- Zobaczyłem, jak ten samolot, według mnie, lewym skrzydłem zahaczył o pień drzewa, brzozy. Ta brzoza rośnie na niewielkim wzniesieniu i miała wysokość ok. 15 m. Skrzydło zahaczyło na wysokości około 7–8 m, na skutek uderzenia ułamana część drzewa spadła w kierunku północnym - zeznał Nikołaj Bodin, który w czasie katastrofy był na swojej działce położonej niedaleko lotniska. Gdy podbiegł bliżej miejsca rozbicia się samolotu zauważył, mężczyznę, który robił zdjęcie fragmentowi maszyny wiszącemu na drzewie.
Z zeznań Badina wynika, skrzydło samolotu nie ułamało się po zderzeniu z drzewem.
Więcej w materiale Gazety Współczesnej pt. "Katastrofa w Smoleńsku. Świadkowie: Tupolew nie stracił skrzydła po zderzeniu z brzozą".
Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Rozkład MPK | Wyniki Lotto | Baseny i kąpieliska | Hot spoty | Plan miasta | Kina w Krakowie | Pogoda w Krakowie |
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?