- To absurd, żeby z powodu za małej działki nie budować wybiegu. Oglądałem teren przy Żytniej. Jest wystarczająco duży, by mogło wybiegać się tu kilkanaście psiaków - mówi Jacek Malik, mieszkaniec Prądnika. Dodaje, że w dzielnicy potrzeba wybiegów, bo wielu mieszkańców nie ma dokąd wyprowadzać psów.
Radni Prądnika Czerwonego także są zdania, że wybieg jest potrzebny, a zasady dotyczące jego wielkości nie powinny być rygorystycznie przestrzegane. W tej sprawie zorganizowali spotkanie z przedstawicielami Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz Wydziału Kształtowania Środowiska.
- WKŚ zgodził się z naszymi argumentami, że wybieg jest potrzebny. Nie będzie więc rygorystycznie przestrzegana stosowana dotąd zasada. Lokalizacja każdego wybiegu będzie akceptowana indywidualnie. Trudno znaleźć odpowiednio duży teren gminny w centrum miasta, więc WKŚ nie będzie wymagał 0,5 hektara pod inwestycję. Potrzebna jest na to tylko akceptacja ZIKiT - tłumaczy Rafał Miś, przewodniczący Rady Dzielnicy III Prądnik Czerwony.
Urzędnicy z ZIKiT twierdzą, że nie mają nic przeciwko temu, by na Prądniku powstał nieco mniejszy psi wybieg.
- Sami przecież od dawna zachęcamy dzielnice do budowy miejsc dla psów. Większość dzielnic wskazała nam miejsca, gdzie wybiegi mogą zostać wybudowane. Natomiast w sprawie wybiegu na Prądniku już wysłaliśmy potrzebne pismo do WKŚ - dodaje Michał Pyclik z ZIKiT.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?