Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczna śmierć deweloperów w Krakowie : zabił za 5 mln zł długu?

Redakcja
Osiedle Klinek powstało, ale nie ma odbioru technicznego
Osiedle Klinek powstało, ale nie ma odbioru technicznego Wojciech Matusik
W sprawie tragicznej śmierci dwóch krakowskich deweloperów Marka K. i Leopolda J. pojawiają się nowe wątki. Udało się nam dotrzeć do likwidatora upadającej spółki Luka-Pol. Długi firmy szacuje on na 5 milionów złotych. Ale to nie problemy finansowe były nie do przezwyciężenia.

Marek K. i Leopold J. przez długi czas byli świetnymi partnerami w biznesie. Na rynek weszli w momencie hossy. Kiedy nastąpił zastój, zaczęło psuć się i w firmie, i w przyjaźni. - Panowie padli ofiarami kryzysu na rynku nieruchomości - mówi Mariusz Niziołek, likwidator Luka-Polu. - Po okresie prosperity sprzedaż stanęła w miejscu, a ich zjadły odsetki od bankowych kredytów.

Długi rosły, a kolejne inwestycje okazywały się klapą. Osiedla Klinek w Kosocicach nie udało się skończyć: budynki nie zostały dopuszczone do użytku. Zabrakło pieniędzy na dostosowanie ich do potrzeb niepełnosprawnych, zrobienie parkingów, uzyskanie pozwoleń, ekspertyz. Kolejnej inwestycji w Staniątkach, w ogóle nie udało się zacząć. 9-hektarowa działka do dziś stoi pusta. Nie wbito tam nawet łopaty. Luka-Pol ma dziś w bankach 5 milionów długu. - Wszystkie te zaległości mają pokrycie w majątku firmy - zaznacza Niziołek. - Gdyby sprzedać działki, może nawet zostanie nadwyżka. Nie ma oczywiście pewności, że zaraz znalazłby się nabywca. Ale trudności finansowe można było przezwyciężyć - twierdzi.

Czytaj także:**Kraków: szefowie znanego dewelopera zastrzeleni**

Najlepszy na to dowód stanowi fakt, że od kiedy sprawy w swoje ręce wziął likwidator, wszystko zmierza w dobrą stronę. Gdy w firmie pojawiły się problemy, a zarząd przestał funkcjonować, mieszkańcy zwrócili się do sądu o ustanowienie kuratora. - Prowadziliśmy z nim spór o dokończenie budowy i usunięcie usterek, który zakończył się ugodą - relacjonuje Grzegorz Dmytrzak, mieszkaniec osiedla Klinek. - Zobowiązał się on również uzyskać pozwolenie na użytkowanie. - Od dawna zajmujemy się prostowaniem nieprawidłowości - zaznacza likwidator. - Jeszcze kilka miesięcy i sprawy będą załatwione - zapewnia.

Co więc mogło doprowadzić do tragedii? Niziołek przyznaje, że wspólnicy Luka-Polu byli mocno skonfliktowani. Jego zdaniem zabrakło po prostu chęci porozumienia. - Podejmowałem próby mediacji, ale bez rezultatu - opowiada. - Panowie odmawiali wspólnych spotkań, nie odzywali się do siebie. Wszyscy jesteśmy w szoku po tym, co się stało. 20 kwietnia mieliśmy mieć zgromadzenie wspólników. Teraz trzeba sprawdzić, kto dziedziczy udziały i przeprowadzić postępowanie spadkowe.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł beznynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto