Tadeusz Chowaniak, wójt Zawoi

Wójt, który całą radę gminy ma przeciw sobie. - Spotykam się z taką obstrukcją ze strony radnych, że człowiekowi ręce opadają. O wszystko, co dla gminy dobrego wymyślę, muszę się bić - tłumaczy.

Przykład? - Ostatnio jeden radny rozdawał pod kościołem ulotki oczerniające moją osobę - żali się. Ale może radni zmienią się w przyszłej kadencji - dodaje wójt Chowaniak.

Wójt ma 56 lat, pochodzi stąd, choć na studia wyjechał do Krakowa (studiował na Politechnice zarządzanie transportem, a na Uniwersytecie Jagiellońskim - dziennikarstwo), potem wywiało go na Śląsk. Pracował m. in. w Urzędzie Miasta w Jaworznie i Mysłowicach, był nawet wiceprezydentem tego drugiego miasta. Chciałby, by Zawoja stała się prawdziwym centrum turystyki i by mieszkańcy właśnie z tego głównie dostatnio żyli - tu przecież jest Mosorny Groń, Babia Góra, świetne warunki dla narciarzy, kolarzy, miłośników pieszych wędrówek.

Sam jest rozkochany we wspinaczce od dziecka, odkąd wybitni himalaiści, tacy jak Wojciech Brański, zatrzymywali się w jego domu i snuli górskie opowieści. Razem ze słowacką firmą Tatra Mountain Resorts buduje w Zawoi Centrum Górskie Korona Ziemi, które będzie zajmowało się m.in. archiwizowaniem i prezentowaniem dorobku polskich wspinaczy. Jest też zadowolony z tego, że dzięki imprezom cyklicznym, Zawoja staje się centrum górskiego kolarstwa. Ż

onaty, dwóch synów. Kocha podróżować, pisać (ma duszę poety), wspinać się po górach i śpiewać. Szczególnie na góralską nutę.