Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uliczny tor przeszkód, czyli slalomem po mieście [felieton]

obserwator51
obserwator51
Wielokrotnie już pisałem o stanie naszych dróg i chodników. Niestety nasze miasto trwoni pieniądze na inne zbytki, a drogami pieszymi, nawet tymi w centrum, w ogóle się nie przejmuje.

Idąc w środę ulicą Kopernika od ulicy Westerplatte, tuż za wiaduktem kolejowym i przecznicą ulicy Blich, można trafić na spore wyrwy w zdewastowanym chodniku. Ktoś może powiedzieć, że to dziury jak dziury i to nic nowego, ale właśnie na ulicy Kopernika jest dość duży ruch pieszych ze względu na okoliczne szpitale i placówki zdrowia.

Być może władze miasta uważają, że skoro owe dziury są w pobliżu szpitali i pogotowia, to niepotrzebny jest remont, gdyż do chirurga oraz gipsowni blisko i każdy poszkodowany jakoś do niej dokuśtyka. Wyrwy w chodniku nie są skutkiem jednego dnia, czy nocy, a dyżurują tam od kiedy sięgam pamięcią. To dziwne, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, by naprawić to, co uległo erozji i dewastacji z powodu parkujących tam samochodów.

Jestem pewien, że nieraz szli tamtędy strażnicy miejscy, lecz w ich umysłach fruwała "sałata" wyciągnięta od kierowców źle parkujących. Żaden z nich nie zauważył, że dziury, sięgające ośmiu centymetrów głębokości, mogą być przyczyną poważnych złamań nóg. W pobliżu jest przychodnia chorób metabolicznych, którą odwiedzają chorzy na cukrzycę. Złamanie przez nich nogi może się skończyć jej amputacją, gdyż cukrzykowi rany nóg wcale nie chcą się goić.

Częstymi pacjentkami owej przychodni są kobiety w ciąży, gdyż bardzo często w odmiennym stanie ujawnia się ta choroba. Nie wspomnę już o tym, że w wyniku upadku taka kobieta może poronić, co dla młodej matki może mieć tragiczne skutki.

To dziwne, że nasz kraj, tak bardzo walczący o poczętych, nie wyciąga wniosków z zagrożeń życia poczętego, wynikających z fatalnego stanu nawierzchni traktów pieszych. Czy trzeba ludzkiej tragedii, by dostrzec problem? To nie jedyny przypadek fatalnego stanu naszych chodników. Tuż obok, na ulicy Radziwiłłowskiej, chodniki wyglądają tak samo, a wędrują tamtędy rzesze ludzi przyjezdnych z Dworca Głównego, właśnie w kierunku szpitali i przychodni.

Kto i kiedy naprawi chodnik na Kopernika, nie wiem, ale widocznie najpierw ktoś musi złamać nogę, by trafiło to poprzez kieszeń do umysłu właściciela chodnika. Chyba, że chodnik jest bezpański.







od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto