Kraków Ruczaj: tramwaj donikąd

Radocha mieszkańców była wielka, ale tylko do następnego dnia. 30 grudnia 2011 r. na nowe torowisko wjechał po raz pierwszy tramwaj, a potem następny na nowej linii 12 i 18. Ale w tym samym też dniu zniknęły z rozkładów jazdy Ruczaju autobusy linii 124,128 i 424 przewożące codziennie tysiące pasażerów z Ruczaju i na Ruczaj. Jeździli tymi autobusami pracownicy do swoich zakładów pracy, uczniowie do szkół gimnazjalnych i średnich i studenci uczelni krakowskich w tym także studiujący w największym campusie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Bez problemów, choć w wielkim ścisku dojeżdżali do centrum miasta, na Grzegórzki, Olszę i na uczelnie zlokalizowane w Czyżynach.

Tymczasem z dnia na dzień zostali pozbawieni dogodnych, acz uciążliwych w sensie wielkiego przepełnienia środków lokomocji. Zamiast tego pan prezydent zafundował im tramwaj donikąd. Zamiast zdrowej logiki przy planowaniu linii tramwajowych, zlecił opracowanie koncepcji nowego układu komunikacyjnego naukowcom Politechniki Krakowskiej. Ci oczywiście nie mają nic przeciwko temu, bo za koncepcję prezentowaną na stronach internetowych zgarną znów od zadłużonego Krakowa kasę w postaci pewnie kilku milionów, jak to było przy planowaniu systemu bezkolizyjnej sygnalizacji świetlnej w Krakowie.

Do opracowania koncepcji komunikacji krakowskiej nie potrzeba tytułów naukowych, ale wiele zdrowego rozsądku i logiki. Taką koncepcję komunikacji zbiorowej w Krakowie opracował już chyba 2 lata temu student, chyba AGH i to prawie za frico.

Ale wrócę do komunikacji na Ruczaju. Dla, podobno komfortu przejazdów ludności Ruczaju i studentów UJ uruchomiono dwie linie tramwajowe donikąd. Trasę osiemnastki zmieniono i odtąd zamiast do Łagiewnik jeździć zaczęła z Ruczaju do Cichego Kącika, czyli donikąd, chyba że pooglądać owieczki pana Soski, byłego kandydata na senatora. Zamiast dokonać przedłużenia linii 19, 22 zamiast do Borku na Ruczaj oraz 11 i 10 lub kończącej bieg w Łagiewnikach, własnie na Ruczaj utworzono nową linię 12 do starej pamiętającej jeszcze lata 70-te ubiegłego wieku pętli tramwajowej przy ul. Wieczystej. Komu ona ma służyć.Aby gdziekolwiek się dostać trzeba przynajmniej 2-3 razy się przesiadać. Dodatkowo jeździ zbyt rzadko co 10 minut, w soboty i niedziele co 20 minut. Odpowiednio tramwaj linii 18 jeździ co 20 minut a w soboty i niedziele co 30 minut.

Pan prezydent zapewne nie wie, zresztą nie musi, zaprzątnięty brakami na własne życzenie na bieżące wydatki miasta, że osiedle Ruczaj jest wielokrotnie większe od Borku Fałęckiego, Plaszowa i Bronowic razem wziętych. Ruczaj razem z osiedlami satelickimi Europejskie, Szuwarowa, Obozowa, Zielona Galicja, Czerwone Maki według ostatnich statystyk liczy około 100.000 mieszkańców. Z tego co najmniej 80 proc. codziennie się przemieszcza do innych części miasta. Niewielki, około 4-tysięczny Borek Fałęcki obsługuje aż 5 linii tramwajowych - 19, 22, 8, 23 i 40 oraz 16 linii autobusowych. Z powodzeniem wystarczyłaby jedna, maksimum dwie linie tramwajowe. Natomiast te pozostałe jak wspomniana 19, 22 i 8 należy skierować na Ruczaj.

Bezwzględnie należy utrzymać linie autobusowe z Ruczaju:124. 424, 128, 114, 194 i 178. Nie wolno ich w żadnym przypadku likwidować lub skracać trasę. Dla potwierdzenia mojej propozycji proponuję przedstawicielom pana prezydenta, zamiast siedzieć w cieplutkich pomieszczeniach magistratu, do przyjazdu na Ruczaj w godzinach szczytu np. w godz.7-9 i 14-18. Owszem czasem liczeniem pasażerów zajmowały się panienki, ale bardziej interesowały ich ploteczki i opowiadanie co było na randce niż liczenie pasażerów.

