Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozdarty festiwal studenckiej piosenki

Adrianna GINAŁ
Wiele wskazuje, że najbardziej prestiżowa impreza studencka w Polsce i młodsza jedynie od Opola - 37. Studencki Festiwal Piosenki - na przełomie wieków się rozdwoi.

Wiele wskazuje, że najbardziej prestiżowa impreza studencka w Polsce i młodsza jedynie od Opola - 37. Studencki Festiwal Piosenki - na przełomie wieków się rozdwoi. Na maj przyszłego roku szykują się w Krakowie dwie imprezy o tym samym tytule i w tym samym czasie. Tyle że organizowane przez dwie instytucje, które nie mogą się ani porozumieć, ani zrezygnować z organizacji intratnej imprezyÉ

Studencki Festiwal Piosenki wymyśliło i organizowało od 1962 r. przez ponad dwadzieścia lat ZSP. Gdy w 1988 r. powstała Krakowska Rada Klubów Studenckich, jej przypadł przywilej wybierania kolejnych dyrektorów i organizowania festiwali. Gdy upadła, festiwal przejęło Porozumienie Samorządów Uczelni Krakowa, złożone z przewodniczących samorządów 13 krakowskich uczelni. PSUK zwyczajowo co roku wybiera dyrektora Studenckiego Festiwalu Piosenki, którego kandydaturę, również zwyczajowo, akceptuje Kolegium Rektorów. W poprzednich latach wybierano co prawda dyrektorów, ale i tak organizatorem pozostawał Instytut Sztuki, instytucja impresaryjna, założona przy Akademii Ekonomicznej. Na przełomie maja i czerwca tego roku na dyrektora PSUK, większością głosów, wybrano Krzysztofa Wołosa, przewodniczącego Porozumienia i Samorządu Studentów UJ, studenta III roku prawa, związanego ze stowarzyszeniem ,Rotunda". Zaczęły się problemyÉ

- Wybrano mnie, bo spodobała się propozycja przywrócenia festiwalowi bardziej studenckiego charakteru i wskrzeszenia giełd piosenki w dużych środowiskach akademickich - wyjaśnia Krzysztof Wołos. - Do tej pory przedstawiciele festiwalu jeździli na przeglądy do Myśliborza czy Biłgoraju i tam kwalifikowali kandydatów.

Krzysztof Wołos jako organizatora festiwalu wybrał stowarzyszenie ,Rotunda". Na to Instytut Sztuki, od trzech lat zajmujący się imprezą, nie mógł się zgodzić.

- Gdy zaczynaliśmy organizować 34. festiwal, mówiono, że podupada - mówi Agnieszka Odorowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Akademickiej Instytut Sztuki, organizatorka także Międzynarodowego Konkursu Współczesnej Muzyki Kameralnej im. K. Pendereckiego.

- Nasz program naprawczy się udał. Nie można się imprezą tej rangi bawić. To do nas sponsorzy i artyści mają zaufanie - dodaje Agnieszka Odorowicz.

Instytut Sztuki odrzucił próbę porozumienia ze strony nowego dyrektora. Jakież było więc zdziwienie Krzysztofa Wołosa, gdy rozmawiając z artystami dowiedział się, że Agnieszka Odorowicz też organizuje 37. Studencki Festiwal Piosenki.

- Rotunda rozesłała informacje do artystów i sponsorów, że jest organizatorem festiwalu, my pisma, że to bzdura - informuje Agnieszka Odorowicz. - Znam przynajmniej sto osób w Polsce, które mają prawo wybierania dyrektora, ale najmniejsze prawo mają do tego samorządy. Czy można młodym ludziom dawać zabawkę, która jest rozbita?

- Może nie mam wielkiego doświadczenia, ale współpracują z osobami, które wiedzą przewyższają Agnieszkę Odorowicz. Obiecuję, że festiwal będzie na poziomie - mówi Krzysztof Wołos, popierany przez przewodniczących samorządów.

Krzysztof Wołos uważa, że nikt nie ma wyłączności na festiwal. To prawda Studencki Festiwal Piosenki jest niczyj (nie jest zarejestrowany) i robić go może każdy.

Obydwie strony wzięły się więc do pracyÉ Zarówno Krzysztof Wołos, jak i Agnieszka Odorowicz rozpoczęli organizację festiwalu. Nie wiadomo, którzy z artystów i sponsorów o tym wiedzą. Na pewno nie wie nic środowisko, ani prof. Franciszek Ziejka przewodniczący Kolegium Rektorów.

- Giełdy eliminacyjne trwać będą od listopada do marca - mówi reprezentant studenckich samorządów. Powołaliśmy radę artystyczną festiwalu, prowadzimy rozmowy ze sponsorami. Po naszej stronie stanęli Janusz Grzwacz, Jan Wołek, Jacek Kaczmarski - wylicza Agnieszka Odorowicz. - Patronat objęli wojewoda i marszałek.

Intstytut Sztuki już zapowiada 37. festiwal w internecie.

Obie strony wspominają o różnych budżetach - PSUK o 500 tys. zł, Instytut o 720 tys. zł. Samorządy twierdzą, że organizatorom przypada z tego kilkanaście procent.

A czy ktoś się zastanowił, jak wyglądała będzie Stolica Kultury ze starą rozdartą śpiewką?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto