Przed szpitalem im. G. Narutowicza w Krakowie pacjenci, chcący wejść na teren placówki, muszą odstać swoje w ogromnej kolejce. Starsi, schorowani ludzie, kobiety w ciąży, ludzie o kulach czekają w strugach deszczu do wejścia. Nie ma możliwości, by gdziekolwiek się schronić. Główne wejście szpitala jest zamknięte. Wszyscy pacjenci wpuszczani są przez SOR, po wcześniejszym pomiarze temperatury i wypełnieniu ankiety medycznej. Wszystko przez wprowadzone procedury z powodu koronawirusa.