Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Krakowie jest trochę jak w dolinach górskich. A na skutki zmian klimatu mogą pomóc zwyczaje śródziemnomorskie

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Kraków ma zróżnicowany lokalnie klimat, a najbardziej komfortowe warunki oferuje w swojej wschodniej części i na wierzchołkach wzniesień okalających miasto od południa. Z prawie 1600 godzinami słońca rocznie jest w tyle za bardziej usłonecznionym Wrocławiem, Łodzią, Białymstokiem, a także np. Genewą czy Wiedniem. Malowniczo wygląda utopiony w mgłach, ale liczba dni z mgłą znacząco spadła, odkąd się rozbudował po II wojnie światowej. Teraz stolica Małopolski staje wobec wyzwań związanych z globalnym ociepleniem - specjaliści doradzają jasne elewacje, zacienianie oraz retencjonowanie wody.

O specyficznym klimacie Krakowa decyduje rzeźba terenu. Miasto położone jest w dolinie Wisły, ale z trzech stron osłonięte wypukłymi formami terenu. Południowe krańce miasta sięgają bowiem Pogórza Wielickiego (część Karpat), północne krańce wkraczają na Wyżynę Krakowsko-Częstochowską, a od zachodu dolinę Wisły przegradzają zręby tektoniczne: wzgórze wawelskie, wzgórze Krzemionki (z wieżą telewizyjną), wzgórze, na którym znajduje się klasztor tyniecki, a także Pasmo Sowińca, na którego czubku mamy dwa krakowskie kopce. Do tego na zachodzie Krakowa, pod Tyńcem, dolina Wisły ma raptem kilometr szerokości, a w kierunku wschodnim się rozszerza do ponad 10 kilometrów za Nową Hutą.

- Z tym wszystkim wiąże się bardzo duże zróżnicowanie klimatu lokalnego Krakowa. Po pierwsze, pomimo tego, że Kraków leży poza górami, mamy do czynienia ze zjawiskami, z którymi się spotykamy w dolinach górskich. Pierwsze takie zjawisko to tworzenie się inwersji temperatury powietrza - mówi dr hab. Anita Bokwa, prof. UJ, dyrektor Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W normalnym profilu pionowym temperatury (zmiany temperatury wraz ze wzrostem wysokości) - im wyżej, tym jest chłodniej. Przy inwersji sytuacja jest odwrotna, czyli im wyżej, tym cieplej. Takie inwersje termiczne powstają w Krakowie, najwyraźniej zaznaczają się poza centrum miasta, zwykle sięgają ok. 100 m ponad poziomem dna doliny Wisły. W okresie zimowym inwersja może się utrzymywać całą dobę, z kolei latem zwykle występuje tylko nocą. Ponadto na terenach pozamiejskich latem nocą szybko robi się wręcz zimno. Inaczej jest na terenach gęsto zabudowanych, na których ze względu na obecność wielu budynków stojących obok siebie ciepło nie wydostaje się swobodnie, więc wychładzanie przebiega dużo wolniej.

- Stąd zjawisko miejskiej wyspy ciepła, czyli występowanie różnicy temperatury powietrza między miastem i pobliskim obszarem pozamiejskim. Z powodu różnic w tempie wychładzania w mieście nocą jest cieplej niż poza miastem - tłumaczy dr Anita Bokwa. - Na obszarach pozamiejskich w dnie doliny, np. na dużych niezabudowanych terenach zielonych lub na terenach tylko z luźną zabudową niską mamy bardzo często sytuację, że tworzy się zastoisko chłodnego powietrza - dodaje.

Mgły w Krakowie o wiele mniej!

Te zastoiska to jeden z powodów tworzenia się krakowskich mgieł. Przy niższej temperaturze wystarczy mniej pary wodnej, by krajobraz przesłoniła mgła. Jeżeli chodzi o Kraków, to częściej te mgły, których powstanie związane jest z szybkim wypromieniowaniem ciepła, obserwowane są w węższej, zachodniej części doliny Wisły.

- Niestety, tam też położone są Balice i ten fakt nie pomaga w funkcjonowaniu podkrakowskiemu lotnisku. Ale jednocześnie nie jesteśmy dzisiaj miastem mgieł, jak za czasów, kiedy Kraków był dużo mniejszy, kończył się na dawnych murach miejskich, wokół było naturalne podłoże, wiele mokradeł i rozlewisk Wisły. One później zostały osuszone, żeby miasto mogło się rozrastać. W okresie powojennym wręcz zaobserwowano bardzo wyraźny trend spadkowy liczby dni z mgłą w Krakowie, co jest wiązane m.in. z tym, że miasto bardzo mocno się rozbudowało po wojnie, przybyło terenów zurbanizowanych, w związku z czym wody dostępnej do parowania z podłoża jest niewiele. Ponadto po roku 1990 znacząco spadło zanieczyszczenie powietrza w Krakowie, co także przyczyniło się do zmniejszenia częstości występowania mgły. Liczba dni z mgłą bardzo znacząco się obniżyła i obecnie mgły rzadko się zdarzają - wskazuje badaczka z UJ.

Jak dodaje dr Bokwa, mgły często obserwuje się w dolinach rzek, które "dostarczają" pary wodnej - nad Wisłą i jej dopływami. Jak pokazują dane ze stacji pomiarowych, w latach 1966-2015 nastąpił spadek w częstości występowania mgły w centralnej i zachodniej części miasta: w Ogrodzie Botanicznym przy ul. Kopernika odnotowano spadek o 70 procent, a na stacji w Balicach - czyli tuż za granica administracyjną Krakowa, 11 km na zachód od centrum miasta, w warunkach pozamiejskich - o 50 procent.

Krakowa problem z inwersją: "pułapka dla zanieczyszczeń"

- Występowanie inwersji termicznej jest bardzo niekorzystne. To, że czasem inwersji towarzyszy mgła, to mały problem. A najgorszy, który nam dokucza, to zanieczyszczenia powietrza. Jeśli mamy sytuację inwersyjną, to niestety układ temperatury w pionie "im wyżej, tym cieplej" staje się termodynamiczną pułapką dla zanieczyszczeń. Bo trzeba też pamiętać, że inwersja (podobnie jak mgła) powstaje, gdy albo jest bardzo słaby wiatr, albo nie ma go wcale. Przy inwersji zanieczyszczenia emitowane blisko ziemi – np. z rur wydechowych samochodów, z niskich kominów na dachach domów jednorodzinnych czy niewielkich budynków - nie mogą się swobodnie wydostawać daleko za Kraków, tylko kumulują się w atmosferze miasta - tłumaczy dr Bokwa. - Bardzo szybko przyrasta wtedy stężenie zanieczyszczeń i mamy problem ze smogiem.

Osłonięcie Krakowa przez rzeźbę terenu nie pomaga niestety w przewietrzaniu miasta. Kraków jest położony w Europie Środkowej, gdzie przeważają wiatry zachodnie (czyli wiejące z zachodu na wschód). A od strony zachodniej jest osłonięty zrębami tektonicznymi, w związku z tym bardzo często w stolicy Małopolski prędkość wiatru jest bardzo słaba bądź nie wieje w ogóle - chociaż na wierzchołkach wzgórz otaczających miasto mamy w tym samym czasie przynajmniej słaby wiatr i wymianę powietrza.

W poszukiwaniu najkorzystniejszych warunków

Czy któraś część Krakowa ma lepsze warunki klimatyczne niż pozostałe? Okazuje się - a pokazują to pomiary - że szersza część doliny Wisły, czyli wschodnia część miasta jest zwłaszcza nocą cieplejsza. Zastoisko chłodnego powietrza jest na tym obszarze dużo mniej intensywne, co ma związek z lepszym przewietrzaniem tej części miasta. Z tym też wiąże się mniejsze zanieczyszczenie powietrza.

- Również warunki na terenach wyżej położonych, zwłaszcza w kierunku południowym (jak Kurdwanów i dalej, m.in. Nowy Bieżanów) - wydają się być korzystne. Gdy przychodzą okresy letnie, to na terenach położonych wyżej niż w dnie doliny obserwujemy wyraźnie mniejszą liczbę dni upalnych, kiedy w ciągu dnia temperatura przekracza 30 stopni. Ale nie są to różnice tak duże, aby można powiedzieć, że w jednej części miasta warunki do życia są "idealne", a w drugiej "dramatycznie niekorzystne". Przykładowo, w czasie upałów, jeśli w ciągu dnia w jednej części miasta panuje temperatura powietrza 35 stopni, to w innej może wystąpić temperatura niższa o dwa czy trzy stopnie, ale nadal w całym mieście mamy upał - zaznacza dr Anita Bokwa. - W każdej części miasta można czuć się dobrze poprzez przystosowanie się do lokalnego mikroklimatu. Ale warto zwrócić uwagę, że Kraków jest miastem, które ma bardzo zróżnicowane środowisko i to się odbija na zróżnicowaniu klimatu lokalnego.

Na globalne ocieplenie - zwyczaje śródziemnomorskie

W centrum Krakowa średnio w roku występuje około 30 dni z burzą. Najwięcej jest ich w lipcu, ale dosyć często zdarzają się też w maju i czerwcu. Opady w centrum miasta pojawiają się średnio przez 180 dni w roku. W Krakowie średnia roczna suma usłonecznienia rzeczywistego - czyli liczba godzin, kiedy docierają do nas bezpośrednio promienie słoneczne - wynosi niespełna 1600 godzin (mniej więcej tyle wynosi też średnia dla Polski, przy czym są miasta, które mają ok. 2000 godzin słonecznych). Warto dodać, że w Polsce w ostatnich dekadach zauważany jest wzrost liczby godzin ze słońcem - średnio 130 godzin na 10 lat - zwłaszcza na południu kraju.

W Krakowie w związku z globalnym ociepleniem rośnie temperatura - tak jak wszędzie na świecie. Przybywa nam też zjawisk ekstremalnych - zwiększa się ich częstość, jak i intensywność. Kraków nawiedzają w ostatnich latach bardzo silne wichury, wyjątkowo ulewne deszcze prowadzące do podtopień i powodzi, a także fale upałów.

Specjaliści podkreślają: nie da się tych zjawisk uniknąć czy ominąć, ale można się do nich odpowiednio przygotować i przystosować, można zastanowić się, jak możemy zabezpieczyć infrastrukturę miasta, by sobie z tymi problemami radziła.

- Ważne są działania gwarantujące ochronę przeciwpowodziową, czyli budowanie polderów, retencjonowanie wody w mikroskali i w skali lokalnej. Wodę należy na wszelkie sposoby zatrzymywać, gdy jest jej za dużo, żeby nie powodowała zniszczeń w mieście, a jednocześnie po to, żeby w dobrej jakości dotrwała do okresu suszy, by można ją wtedy wykorzystać. Bo niestety mamy coraz więcej takich okresów, kiedy wody brakuje - zwraca uwagę badaczka z UJ.

Jeżeli chodzi o wichury, wskazówki są takie, by zastanowić się, które elementy w przestrzeni miejskiej są potencjalnie wrażliwe i odpowiednio je zabezpieczyć. Zdaniem geografki np. starsze i schorowane drzewa, które mogą przy silniejszym wietrze się przewracać i stanowić zagrożenie dla mieszkańców i infrastruktury, lepiej byłoby wyciąć (jeśli wiadomo na pewno, że nie da się ich uratować) i zamiast nich posadzić nowe.

- A co do upałów, to najlepiej jest popatrzeć na miasta śródziemnomorskie, ponieważ tam każdego lata występują wysokie temperatury i już od bardzo dawna, od czasów starożytnych przystosowano się do nich m.in. poprzez to, że budynki mają białe, jasne elewacje. Takie elewacje w dużym stopniu odbijają promieniowanie słoneczne, a więc nie dopuszczają do tego, żeby zostało ono pochłonięte przez budynek. Bo jeżeli zostanie pochłonięte, to niestety zostanie zamienione na ciepło i oddane tak do wnętrza budynku, jak do atmosfery miasta. Powinniśmy się postarać, aby jak najmniej promieniowania słonecznego było pochłaniane przez różne powierzchnie w mieście. Rozwiązaniem są albo jasne powierzchnie, albo zacienienie - mówi dr Bokwa. Jak wskazuje, najpopularniejszą formą zacieniania są parasole z ogródków kawiarnianych. A można pomyśleć o innych, przenośnych, sezonowych rozwiązaniach tego typu. Cień dają także rozłożyste korony drzew.

Co ciekawe, istnieją również sposoby na dostosowanie do zmian klimatu samych ulic: są produkowane specjalne nawierzchnie drogowe, które dobrze odbijają promienie słoneczne, a jednocześnie nie oślepiają kierowców.

W czasie upałów można pozostać w domu, który - jeśli jest dobrze zaizolowany - będzie nas chronił przed nadmiarem ciepła. A jeśli chodzi o przestrzeń miejską, zdaniem specjalistów od klimatu warto w niej tworzyć swoiste oazy wytchnienia - budować fontanny, ponieważ one również przynoszą ulgę w upalny dzień, w promieniu kilku metrów od tryskającej z nich wody, zwłaszcza jeśli otoczenie fontanny jest zacienione np. poprzez drzewa.

Elektrośmieci na wagę złota?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: W Krakowie jest trochę jak w dolinach górskich. A na skutki zmian klimatu mogą pomóc zwyczaje śródziemnomorskie - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto