MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wymęczone zwycięstwo Wisły Kraków [wideo]

WislaKosz.pl
WislaKosz.pl
Na inaugurację sezonu 2010/2011 koszykarki Wisły Can Pack Kraków, po bardzo wyrównanej grze, pokonały Artègo Bydgoszcz 72:64. Najskuteczniejszą zawodniczką Białej Gwiazdy była Paulina Pawlak, która zdobyła 21 punktów.

Mimo, iż trybuny nie zapełniły się jak podczas czwartkowego meczu towarzyskiego (co zapewne było skutkiem meczu piłkarskiego w Bełchatowie), zawodniczki mogły liczyć na głośny doping najwierniejszych sympatyków.

Sprawujący obowiązki pierwszego trenera Jordi Aragones do pierwszej kwarty powołał: Paulinę Pawlak, Guntę Basko, Andję Jelavic, Ewelinę Kobryn i Janell Burse. Dobrze zaczęły bydgoszczanki, które po rzutach wolnych i dwóch "dwójkach" uciekły wiślaczką na cztery punkty. Stuprocentowej sytuacji pod koszem nie wykorzystała Gunta Basko. Wtedy do ataku ruszyła Janell Burse, zdobywając w krótkim czasie 4 punkty. W całej pierwszej kwarcie Janell zdobyła aż 10 punktów, co przyczyniło się do wygrania jej 18:16.

Druga kwarta również była bardzo wyrównana. Krakowianki popełniały zbyt wiele błędów, co znakomicie wykorzystała ekipa Artego Bydgoszcz. Przyjezdnym udało się nawet wyjść na prowadzenie 26:25. Rękę na pulsie trzymała jednak Paulina Pawlak, najskuteczniejsza zawodniczka meczu. Cenne punkty dorzuciła Dorota Gburczyk-Sikora (w tym jedną "trójkę"), a także Ewelina Kobryn. Zawodniczki Wisły skończyły tę część spotkania, podobnie jak wcześniej, z dwupunktową przewagą (36:34). W przerwach czas umilał nam zespół Kameleon, który raczył nas tymi samymi układami tanecznymi, co w minionym sezonie.

Po zmianie stron z pozytywnej strony pokazała się nowa koszykarka Wisły Can-Pack Andja Jelavic. Mimo tego, była to najgorsza kwarta w wykonaniu naszych zawodniczek. Nie wchodziły rzuty wolne, "trójki", nie wychodziły akcje "spod kosza". Koszykarki Artego przeprowadziły kilka szybkich akcji, a przede wszystkim zaczęły rzucać za "trzy", co zaowocowało remisem. Na ostatnią kwartę zawodniczki Wisły wyszły najwyraźniej zmotywowane i skoncentrowane. Dzięki temu szybko zdobyły 7 punktów.

Drużynie z Bydgoszczy przestało dopisywać szczęście, a my mieliśmy Paulinę Pawlak, której wychodziły wszelkie możliwe rzuty. W ostatnich minutach mogliśmy więc odetchnąć i spokojnie oglądać do końca mecz, który skończył się wynikiem 72:64.

W meczu nie wystąpiły kontuzjowana Magdalena Leciejewska oraz Katarzyna Gawor.

Wisła Can-Pack Kraków - Artègo Bydgoszcz 72:64 (18:16, 18:18, 18:20, 18:10)

Wisła Can-Pack: Pawlak 21, Jelavić 17, Burse 15, Kobryn 7, Gburczyk 7, Baško 3, Krężel 2.

Artego Bydgoszcz: Crisman 17, Urbaniak 17, Szott 11, Parus 5, Kaja 0, Klomsfas 0


Po meczu powiedzieli:

Jorge Aragones (trener Wisły Kraków): - Dziś po raz pierwszy pełniłem rolę pierwszego trenera i było to dla mnie trudne zadanie. Kilka dni temu mówiłem, że Artego odrobi lekcję z naszego ostatniego pojedynku oraz że na pewno dobrze zagra w tym meczu. Prawdą jest, że graliśmy bez kontuzjowanej Leciejewskiej oraz młodej Kasi Gawor, i to w dużym stopniu ograniczyło nam możliwość rotacji na pozycjach wysokich zawodniczek. Oczywiście to nie może być usprawiedliwieniem. Było wiele elementów, które nie funkcjonowały tak jak powinny i nad tym będziemy pracować. Teraz jedziemy do Leszna i tam też postaramy się wygrać.

Adam Ziemiński (trener Artego Bydgoszcz): - Myślę, że bardzo dobrze odrobiliśmy lekcję po ostatnim meczu, który rozegraliśmy na turnieju "Zawsze z Mistrzem" (Wisła wygrała z Artego 69:40 - red.). W dniu dzisiejszym naszym głównym zadaniem było ograniczyć poczynania wysokich zawodniczek. Zabrakło nam troszkę zimnej krwi oraz szczęścia w ważnych momentach gry. Jestem dumny z moich dziewczyn, gdyż postawiliśmy się faworytowi, graliśmy mocno zarówno w obronie jak i ataku.

Paulina Pawlak (Wisła Can Pack): Cieszę się, że udało nam się wygrać ten mecz. Spotkanie nie układało się po naszej myśli, robiliśmy bardzo dużo błędów w obronie, a na dodatek dziewczyny z Bydgoszczy trafiały nam z łatwych pozycji. Pomimo tego, że było ciężko, cieszę się, że udało nam się wygrać ten mecz.

Monika Sibora (Artego Bydgoszcz): Przyjechałyśmy tu walczyć i walczyłyśmy. Żałujemy tych ostatnich sekund, w czwartej kwarcie nie wytrzymałyśmy ciśnienia i niestety dziewczyny nam odskoczyły. Mamy deficyt, jeżeli chodzi o rozgrywające, także muszę pochwalić młodą Sabinę Parus, która pomimo młodego wieku zagrała bardzo dojrzale. Mamy bardzo fajny zbilansowany zespół związku, z czym liczymy na to, że będziemy grać dobrze w tym sezonie i że będziemy wygrywać.

Udostępnij artykuł na Facebooku



Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Rozkład MPK | Wyniki Lotto |
Baseny i kąpieliska | Hot spoty | Plan miasta
| Kina w Krakowie | Pogoda w Krakowie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto