Uwaga! Cygańska wróżka!

Parada starych samochodów w Krakowie [zdjęcia]

Najpierw kobieta poprosiła o 20 groszy. – Owszem, miałem przy sobie pieniądze, ale odmówiłem i skierowałem się w stronę placu dworcowego. Tymczasem cyganka pobiegła za mną wołając mnie błagalnie, żebym stanął – relacjonuje Internauta Nachrichten. – Nie powiem, mam strasznie miękkie serce, nie potrafię stanowczo postawić na swoim. Usłyszałem od cyganki, że nie chce już ode mnie pieniędzy, ale za to, że się zatrzymałem, powróży mi – tłumaczy.

Wróżka poprosiła o pieniądze, ale mówiła, że ich nie weźmie dla siebie. – Wyjąłem pięciozłotówkę, którą miałem przygotowaną na autobus. Położyłem na karcie. Kobieta odmówiła nad monetą jakieś dziwne modły i zwróciła mi ją – wspomina oszukany mężczyzna.

Potem przyszedł czas na większe sumy. – W dalszej kolejności poprosiła o banknot. Nie przyznałem się, że mam jakieś papierkowe pieniądze, choć je miałem. Odmówiłem, ale cyganka była nieugięta. Twierdziła, iż wie, że mam grubsze pieniądze. No i niestety - wyjąłem banknot pięćdziesięciozłotowy i zgodnie z poleceniem położyłem go na kartach. Kobieta złożyła banknot w taki sposób, że zrobił się z niego malutki kwadracik i włożyła go pod karty. Wówczas poprosiła o wyłożenie mojej wybranej karty. Takt też zrobiłem. Wtedy usłyszałem jeszcze kilka słów o swojej rzekomej niedalekiej przyszłości – relacjonuje Internauta.

Mężczyzna zgodził się potem wyjąć jeszcze jeden, stuzłotowy banknot. „Wróżka” spytała go, na co chce przeznaczyć te pieniądze. Odpowiedział je, że chce je odzyskać, ale kiedy kobieta rozłożyła dłoń okazało się, że banknoty zniknęły. „Wróżka” zapewniała, że nie ma tych pieniędzy. Mężczyzna zagroził, że wezwie policję. – Jednak zatkało mnie, gdy usłyszałem: „Ty mnie tu policją nie strasz, bo zaraz rabanu narobię, że chcesz pan cygankę zgwałcić!” – relacjonuje Internauta Nachrichten. Po wielu prośbach odzyskał 100 zł, ale 50 zł przepadło.

Internauci przekonują jednak, że wróżki przy dworcu PKS oszukały już wiele osób. – Znam co najmniej cztery, pięć dziewczyn, które uwierzyły tej cygance – pisze MM-kowiczka Lara. – Od miesięcy ta cyganka grasuje koło dworca. Szczerze to boje się tam sama chodzić, staram się wybierać na taki PKS, którym jedzie też ktoś znajomy. Raz szłam sama, odmówiłam dania na mleko, a to babsko mnie zatrzymało i zaczęło szarpać za ramie w biały dzień, wśród tylu ludzi, żebym dala pieniądze to mi powrozy! – twierdzi kolejna Internautka. – W identyczny sposób zostałam oszukana kilkanaście lat temu. Byłam wtedy głupim dziewczątkiem, które dopiero co przyjechało z prowincji na studia. Rzecz się działa też w tamtych okolicach, konkretnie przy zejściu z Lubartowskiej. Z tymże wtedy działali bardziej grupowo. Pamiętam, że kiedy próbowałam odzyskać moje pieniądze, pojawił się rosły pan cygan i lepiej było brać nogi za pas – napisała na forum nasza Czytelniczka, Dora.

Policjanci doradzają, żeby w takich sytuacjach od razu do nich dzwonić. Przyznają jednak, że trudno udowodnić cygance, że popełniła przestępstwo. – Dobrze w takiej sytuacji mieć świadka. Oszustka może powiedzieć, że informowała klienta o płatności za wróżbę. Wtedy trudno będzie udowodnić przestępstwo. Samo zaczepienie na ulicy nie jest karalne – tłumaczy Anna Smarzak z KMP w Lublinie.

Źródło: Oszukują „na wróżkę”: Rozmowa z Cyganką może słono kosztować

Kliknij w zdjęcie i zobacz fotogalerię z krakowskich wydarzeń
Photo Day 11.0, czyli pływamy na statku Nimfa. Gdzie 12.0?	Bańki mydlane zawładnęły Rynkiem Głównym [zdjęcia]	XI Wielka PGNiG Parada Smoków 2011 w Krakowie	PolskiBus pokazał nowoczesne autokary, m.in. z Wi-Fi
Dodaj artykuł	Dodaj fotoreportaż	Dodaj imprezę	Bloguj z MM