MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

O psach raz jeszcze

Redakcja
Pies lub inne zwierzę kieruje się instynktem, który panuje nad rozumem. To nie powinno być dla nikogo odkrywczym stwierdzeniem, a jednak…

A jednak niestety jest dla wielu posiadaczy zwierząt. Prowadzi to do tego, że część społeczeństwa nie posiadająca zwierząt jest przeciwna "posiadaczom". Zwierzęta zawsze będę stwarzały potencjalne zagrożenie dla człowieka. Nigdy nie możemy być pewni ich reakcji. Dla nas jakaś sytuacja może wydawać się sztampą, a dla zwierzaka jakiś element sytuacji będzie inny i zareaguje inaczej niż zwykle. Potem słychać stwierdzenia: "przecież on zawsze był taki spokojny".

Koncentrując się na właścicielach psów (do których i ja należę) należy z przykrością stwierdzić, iż przynajmniej w 50 proc. są oni mało odpowiedzialni. Ufają swoim pupilom bezgranicznie i są oburzeni, jak zwraca się im uwagę na brak smyczy, czy kagańca.
Zapominają o tym, że puszczony wolno pies bez kagańca może przestraszyć osobę, która boi się zwierząt. I sprawa może zakończyć się w sądzie o odszkodowanie właśnie za stres spowodowany strachem przed psem.

W sytuacjach ugryzienia kogoś - sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana i zwykłe "przepraszam" może nie wystarczyć. Można łatwo zaobserwować zjawisko, że właściciele psów puszczonych bez smyczy, w sytuacjach dla nich nieprzyjemnych, zwalają winę na psy mając do nich pretensje. Nie dociera do właścicieli fakt, iż to oni wykazali się bezmyślnością, bo zwierzę zachowało się tak, jak podyktował mu instynkt - nie rozum. Rozum powinien mieć człowiek.

Kolejnym nagminnym "grzechem" właścicieli psów jest niesprzątanie odchodów. Można zrozumieć, że nie sprząta się po swoim psie, gdy ten załatwi swoją potrzebę fizjologiczną na łące lub innym rozległym terenie. Nie można jednak zrozumieć niesprzątania po psie w parkach, na ulicach, czy innych miejscach publicznych. Nie można się dziwić innym ludziom, którzy głośno narzekają na właścicieli psów. Nikomu nie odpowiada ani zapach, ani widok psich odchodów, tym bardziej, gdy się w to "zjawisko" wejdzie.

Obecnie w sklepach zoologicznych są różnego rodzaju, łatwe w użyciu "urządzenia" do sprzątania "pamiątek" po naszych ulubieńcach. Sprzątający nie ubrudzi się, więc nie ma wytłumaczenia, że to groźne dla zdrowia.

Można dojść do wniosku - myślę, że słusznego - iż to, jak postępujemy z naszymi zwierzętami wynika z naszej kultury. A kultura naszego narodu nie jest zbyt wysoka, co w połączeniu w warcholstwem (polska przywara) daje marny efekt, że nie potrafimy uszanować innych i sami żyjemy w bałaganie i brudzie.

Nie można się więc dziwić władzom niektórych miast, że wprowadziły lub chcą wprowadzić podatek od psów. Właściciele psów są sami sobie winni. Gdyby nie byli powodem do zajmowania się nimi - nikt by od nich nie chciał niczego.



Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Ekstraklasa: Wisła i Cracovia | Zdrowie i uroda | Filmowy Kraków | MoDO | Inwestycje
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto