MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

(Nie)czystość wód naszych [foto+felieton]

Redakcja
Wiele małych strumyków i rzeczek jest mocno zanieczyszczonych. Oto przykład jednego z potoków w Krakowie.

Zobacz inne materiały Użytkownika bd


Wprawdzie woda zajmuje 3/4 powierzchni naszej planety, ale nie znaczy to wcale, że mamy jej nie szanować. Tyczy się to wszelkich wód, a słodkiej zwłaszcza. Polska należy do krajów ubogich w to bogactwo, więc wydawać by się mogło, że powinniśmy szanować wodę.

Nic bardziej mylnego. Nie mamy ani porządnych zbiorników wodnych, które pozwoliłyby gromadzić ją na czas susz, jak również, które chroniłyby nas przed nadmiarem wody, która nas zalewa. Tak więc mamy kłopoty związane z powodziami, podtopieniami, ale są też okresowe braki wody.

Brak nam dobrej gospodarki wodnej i to się na nas już mści i będzie mściło jeszcze bardziej. Przynajmniej, abyśmy dbali o tę wodę, którą mamy. Ale gdzież tam. Polacy to taki naród, który nie docenia tego, co ma, za to jak czegoś nam brakuje, to jesteśmy zdolni do największych poświęceń aby coś zdobyć lub odzyskać. Na razie wodę mamy, ale grozi nam susza.

To teraz do rzeczy. Płynące wody zwane w zależności od ich wielkości, rzekami, potokami, ruczajami czy strumyczkami powinny płynąć od źródeł do swoich ujść czyste. A jakie płyną? Choć trochę się poprawiło, to jednak nie do końca. I nie chodzi w tym przypadku o oczyszczalnie ścieków i inne urządzenia uzdatniające wodę. Chodzi o dbanie przez każdego o nie zaśmiecenie płynących wód. Ludzie często wyrzucają śmieci wprost do rzek czy potoków, bo śmieci spłyną i "będzie po kłopocie".

Jeszcze w latach osiemdziesiątych pół wsi Sułoszowa wrzucało śmieci do mającego tam źródła potoku Prądnik, który po dopłynięciu do Krakowa zmienia nazwę na Białucha. Nie ważne było, że przez parę kilometrów Prądnik płynie przez Ojcowski Park Narodowy. Śmieci bach do wody i "z głowy", bo sobie popłynęły z nurtem.

Do tego tekstu dołączam kilka zdjęć innego potoku. Nazywa się Urwisko i płynie w Borku Fałęckim, tuż przy pętli tramwajowej i znajdującym się tam targowisku. Na tym odcinku potok jest ładnie uregulowany, ma koryto i skarpy wyłożone kamieniem. Nawet kaczki pływają. I co z tego, jak w korycie pełno śmieci w różnej postaci, m.in. butelek wszelkiej maści, opon, puszek plastikowych opakowań.

I tak to wszystko czeka, aż spadnie nagle więcej deszczu, potok przybierze i nurt "zabierze" śmieci. A gdzie zabierze? No, jak gdzie? Od nas zabierze i będzie czysto! A że śmieci znajdą się w większym potoku a w końcu w Wiśle, to nieważne. Niech martwi się ten, kto mieszka nad Wisłą.

A to Polska właśnie…

P.S. Może zadamy zagadkę: jakie śmieci widać na zdjęciach?

Zobacz też:


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: (Nie)czystość wód naszych [foto+felieton] - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto