie niebezpieczne są miejsca, gdzie ścierają się ze sobą wpływy wrogich grup kibicowskich. - Dawniej obcięte ucho czy ręka, były na porządku dziennym - opowiada Zbigniew Bargiel, prezes spółdzielni. - Mieszkańcy na zebraniach domagali się, żeby coś z tym zrobić. Spółdzielnia nie jest od pilnowania porządku. Mamy odpowiednie służby. Ale skupiają się one na centrum. Osiedla na uboczu są traktowane po macoszemu.

Za monitoring w Bieńczycach mieszkańcy płacą co miesiąc tylko 7 groszy za mkw. mieszkania. Obraz z kamer często jest dowodem w policyjnych śledztwach. Praktycznie nie ma dnia, żeby na biurku prezesa nie leżała prośba funkcjonariuszy o możliwość zapoznania się z nagraniem, w tym roku było ich 120.
Sławomir Góra, przewodniczący dzielnicy Bieńczyce stara się, by kamery pojawiały się także w ogródkach jordanowskich, parkingach, przy wejściach do szkół i przedszkoli. - Główna zaleta monitoringu jest taka, że mieszkańcy nie muszą być stroną w sprawie - zauważa. - Starsze osoby boją się składać zeznań. Na osiedle wpada dwunastu chuliganów z maczetami i nikt nic nie widział. A tak, wystarczy tylko, że świadek wskaże godzinę zajścia. Niezbędna jest współpraca ze spółdzielniami mieszkaniowymi, wspólnotami, operatorami internetu - dodaje.

Spółdzielnia Kurdwanów założyła monitoring wspólnie z gminą. 19 kamer patroluje najbardziej problematyczne miejsca. Są w obrębie klatek, ulic, chodników i parkingów. - Obraz przez przewód światłowodowy przesyłany jest do siedziby straży miejskiej - wyjaśnia Stanisław Sierant, prezes spółdzielni. Kamery zostały zakupione z funduszy spółdzielni i przekazane straży. Mieszkańcy nie płacą za ich obsługę.

Monitoring to już niemal norma na nowych osiedlach. Kamery są w należących do InterBudu "Wiślanych Tarasach", na osiedlach przy ul. Bobrzyńskiego, Szuwarowej, Raciborskiej. - Dzięki temu złapaliśmy już wielu chuliganów - mówi Zygmunt Deląg. - Materiał jest rejestrowany i gdy to potrzebne, zabezpieczany na dysku twardym.

Podobnie jest na os. Europejskim. Każda wspólnota ma swoje kamery i stróżówkę, w której ochrona patrzy w monitory. Jeśli ktoś podejrzany się kręci, natychmiast interweniuje. - Złodziej też człowiek i jak ma do wyboru teren strzeżony i bez dozoru, pójdzie na łatwiznę. Kamera ma też rolę prewencyjną - mówi jeden z pracowników.

Jak wygląda miejski monitoring

Miejski monitoring w Krakowie to 23 kamery policji (w centrum Krakowa) i 46 straży miejskiej (w Nowej Hucie i w Woli Duchackiej). Operatorzy w centrach oglądu pracują przez całą dobę. Na jednego przypada ok. 20 kamer. Materiał z kamer przechowywany jest od 20 (obowiązkowo), do 30 dni (w zależności od pojemności dysku). Koszty technicznego utrzymania kamer w Hucie i w Woli Duchackiej w tym roku wyniosły 80 tys. zł. Na pracę operatorów miasto wydało 350 tys. zł. W 2009 r. straż przedstawia projekt nowego miejskiego monitoringu, ale ze względu na wysokie koszty został on schowany do szuflady. Jego uruchomienie w całym mieście miało kosztować 60 mln zł. Władze miasta liczą, że dzięki zmianom przepisów możliwe będzie dofinansowanie z budżetu państwa.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto