W obronie MDK-ów: za stadiony miliony na MDK-i [zdjęcia]

Jaki los czeka krakowskie domy kultury?

"Nie podcinajcie naszym dzieciom skrzydeł", "Bądźcie z nami, MDK-ami", "Za stadiony miliony na MDK-i" - m.in. z takimi transparentami kilkaset osób, w tym dzieci, rodzice oraz pracownicy MDR-ów przyszli pod Urząd Miasta, aby wyrazić swój sprzeciw przeciwko reorganizacji domów kultury.

Do pikietujących wyszła wiceprezydent Anna Okońska -Walkowicz, która przyniosła przybyłym ulotki wyjaśniające reformę MDK-ów. Nikt jednak nie chciał słuchać tłumaczeń, a wiceprezydent wygwizdano.

Protest przeciwko likwidacji MDR-ów

Po reformie, którą przedstawiła wiceprezydent ds. edukacji, Anna Okońska-Walkowicz domy kultury miałyby zostać przekształcone w placówki niepubliczne, prowadzone przez fundacje i stowarzyszenia. Pomysł zreorganizowania młodzieżowych domów kultury spotkał się z wielkim sprzeciwem mieszkańców Krakowa.

Na Facebooku od razu powstał profil "Nie dla likwidacji MDK-ÓW". W komentarzach zdecydowana większość nie zgadza się z reformą domów kultury. Powstały nawet plakaty z hasłem

Dlaczego miasto chce przeorganizować domy kultury? Z oszczędności. Koszt prowadzenia przez gminę 11 krakowskich placówek to 25 mln złotych rocznie, przy czym 5 mln złotych to subwencja oświatowa. Dzięki reorganizacji MDK-ów miasto miałoby zyskać około 12 mln zł rocznie.

Co będzie po reformie?

Dziś miesięczny koszt zajęć jednego uczestnika MDK to 150 złotych, po reformie placówki otrzymywałyby 57 złotych, resztę musieliby dopłacić rodzice dzieci, biorących udział w warsztatach. - Dzieci z biedniejszych rodzin albo wielodzietnych ze względu na czesne, nie przychodziłyby do SCKM. Nie można odbierać im szansy na rozwój - mówi Ewa Różańska, dyrektor SCKM.

Zobacz też: Muralem w czytelników. 16 metrów propozycji [zdjęcia muralu przy Traugutta]