Senator Durlak: „Sądeczanka” to priorytet i obiecuję, że powstanie

FLESZ - Minimalna płaca w górę

Panie senatorze, jak to jest trafić z funkcji radnego powiatu do izby wyższej parlamentu? Pojawiał się stres w pierwszych dniach?

Oczywiście. Różne są ścieżki politycznej drogi do zdobycia mandatu parlamentarzysty - jedną z nich jest ta, którą obrałem. Przez cztery lata byłem radnym jednej z największych gmin wiejskich w Polsce, Grybowa. Dwukrotnie wybierano mnie do rady powiatu. Mój przykład jest dowodem, że warto angażować się dla mieszkańców społeczności lokalnej, aby potem reprezentować Polaków w parlamencie.

Nie wierzę jednak, że z chwilą nadejścia kłopotów z prawem śp. senatora Stanisława Koguta ktoś się za Panem nie wstawił w centrali PiS.

Od 2012 r. jestem członkiem PiS, pełniłem funkcję delegata krajowego. Dzięki spotkaniom ktoś mnie zauważył i kierownictwo partii Jarosława Kaczyńskiego dało szansę stosunkowo młodemu człowiekowi na start w wyborach do Senatu. W moim regionie PiS ma przewagę, co w połączeniu z działalnością lokalną przyczyniło się do sukcesu sprzed dwóch lat.

Senat ma ostatnio pełne ręce roboty. Marszałek Grodzki zapowiedział poprawki do Polskiego Ładu, zapewne to Lidia Staroń będzie kolejnym kandydatem obozu rządzącego na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich.

Niestety, kandydatura posła Wróblewskiego przepadła, nad czym ubolewam. Przedstawił klarowną wizję, ale izba wyższa przypomniała o obstrukcyjnej roli pod przewodnictwem pana Grodzkiego. Szkoda, bo w wielu sprawach potrafimy zawrzeć konsensus, ale nie w kwestiach stricte politycznych. Kolejnym przykładem jest ratyfikacja decyzji o zasobach własnych Funduszu Odbudowy. Można było się tym zająć w piątek - przecież nie jest to długi projekt ustawy.

A opóźnienia w planowaniu budowy drogi ekspresowej z Nowego Sącza do autostrady A4 w Brzesku? Były wielkie plany, a nie wiadomo, czy „sądeczanka” powstanie…

Nie jest prawdą, że nic się nie robi, jak twierdzą niektórzy. Wybrano trzy warianty budowy, ujęto ją w Programie Budowy Dróg Krajowych do 2026 r., zapewniono na „sądeczankę” ponad 3 mld zł. Utrudnienia wynikają ze stanowiska niektórych samorządowców ws. przebiegu trasy. Przełomowa inwestycja powstanie, również dzięki programowi Nowy Ład. Zapewniam Czytelników, że rozmawiałem wielokrotnie z premierem Mateuszem Morawieckim i liczę na przyspieszenie prac.

Powstaje most w Kurowie na DK 75 na trasie do Nowego Sącza, włączono sygnalizację na mostach w Witowicach Dolnych i Rożnowie. Przebudowano drogi w Nowym Sączu, choć kierowcy narzekają na utrudnienia. Nie można powiedzieć, że nic się nie dzieje na Nowosądecczyźnie, ale kluczowa jest nowa „sądeczanka”.

W ostatnich latach inwestycje ruszyły, rzekłbym, że powiat gorlicki i Nowosądecczyzna przeżywają boom rozwojowy. Pandemia nas dotknęła, ale dajemy radę. Jako przykład podam inwestycje dla szpitali: w Krynicy zakupiono rentgen RTG za 1,5 mln zł z dotacji resortu zdrowia, a gorlicka placówka otrzymała instalację tlenową o wartości 1,2 mln zł.

Nie ma Pan wrażenia, że Klimkówka wymagała od dawna rewitalizacji?

To już się dzieje. Wybudowano ścieżkę rowerowo-rolkową w stronę Uścia Gorlickiego, jest podest nad jeziorem na drugim zjeździe, boisko do siatkówki. Jestem w kontakcie z wójtami okolicznych gmin. Cel jest taki, by Jezioro Klimkowskie służyło mieszkańcom i przyjezdnym.

W Krynicy ma powstać tor saneczkowy. Koszt to 100 mln zł. Uzdrowisko potrzebuje takiego obiektu?

Kiedyś był już tor saneczkowy w Krynicy. Inwestycję pilotuje poseł Patryk Wicher. Obiecałem mu wsparcie, bo tor przyda się wszystkim sportowcom w kraju. Ponadto będzie zachętą do inwestowania i podejmowania pracy w Krynicy.

Rozmawiał: Grzegorz Wszołek