Za zmianą tras kursowania wspomnianych linii tramwajowych przemawia aspekt społeczny i efektywność wykorzystania taboru. Linia 19 z Ruczaju do Krowodrzy Górki będzie miała zawsze zapewnioną frekwencję zarówno mieszkańców 100 tysięcznego osiedla jak również, a może przede wszystkim, studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego i pozostałych 27 uczelni krakowskich.

Uważam,że mam moralny i społeczny obowiązek zabrać głos w sprawie komunikacji na Ruczaju. Od ponad 10-ciu lat jestem mieszkańcem tego osiedla, a ściślej zespołu osiedli i na co dzień mam kontakt z jego mieszkańcami. Bardzo aktywnie biorę udział w spotkaniach osiedlowych, zebraniach i panelach dyskusyjnych. Ilekroć dochodzi do dyskusji na temat komunikacji natychmiast płynie lawina pretensji, żalów i rozgoryczenie ze strony dyskutantów na całkowite zapomnienie przez władze Krakowa o problemach ruczajowskich.

Wracając do wątku. Ulica Kobierzyńska jest jedną z najdłuższych, jeśli nie najdłuższą ulicą w mieście, ciągnie się od mostu na Wildze aż do ul. Zawiłej w Kobierzynie na odcinku około 5 kilometrów. Prawie żadnej komunikacji. Bo trudno mówić o komunikacji skoro kursujące 3 autobusy 116, 106 i 206 jeżdżą przeciętnie co 35 minut, piszę przeciętnie, ponieważ 116 kursuje nieco częściej, ale 106 i 206 co godzinę. A przy ul. Kobierzyńskiej od czasu ustalenia linii autobusowych przybyły cztery nowe wielkie osiedla - Szuwarowa, Obozowa, Magnolli i Raciborska. Łącznie zamieszkuje w nich ponad 10 tysięcy meszkańców. Zamiast zwiększyć częstotliwość kursowania autobusów planuje się likwidację 116. Proszę aby przedstawiciel jaśnie pana prezydenta raczył zobaczyć w jakich warunkach dojeżdżają dzieci, młodzież i studenci do szkół i uczelni. Bo tego się nie da opisać. Tam jest ścisk, krzyki i złorzeczenia. Najczęściej kierowca nie ma możliwości zamknięcia drzwi. Uważam, że autobus linii 116 winien kursować w godzinach szczytu co 10 minut i winny jeździć autobusy o większej pojemności (przegubowce).

Setki moich rozmówców przymuszało mnie wręcz do napisania tego artykułu z propozycjami zmian w komunikacji na Ruczaju przystosowanych do rzeczywistych potrzeb mieszkańców, a nie widzimisię urzędników.

Najczęstsze propozycje dotyczą tramwaju. I tak proponuje się:

1.przedłużenie linii 10 (os.Piastów - Łagiewniki) do pętli końcowej na Ruczaju. Dotychczas linia ta kończy się w Łagiewnikach. Dałoby to możliwość dojazdu tysiącom pracownikom do pracy w Nowej Hucie i zakładów usytuowanych po trasie.

2.przedłużenie linii 11 Nowy Płaszów - Łagiewniki do Ruczaju.

3.zmianę linii 18-z dotychczasowej Ruczaj - Cichy Kącik na linię Ruczaj - Krowodrza Górka, lub zmianę trasy dotychczasowej linii 19 na nową trasę Ruczaj - Krowodrza Górka w miejsce 18.

4.zmianę trasy linii 8 z dotychczasowej Borek Fałęcki - Bronowice na nową Ruczaj - Bronowice.

Propozycje powyższe wpłyną na racjonalne wykorzystanie taboru tramwajowego w dużym stopniu zaspokoją potrzeby niemal 100-tysięcznego Ruczaju. Wpłynie to także na potężne ograniczenie emisji dwutlenku węgla i spalin do atmosfery z racji przesiadania się kierowców z samochodów do środków komunikacji zbiorowej. Dotychczas zmuszeni byli do jazdy swoimi autami ponieważ nie mieli i nie mają nadal czym dojeżdżać do pracy. Skalę zatłoczenia na ruczajowskich ulicach widać w czasie szczytu dojazdów do pracy, uczelni itp.

Mam głębokie przeświadczenie, że prezydent Majchrowski, wobec braku pieniędzy w budżecie, zrezygnuje z misji powierzonej naukowcom z Politechniki Krakowskiej i stworzy zespół zdroworozsądkowy i opracuje taką marszrutę autobusów i tramwajów,która wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa.

Myślę, że warto wrócić do pomysłu studenta, który opracował wręcz idealny rozkład jazdy komunikacji miejskiej za niewielką gratyfikację.

I na koniec konkluzja. Po co budować linię tramwajową za ponad 150 milionów złotych, aby po niej jeździły tramwaje donikąd?

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!