Filmik to część kampanii promującej Wirtualne Muzea Małopolski. Po długich miesiącach żmudnej pracy zdigitalizowano najciekawsze obiekty z 35 małopolskich muzeów. Dzięki temu można je oglądać na ekranie komputera, tabletu czy smartfona, nie wychodząc z domu.
Muzeum w komputerze? Czemu nie! Zobacz jak wygląda digitalizacja [zdjęcia, wideo]
W humorystycznej konwencji spot reklamuje osiągnięcia pracowni digitalizacji, które w rzeczywistości są długie, trudne i przede wszystkim żmudne. Lajkonik to jeden z setek obrobionych cyfrowo przedmiotów i obiektów, a różnorodność wirtualnej ekspozycji reprezentują postacie siedzące razem z nim w poczekalni. Znajdziemy tam damę w strojnej sukni, neandertalczyka czy rycerza w pełnej zbroi.
Wirtualne Muzea Małopolski to unikalny w skali kraju projekt, zachęcający do kontaktu z eksponatami muzealnymi. Jeśli wciąż zwiedzanie kojarzy nam się z kurzem i kapciami, żeby nie porysować posadzki, to znak, że od bardzo dawna nie byliśmy w muzeum. Obiekty te prześcigają się w tworzeniu interaktywnych i multimedialnych wystaw dostosowanych do różnego wieku odbiorców. Kolejnym krokiem jest przeniesienie muzeów do wirtualnego świata.
- Żyjemy w XXI wieku, w czasie zmieniających się technologii multimedialnych, cyfrowych i naszym obowiązkiem, a jednocześnie przywilejem, jest zastosowanie tych technologii do tego, aby nasze dziedzictwo chronić i udostępniać w zupełnie nowy sposób - wyjaśnia Jacek Krupa z zarządu województwa małopolskiego. - Postanowiliśmy stworzyć projekt, który pozwoli wszystkim muzeom w Małopolsce zachować najcenniejsze obiekty w nowej, cyfrowej formie i udostępnić wszystkim tym, którzy dotąd nie mieli okazji ich oglądać.
Na portalu Wirtualne Muzea Małopolski można obejrzeć w formacie 3D, 3D HD i 2D ponad 700 eksponatów, tak dokładnie jak nigdy do tej pory i bez obawy o zniszczenie czy naruszenie muzealnej etykiety. W wirtualnym wymiarze znajdziemy m.in. egipski sarkofag z mumią kapłanki bogini Izydy, włosy solne, naszywki z kombinezonu kosmicznego gen. Mirosława Hermaszewskiego czy kajak ks. Karola Wojtyły i bohatera promocyjnego spotu - Lajkonika.
Czy to oznacza, że tak jak Lajkonik, zostaniemy przykuci do szklanych ekranów i przestaniemy w ogóle wychodzić z domu? Wątpliwości rozwiewa dyrektor Joanna Orlik z Małopolskiego Instytutu Kultury.
- Czy to jest ten moment, kiedy zasiądziemy przed ekranami komputerów i już nie wyjdziemy z domu, a wszystkie muzea zobaczymy, siedząc wygodnie na kanapie? Jest dokładnie odwrotnie. Idea tego portalu jest taka, żeby dać dostęp, możliwość pierwszego kontaktu z obiektem, ale później zachęcić do wyjścia, pójścia do muzeum - twierdzi Orlik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?