Wisła Kraków. Wnioski po meczu z Wartą Poznań
MARNA OFENSYWA
Skoro już znaleźliśmy choć trochę pozytywów, to czas na wytknięcie wiślakom tego, co w ich grze szwankuje. Szczerze mówiąc, dawno Wisła nie wyglądała tak tragicznie w ofensywie. Siedemnaście strzelonych bramek w siedemnastu meczach to jest mocno zawstydzający wynik. A już wręcz tragiczny bilans mają wiślaccy napastnicy. Niby Felicio Brown Forbes i Jan Kliment trochę bronią się trafieniami w Pucharze Polski, ale jeśli chodzi o ligę, to jest jakiś dramat. Mamy grudzień, a ostatni raz napastnik Wisły wpisał się na listę strzelców w ekstraklasie w sierpniu! Tylko w małym stopniu obu piłkarzy pierwszej linii tłumaczy fakt, że pomoc nie dostarcza im dokładnych, otwierających podań. Przez tyle miesięcy naprawdę można wymagać, żeby jeden z drugim wykreowali nawet coś z niczego. No bo skoro stoper Michal Frydrych ma na koncie cztery gole, to jak tłumaczyć napastników? No nie ma jak, choćbyśmy bardzo chcieli…