Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

The Cuts w klubie Lizard King [zdjęcia + wywiad]

Redakcja
Ich muzykę można nazwać electro-rockiem. Docenił ich Wojewódzki, pokazali się w Sopocie i Opolu. Marzą o krakowskich juwenaliach.

Debiut zespołu The Cuts, "Syreny nad miastem", to dziesięć utworów łączących żywe, gitarowe granie z nowoczesną elektroniką i tłustym brzmieniem analogowych syntezatorów. Zespół składa się z trzech utalentowanych, pewnych siebie muzyków: Przemek Zdunek - wokal, gitara, Tom Horn - syntezatory, Pan TT - gitara.

Jeżdżą po Polsce, promując debiutancką płytę i kilka utworów z kolejnej, która trafi na półki już jesienią. Na ich trasie znalazł się krakowski Lizard King. Dali kameralny koncert dla 50 osób, ale nikt, kto się na nim pojawił, nie był zawiedziony. Większość wyszła nawet z płytami, koszulkami i zdjęciami zespołu.

Aleksandra Parzyszek: Przyszłam na koncert, choć wcześniej was nie znałam. Słyszałam tylko dwie piosenki o miłości i myślałam, że jesteście kolejnym ckliwym zespołem dla dziewczyn. Jednak tu, w Lizardzie, już pierwszymi dźwiękami mnie przekupiliście i całkowicie do siebie przekonaliście. Od razu zdecydowałam, że muszę z wami pogadać.

Przemek: A słyszałaś o nas wcześniej?

AP: No właśnie zupełnie nic o was nie wiedziałam.

Przemek: A my o tobie słyszeliśmy [śmiech].

Sylwester Krzywonos: Ola oczywiście trochę uogólnia, bo przyszła tu i wiedziała, że jesteście z Piły, znała wasze teksty.**
AP: **Bo przed koncertem poszperałam w sieci, przesłuchałam kawałki na stornie. Jakie są początki The Cuts?

Przemek: Geneza jest długa, bo każdy z nas ma swoje doświadczenie w graniu w rożnych składach, zespołach, projektach i gatunkach muzycznych. Pochodzimy z niewielkiego miasta, gdzie dzieje się niewiele i trudno, żebyśmy się nie spotkali w pewnym momencie. Skracając, bo mógłbym opowiadać do rana, poznaliśmy się w studiu u Toma, kiedy nie był jeszcze członkiem zespołu, ale nie było innego wyjścia i już musiał zostać z nami na zawsze.

AP: A dlaczego właśnie electro-rock?

Tom: To jest średnia tego, czego słuchamy na co dzień i co nas inspiruje. Słuchamy różnej muzyki, od Massive Atack, Depeche Mode po całkiem ciężkie dźwięki, nawet metalowe. Pracuję w studiu jako realizator, nagrywam różne płyty, przygotowuję masę projektów, więc te wpływy też są różne. Wszystkie płyty nagrały u mnie Strachy na Lachy, pracowałem z Pidżamą Porno i Chylińską, poza tym jaram się elektroniką, a instrument, na którym dziś zagrałem, skonstruowałem sam.

SK:  Płyta nie jest tak mocno electro, jak wasze koncerty. Kiedy wprowadziliście syntezatory?

Tom: Kiedy chłopcy nagrywali u mnie swoją pierwszą płytę, dograłem kilka dźwięków, zaproponowałem parę rozwiązań. Syntezatory mocno zmieniły kształt muzyki, bo wcześniej to było typowo rockowe granie. Nawet na płycie są 3-4 utwory z perkusją, z której ostatecznie zrezygnowaliśmy miesiąc temu.

SK: Macie wykształcenie muzyczne?
Pan TT: Ja jestem samoukiem, inżynierem z wykształcenia i z muzyką łączy mnie jedynie moja gitara i piec, ale to jest całe moje życie.

Tom: Wierzcie mi, że wykształcenie muzyczne nie jest najważniejsze w tym, co się robi, czyli w tworzeniu muzyki. Mówię to z własnego doświadczenia. Oczywiście, ono pomaga, ma znaczenie, ale nie decyduje o wszystkim.

Przemek: Dodam tylko, że nie jest istotne w takim tworzeniu muzyki, jaką my robimy, bo nie mówimy oczywiście o muzyce klasycznej.

AP: Jesteście młodym zespołem, ale macie już na swoim koncie osiągnięcia, jak występy w Opolu, Sopocie i w programie Kuby Wojewódzkiego.

Tom: Jesteśmy zdeterminowani i robimy absolutnie wszystko, żeby zespół był znany i żeby przychodziło na koncerty trochę więcej ludzi niż dzisiaj.

Pan TT: Ale nie narzekamy, nie szufladkujemy się, nie ograniczamy się z festiwalami, mamy szerokie horyzonty i właśnie dzięki temu trafiliśmy chociażby do Opola i Sopotu

SK: No właśnie, jak to się stało?

Przemek: Nasz wydawca wysłał demo na przegląd i nas wybrano. Wiem, że było ok. 400 zgłoszeń. Jakieś jury słucha tych nadesłanych utworów i decyduje, kto dostanie szansę, a kto nie. Najwyraźniej spodobało się im to, co my wysłaliśmy.

AP: Spodobało się, bo wypełniacie dużą lukę, jaka jest na polskim rynku muzycznym. Z jednej strony jest pop, a z drugiej rock, nie ma niczego pośrodku, a wy łączycie elektronikę z rockiem. W Polsce nie istnieje zbyt wiele zespołów, które łączą te dwa nurty i do tego śpiewają po polsku.

Przemek: Z jednej strony jest to zaleta, ale z drugiej to wada. Czasami się zdarza, że nie chcą nas ani tu, ani tam. Dla jednych jesteśmy za bardzo rockowi, dla innych za bardzo electro. Ale nie będziemy na silę zmieniać stylu, żeby dostosować się do jakiegoś festiwalu.

AP: A jak doszło do tego, że SP Records wydali wam płytę?

Tom: Zagraliśmy support przed Pidżamą Porno, na koncercie byli szefowie wytwórni. Usłyszeli nas, spodobaliśmy się, wysłaliśmy demówkę i podpisaliśmy kontrakt na trzy lata. Nie zajęło nam to dużo czasu, bo jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że mamy swoje studio, dość znane.

SK: No dobrze, było Opole, był Sopot, ale nic tam nie wygraliście.

Przemek: Nawet nie jechaliśmy z taką myślą, żeby wygrać. Pojawiliśmy się jako zwykły, garażowy zespół, który chce się jedynie pokazać, zostać w jakimś stopniu zauważony i zapamiętany. Na wygraną nie było szans, bo rywalizowaliśmy z mocnymi nazwiskami. Przecież wygrał wtedy Maleńczuk.

Pan TT: A supportowala nas Celińska.

Przemek: Spokojnie, idź się przewietrzyć [śmiech].


**
AP: A jak oceniacie festiwal w Opolu?**

Tom: Jest doskonale przygotowany technicznie, wszystko jest tam dopięte na ostatni guzik, wyliczone co do milisekundy.

Pan TT: To był mój najlepszy koncert! Szalałem, wariowałem, nie musiałem uderzać w gitarę, bo wszystko leciało z playbacku, a miałem pisk fanek z drugiej strony!

Przemek: TT oczywiście mocno przesadza, bo tylko on jechał z playbacku, a ja musiałem śpiewać na żywo.

**SK: Inspirujecie się polską muzyką? Myśleliśmy

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto