Cricoteka w budowie bez końca?

Zobacz także: Na budowie Cricoteki pusto [ZDJĘCIA]

Firma zarzuca projektantowi szereg błędów w projekcie budowlanym i wykonawczym. Tymczasem projektant twierdzi, że to właśnie przerwanie budowy jest nieodpowiedzialne i może doprowadzić, np. przy silniejszym wietrze, do katastrofy budowlanej. Teraz inwestor, wykonawca i projektanci czekają na ekspertyzę. Zainteresowane strony spodziewają się jej na przełomie lipca i sierpnia.

Dyrektorzy Chemobudowy twierdzą, że pierwotny projekt inwestycji był dziesiątki razy zmieniany przez pracownię inżynierską Czesława Hodurka. - Zaniepokojeni ciągłymi korektami, w 2011 roku zleciliśmy zrobienie ekspertyzy konstrukcji stalowej - mówi Grzegorz Łykacz, dyrektor ds. wykonawstwa Chemobudowy. - Wykazała ona wiele błędów. Pełną ekspertyzę zamówiła w tym samym czasie Cricoteka. Oba opracowania były zbieżne. Mimo to konstruktorzy nadal wprowadzali kolejne zmiany! Musieliśmy zareagować - wyjaśnia decyzje o wstrzymaniu prac Łyczak.

Zarzuty wykonawcy odpiera zespół Czesława Hodurka. Twierdzi, że korekty projektu były konieczne i usankcjonowane prawem. - W projekcie nie ma żadnych błędów, jest w 100 procentach bezpieczny. Wykazaliśmy to w odpowiedzi na sporządzone ekspertyzy. Niestety, nasze uwagi zostały zignorowane - mówi Czesław Hodurek i alarmuje, że wstrzymanie prac na tym etapie (wykonane zostało 60 procent konstrukcji), jest bardzo niebezpieczne. Jeśli np. zdarzy się bardzo silny wiatr, możemy mieć katastrofę budowlaną - ostrzega.

- Do katastrofy budowlanej nie dojdzie, gdyż konstrukcja jest obecnie ustabilizowana, podparta na podporach montażowych - uspokaja Andrzej Juszczyk, dyrektor ds. Marketingu Chemobudowy.

Konstruktorzy powiadomili nadzór budowlany. Wykonawca chce dokończyć obiekt, jednakże dopiero wówczas, gdy będą znane wyniki trzeciej już ekspertyzy.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!