Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Efekt koronawirusa. Puste ulice, więc gaz do dechy. Jeździmy szybciej

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Puste ulice sprawiają, że po Krakowie jeździ się szybciej
Puste ulice sprawiają, że po Krakowie jeździ się szybciej Joanna Urbaniec / Polskapress
Epidemia koronawirusa wprowadziła liczne restrykcje w naszym życiu, na czele z ograniczeniem przemieszczania się. Efektem tego są puste ulice i brak korków. To z kolei powoduje, że ci, którzy samochodami muszą się przemieszczać, podróżują o wiele szybciej. Jak wynika z raportu twórców systemu Yanosik, średnia prędkość poruszania się po Krakowie wzrosła o 17 proc. - z 42 do 49 km/h.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Badanie zostało przeprowadzone w kilku miastach w Polsce: Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku oraz Łodzi. W analizie uwzględnione zostały średnie prędkości w dniu ogłoszenia epidemii, czyli 20 marca 2020 roku oraz średnie prędkości z tego samego dnia rok wcześniej.

– Jak jednoznacznie pokazują wyniki naszego badania, w czasie epidemii koronawirusa ruch samochodowy w sześciu największych miastach w Polsce znacznie zmalał. Potwierdza to wzrost średniej prędkości, na który przekłada się mniejsze zakorkowanie dróg. Największe zmiany w natężeniu ruchu mogą odczuć mieszkańcy stolicy Polski. W Warszawie średnia prędkość wzrosła z 40 km/h do 51 km/h, co daje największy skok (o 28 proc.) spośród badanych miast – komentuje Julia Rachwalska, Yanosik.

Oprócz Warszawy dużą zmianę w ruchu odnotowali także mieszkańcy Poznania. Tam średnia prędkość na drodze w stosunku do poprzedniego roku wzrosła o 25 proc. (z 40 km/h do 50 km/h). Na ulicach Krakowa również widoczne jest przyspieszenie: średnio o 17 proc. Najmniejsze różnice w prędkościach odczuwają kierowcy poruszający się po Łodzi. Liczniki prędkościomierza kierowców z tego miasta pokazywały średnią wartość wyższą o zaledwie 7 proc. Szczegółowe dane znajdują się na grafice poniżej.

Do budowlanego i na zakupy spożywcze

Kolejna analiza pokazuje wzrost ruchu przed dyskontami spożywczymi i marketami budowlanymi. 20 marca liczba przyjazdów do sklepów popularnych sieci budowlanych wzrosła o 26 proc., natomiast największy ruch widoczny był pomiędzy godziną 11 a 16.

Nie ma również zaskoczenia w stwierdzeniu, że Polacy masowo ruszyli do sklepów spożywczych. W dzień ogłoszenia epidemii koronawirusa w Polsce największy ruch w pobliżu dyskontów odnotowany został w okolicach południa, kiedy to zazwyczaj szczyt zakupów w ciągu tygodnia odznaczał się około godziny 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Efekt koronawirusa. Puste ulice, więc gaz do dechy. Jeździmy szybciej - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto