Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wystawiali lewe zwolnienia, teraz grozi im więzienie

Redakcja
Łukasz Żołądź
Krakowska lekarka wraz z mężem została zatrzymana za wystawianie zaświadczeń lekarskich bez badania pacjentów, wystarczyło zapłacić.

Pod koniec czerwca, po kilkumiesięcznym żmudnym śledztwie, zatrzymano 63-letnią, krakowską lekarkę oraz jej 60-letniego męża podejrzanych o wystawianie lewych zaświadczeń lekarskich.

Zobacz też: Kolejne zmiany w organizacji ruchu do Nowej Huty

- Zatrzymania te, w ramach prowadzonego śledztwa są efektem wręcz mrówczej pracy funkcjonariuszy, którzy przesłuchali setki świadków oraz przeanalizowali tysiące dokumentów, zbierając niezbite dowody na to, że para uczyniła sobie z poświadczania nieprawdy w dokumentach stałe źródło dochodów - wyjaśnia Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Kobieta, pracując w różnych placówkach medycznych na terenie Krakowa wystawiała zaświadczenia o zdolności do pracy zarówno osobom prywatnym, jak i całym zespołom firm i zakładów. "Pacjentami" nieuczciwej lekarki byli często zawodowi kierowcy, czy pracownicy branży gastronomicznej.

- Lekarka co najmniej od 2005 r. zaczęła "pracować na własne konto". Pacjenci, którzy przychodzili na wizytę, nie byli przez nią badani, ale od razu otrzymywali stosowne zaświadczenie za odpowiednią kwotę. W zależności czego dotyczył wystawiany dokument ceny wahały się od 30 do 150 złotych - tłumaczy Cisło.

Do tej pory kobiecie udowodniono ok. 550 nielegalnych zaświadczeń, ale to prawdopodobnie nie koniec - śledczy cały czas natrafiają na nowe dowody w sprawie. Policjanci sprawdzają także wątek wystawiania fałszywych recept i zwolnień lekarskich.

Po pewnym czasie lekarka postanowiła rozszerzyć swoją działalności i wystawiła "pełnomocnictwo" swojemu mężowi, który przyjmował w domu pod Krakowem.

- 60-letni mężczyzna dysponował zarówno blankietami zaświadczeń lekarskich podbitych przez żonę jak i jej pieczątkami. W miarę upływu czasu i rozwoju sytuacji zaświadczenia te zaczął sam wypełniać i popierać za nie opłaty. W pewnym momencie "przebadał" członków 10 zastępów ochotniczej straży pożarnej wystawiając ok. 130 zaświadczeń o zdolności do pracy dla strażaków, ratowników oraz kierowców pojazdów uprzywilejowanych - dodaje Cisło.

Małżeństwo zostało zatrzymane i usłyszało już zarzuty. 63-letnia kobieta usłyszała zarzut poświadczania nieprawdy w dokumentach, za co grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności. Natomiast jej mężowi postawiono zarzuty pomocnictwa przy poświadczaniu nieprawdy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto