Rower w kolorowej włóczce - sztuka czy kicz?

Młodzi, wykształceni, z dużego miasta - portret miejskich rowerzystów

Oryginalny rower stanął na Rynku 20 kwietnia. Autorem instalacji jest Agata Oleksiak, znana pod pseudonimem Olek. Polka, pochodząca z Rudy Śląskiej, podobne rowery wystawiała już w Nowym Jorku i w Warszawie. - Moja twórczość jest rzeźbą. Pracuje szydełkiem, to mój sposób na rozmowę ze światem - mówi artystka. Yarn bombing jest rodzajem graffiti, sztuką ulicy, jednak w o wiele łagodniejszej wersji. Uważa się, że ten rodzaj sztuki powstał w USA, gdzie tkacze próbowali znaleźć twórczy sposób na wykorzystanie niedokończonych projektów na drutach.

O Olek zrobiło się głośno za oceanem, gdy stworzyła nakrycie dla słynnego nowojorskiego "Wall Street Bull". Jej pierwszy kolorowy rowerek stanął w Lower East Side w marcu 2010 roku przy wystawie sąsiadującej z oknami pokrytymi szydełkiem. W 2003 roku Olek wykonała koło Marcela na cześć Marcela Duchampa, przedstawiające koło rowerowe umieszczone w taborecie. Jak podkreśla, Duchamp jest nie tylko jej inspiracją, a nauczycielem.

Artystka wyjaśnia, że włóczka jest elementem komunikacji między nią a odbiorcą: - Swoje myśli i oczekiwania wyrażam poprzez włóczkę, która jest w tej sytuacji językiem. Mam nadzieję, że między mną a odbiorcą nawiąże się nić porozumienia, zechce on zadać sobie pewne pytania i na nie odpowiedzieć. Po chwili dodaje: - Muszę przygotować Polskę do swoich dzieł, żeby otworzyła się na trochę odmienną sztukę. To, co inne, nie musi być złe.

Co o kolorowym rowerze sądzą mieszkańcy Krakowa?
- Ta sztuka jest bardzo przyjemna dla oka i podziwiam ludzi, którzy wkładają w to
tyle swojej pasji i cierpliwości - mówi Aneta, studentka UP.

Zobacz też:

• Niepisany kodeks rowerzysty

• Nowa akcja społeczna: Rower - mój środek transportu